Odwaga serca recenzja

Usiąść i płakać

Autor: @karolina92 ·4 minuty
około 17 godzin temu
Skomentuj
2 Polubienia
Zawsze doczytujecie książki do końca? Czy gdy widzicie, że książka ta, to zupełnie nie wasza bajka to porzucacie ją i nie marnujecie na nią czasu? Ja staram się doczytać do ostatniej strony, zawsze chcę dać książce szansę do samego końca. Ale w tym przypadku żałuję, że nie porzuciłam jej na początku.

Główną bohaterką "Odwagi serca" jest Victoria, która po wiadomości o zdradzie męża, porzuca wszystko i wyjeżdża w góry, do alpejskiego pensjonatu odziedziczonego po babci, by tam zacząć swoje życie od nowa. Tam spotyka prawnika Waltera Brauna, z którym połączą ją sekrety jej rodziny i płomienne uczucie...

Czytając prolog byłam pozytywnie nastawiona do tej książki, ale im dalej w las, tym bardziej miałam ochotę rzucić książką o ścianę, bo nie wierzyłam w to co czytam. W tej części recenzji mogą pojawić się spojlery, jeśli chcesz ich uniknąć to omiń ten kawałek mojej opinii.

Mianowicie zaczynając od pierwszego rozdziału, główna bohaterka mimo że jest sama w pensjonacie wpuszcza do domu zupełnie obcego człowieka, który tłumaczy się tym, że zabrakło miejsc w tutejszych hotelach i czy może zatrzymać się u niej skoro i tak planuje na nowo otworzyć pensjonat. Niby nic zaskakującego prawda? Ale argumenty bohaterki przemawiające za wpuszczeniem owego tajemniczego mężczyzny do środka po prostu mnie rozbawiły: " Nie planowałam przyjmować gości, ale patrząc na przystojnego mężczyznę, i do tego zmarzniętego, nie miałam sumienia mu odmówić.". Rozumiem, że gdyby ten przybysz nie był przystojny, to nie miałby czego szukać u Victorii w pensjonacie....

Wraz z kolejnymi rozdziałami czułam się coraz bardziej rozdrażniona i poirytowana tą lekturą. Bohaterka dowiaduje się, że Walter, to tak naprawdę prawnik jej (jeszcze) męża, który miał znaleźć na nią haki, ale po paru dniach znajomości (dwóch-trzech) zobaczył, że Victoria jest cudowna, i że on teraz będzie pomagał jej, a nie jej mężowi. Ok, niby nic zaskakującego. Ale to, że po paru dniach znajomości, kobieta, która dopiero co dowiedziała się o zdradzie męża, o jego intrygach, została tak bardzo zraniona, jak gdyby nigdy nic idzie do łóżka z facetem, którego zna od kilku dni i już ufa mu bezgranicznie, spowodowało u mnie skok ciśnienia! No naprawdę!

Idźmy dalej, w jednej z kolejnych scen Walter wspomina Victorii, że w domu są podsłuchy, ale w kolejnej scenie jak gdyby nigdy nic rozmowy w domu toczą się normalnie, a podsłuchy nadal tam tkwią. Ok. Następnie mamy niespodziewany przyjazd ojca Victorii, morderstwo, przyjazd tajemniczych gości, którzy wprowadzą jeszcze więcej sekretów i zamieszania w życie bohaterki. Rozśmieszyło mnie także postępowanie policji przy sprawie o morderstwo, policja jest w mieszkaniu ofiary, zrobiła przeszukanie, przyjeżdża nasz bohater Walter, a policja nie sprawdzając czy jest on naprawdę prawnikiem ofiary, wręcza mu kopertę znalezioną w domu ofiary, bo jest zaadresowana do niego. Ok, policja nie zabezpiecza tego jako dowodu i ot tak wręcza to domniemanemu prawnikowi ofiary morderstwa...

Kolejne sceny, bohaterka dowiaduje się, że jej ojciec jest chory, na raka. W nocy nie może spać z tego powodu, czyta o chorobie i możliwościach leczenia i prawdopodobieństwie wyleczenia, a potem mimo że niedawno dowiedziała się, że gość, który przyjechał przed chwilą jest jej ojcem (biologicznym) i na dodatek jest umierający, to co robi nasza bohaterka, nie zgadniecie!, idzie do łóżka z naszym bohaterskim prawnikiem Walterem ! Mój poziom zdenerwowania osiągnął już zenit i przewracałam tylko oczami myśląc jak takie coś mogło zostać wydane... Koniec spojlerów.

