Morderstwo pod choinkę
Święta Bożego Narodzenia kojarzą się nam z czasem miłości, radości i pokoju. W ten wyjątkowy czas ludzie przebaczają sobie nawzajem wszystkie przewiny. Jest to wyjątkowy okres. Nikt nie wiąże Bożego Narodzenia ze złem ani tym bardziej z morderstwem ! Ale właśnie z nim spotkamy się w powieści pani Heyer pod tytułem "Zbrodnia wigilijna".
Okazała posiadłość, Lexham Manor, dzień poprzedzający Wigilię Bożego Narodzenia, w domu zbierają się goście zaproszeni przez Josepha Herriarda, brata właściciela rezydencji, Nathaniela Herriarda. Bardziej niedobranego towarzystwa trudno szukać.
Pod dachem Lexam Manor spotkają się bratanek i bratanica Nathaniela i Josepha, Stephen i Paula, ich daleka kuzynka Mathilda Clare, narzeczona Stephena, Valerie Dean, a także przyjaciel Pauli, Willoughby Roydon i wspólnik w interesach Nathaniela, Edgar Mottisfont, i oczywiście gospodarze tych świąt czyli Joseph i Maud(jego żona) i Nathaniel.
Między zgromadzonymi cały czas wybuchają mniejsze i większe sprzeczki, spory, które stara się łagodzić zarówno Joseph, choć swoimi staraniami pogarsza jeszcze sytuację, jak i Mathilda. Nathaniel nie jest zachwycony tym całym spendem i na każdym kroku tego nie kryje. Czarę goryczy przelewa pewna sztuka przeczytana przez swojego twórcę, a mianowicie przez Roydona. Dochodzi do awantury, ale nikt ze zgromadzonych, nie bierze jej na serio, bo w końcu znając charaktery Herriardów, nic ich już nie dziwi. Ale nikt nie spodziewa się tego, co przyniesie dzień... Gdy w zamkniętym pokoju na klucz zostają znalezione zwłoki właściciela Lexam Manor, Nathaniela Herriarda, z raną w plecach, na wszystkich pada blady strach. Sześcioro gości staje się od tej pory podejrzanymi, a kwestia dziedziczenia po Nathanielu wysuwa się na pierwszy plan. Inspektor ze Scotland Yardu, Hemingway będzie miał nielada trudny orzech do zgryzienia. Każdy w tym domu coś ukrywa, wzbudza nieufność i podejrzliwość, prawie każdy z nich miał na pieńku z zamordowanym, a do tego dochodzi tajemnicza kwestia zamkniętego pokoju. Polecam Wam zwrócić uwagę także na pewną książkę, która przewija się przez cały czas trwania powieści, a która odgrywa ważną rolę ;)
"Zbrodnia wigilijna" to klasyczny kryminał, z klasyczną zagadką, które uwielbiam ! Akcja nie toczy się zbyt szybko, ale autorka sprawnie buduje napięcie, podsuwa tropy i poszlaki, wzbudza zainteresowanie, przyciąga uwagę czytelnika, który z wielką ciekawością czyta, bo chce poznać rozwiązanie zagadki. Przyznam, że właściwie wytypowałam sprawcę, choć to w jaki sposób Nathaniel zginął za zamkniętymi drzwiami pokoju pozostawało dla mnie tajemnicą do samego końca książki.
Co do bohaterów powieści, moją sympatię zdobyła Mathilda i Stephen Herriard, natomiast bardzo zniechęciła mnie do siebie postać Josepha, który swoją dobrocią i pochlebstwami, a także optymizmem przyprawiał mnie o mdłości, a także tak jak zgromadzeni goście w Lexam Manor miałam go czasami dość ! Bardzo denerwujący typ człowieka. Natomiast jego żona Maud, to poczciwa starsza pani, która przypadła mi do serca swoim stoickim zachowaniem i miłością do książek. Z pozostałych bohaterów uwagę przykuwa jeszcze temperament Pauli, siostry Stephena, a także słodka naiwność Valerie, jego narzeczonej. Dramatopisarz Roydon był dla mnie nijaki, a Edgar Mottisfont też nie przykuwa jakoś specjalnie uwagi.
Na uwagę zasługuje na pewno prowadzący śledztwo inspektor Hemingway, jest to bardzo inteligentny człowiek, który w śledztwie kieruje się nie tylko suchymi faktami, ale także intuicją i przeczuciami, które nigdy go nie zawodzą. Bacznie obserwuje zgromadzonych w posiadłości, stara się wyłapać wszelkie nieścisłości czy niuanse. Rozważa kilka możliwości popełnienia zbrodni, ma otwarty umysł, nie zamyka się na sugestie swojego podwładnego sierżanta Ware'a czy dyskusje z nim. Jest też człowiekiem niepozbawionym poczucia humoru.
Z resztą humor jest w tej książce obecny cały czas, choć nie każdemu on podpasuje, bo jest on z kategorii tego czarnego humoru ;)
"Zbrodnia wigilijna" to fantastyczna powieść kryminalna, w klimacie lat minionych, który ja bardzo lubię. Jeśli więc kochasz klasyczne, niespieszne powieści z zagdką kryminalną w tle, jeśli uwielbiasz stopniowe budowanie napięcia, powolny bieg akcji, a także dość charakterystyczne postacie, jeśli jesteś fanem kryminałów Agathy Christie czy sir Arthura Conan Doyla, to na pewno pokochasz powieść pani Heyer. Ja bawiłam się wyśmienicie, i powiem tylko jedno, chcę więcej takich powieści, klasycznych kryminałów, które potrafią zabawić, rozbawić, a przede wszystkim pobudzić szare komórki do działania !
Polecam wszystkim z całego serducha !
Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Zysk i S -ka.