Autorka starała się nadać swej powieści więcej uroku, czaru, powabu, ale wzniosłe opisy widoków, ozdób w pensjonacie czy nawet scen w sypialni, pełne przymiotników i infantylności doprowadzały mnie do odruchu wymiotnego. Opisy pełne przymiotników nie sprawią, że książka nabierze powagi i że doda jej to kunsztu literackiego. Książce brak ciągłości zdarzeń, przeskakujemy po wydarzeniach, nie skupiając się dłużej na żadnym z nich, jest ich po prostu za dużo. Fabuła jest przez to nierealna.

Miała być to powieść obyczajowa, a otrzymałam zlepek fantasy z erotykiem najgorszego sortu. Czemu fantasy zapytacie? A bo ilość dramatycznych wydarzeń, które spotykają bohaterkę książki jest nierealna. Czasem mniej znaczy więcej! I na koniec mojego wywodu mam pytanie, gdzie jest ta odwaga serca dumnie mianująca się tytułem książki? Ja jej nie dostrzegłam, główna bohaterka jest niestabilna emocjonalnie, niby przejmuje się otaczającymi ją kłopotami, coś tam popłacze, ale zaraz leci się przespać ze swoim kochasiem, i problemy już znikają..., ot tak, na pstryknięcie palcami, ufa mężczyznom, których zna od paru dni, kilku godzin, nie da się jej polubić, ani jej współczuć, jest śmieszna jak i cała ta historia. Nawet pisząc tę recenzję ciśnienie mi się podniosło, żałuję, że przeczytałam tę książkę i nie polecam Wam jej. Lecę się uspokoić, a Wy dajcie znać czy mieliście okazję tak bardzo zdenerwować się na książkę????

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu WasPos.

Moja ocena:

× 2 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Odwaga serca
Odwaga serca
Katarzyna Lemiesz
4.5/10

Gdy życie Vicky się rozpada, dziewczyna postanawia zacząć od nowa, otwierając w malowniczych Alpach pensjonat, który odziedziczyła po babci. To miejsce staje się jej schronieniem przed brutalnością ś...

Komentarze
Odwaga serca
Odwaga serca
Katarzyna Lemiesz
4.5/10
Gdy życie Vicky się rozpada, dziewczyna postanawia zacząć od nowa, otwierając w malowniczych Alpach pensjonat, który odziedziczyła po babci. To miejsce staje się jej schronieniem przed brutalnością ś...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

*współpraca reklamowa z Wydawnictwem WasPos* Jak tylko zobaczyłam zapowiedź tej książki wiedziałam, że mi się spodoba. Oczywiście zwróciłam na nią uwagę przez okładkę, ale to głównie opis spowodował...

@olilovesbooks2 @olilovesbooks2

Pozostałe recenzje @karolina92

W obronie honoru
Miłość cierpliwa jest

21/52/2025 "W obronie honoru" Karen Witemeyer Dreams #recenzja #współpracarecenzencka #współpracabarterowa #honor #jeźdźcyhangera #wobroniehonoru "Miłość cierpliwa jest...

Recenzja książki W obronie honoru
Cena zamążpójścia
W pajęczej sieci

Lata 90. Wanda, dziewczyna z ubogiego domu, wychowywana tylko przez matkę, pod wpływem uroku Staszka, miejscowego przystojniaka, pochodzącego z bogatej rodziny, zachodzi...

Recenzja książki Cena zamążpójścia

Nowe recenzje

Helena i GeniuSZ Sp. z o. o.
HELENA I GENIUsz Sp.zo.o.
@marcinekmirela:

„Usmarkana po łokcie, wmawiam sobie, że jestem »silna osobowość« i na pewno nadejdzie kiedyś taki dzień, że wszystko od...

Recenzja książki Helena i GeniuSZ Sp. z o. o.
Złuda
Złuda
@magdalenagr...:

🪦🪦🪦 Recenzja 🪦🪦🪦 Agata Kunderman " Złuda " @agatakunderman_autorka Wydawnictwo: Initium @wydawnictwo_initium 🪦🪦🪦🪦🪦🪦...

Recenzja książki Złuda
Korea od kuchni
Korea na talerzu
@mag-tur:

W obecnych czasach mamy ogrom możliwości aby kosztować smaki z różnych stron świata. Sprawiły to częstsze podróże. Co r...

Recenzja książki Korea od kuchni
© 2007 - 2025 nakanapie.pl