Śmiało rzec mogę, że trafiła mi się kolejna perełka wśród literatury polskiej, kryminalno-sensacyjnej! Gdybym nie wiedział, kto jest autorem powieści, pewnie myślałbym, że książkę napisał ktoś zza oceanu, który znajduje się na topowym miejscu wśród amerykańskich czytelników. I tu muszę niektórych rozczarować. To powieść polska, która na pewno na długo zostanie mi w pamięci.
Pan Robert Wysokiński urodził się w Szczecinie. Debiutował na rynku wydawniczym powieścią obyczajową z erotyką w tle pt. Znaki na niebie. Przed debiutem w 2021 roku prowadził bloga Obiekt pożądania, w którym umieścił ponad tysiąc tekstów, które związane były z erotyką, stosunkach damsko-męskich i miłości. Autor może pochwalić się równie tomikiem poezji pt. Smak emocji. Przesyłka jest pierwszym tomem o Tomie Vesuvio, detektywie FBI, który zajmuje się najbardziej trudnymi sprawami. Nie wszystkie był jednak w stanie rozwiązać.
Jeszcze kilka słów o okładce. Może na pierwszy rzut oka nie jest jakaś wybitna, ale!!! Gdy czytałem lekturę, moja ręka dotykała dolnej części okładki. A tutaj mamy ciekawy zabieg projektanta, Michała Duławy (pewnie po części pomysł pana Roberta). Pod palcami czuć wypukłości. To zakrwawiony odcisk palca, jednak ma się wrażenie, jakbyśmy dotykali samego palca i czuli linie papilarne. Czytając treść budzi od razu pewne skojarzenia. Pomysł - strzał w dziesiątkę, gratuluję pomysłu.
Jak wiemy, świrów, psychopatów, morderców, dewiantów nie brakuje na naszej ziemi. W powieści Roberta Wysokińskiego mamy kolejny przykład człowieka, o ile tak można go nazwać, który nie posiada instynktów ludzkich, a zabijanie jest jego pasją. Wszystko zaczyna się pewnego letniego poranka w Salt Lake City w stanie Utah w Stanach Zjednoczonych. Tom Vesuvio słyszy dzwonek do drzwi. Jest 7.00 AM, więc zastanawia się, kto może go niepokoić o tak wczesnej porze. Okazuje się, że to kurier z przesyłką, a na niej dane detektywa. Oczywiście zatrzymuje paczkę, ale zabiera ją do pracy, gdzie otwiera ją wraz ze swoimi współpracownikami. Gdy to czyni, otrzymuje telefon, a głos po drugiej stronie słuchawki oznajmia, że detektyw może spodziewać się kolejnych przesyłek już wkrótce. W paczce znajduje się karteczka z tajemniczym numerem, ale to nie wszystko. Prócz kartki detektywi znajdują czarną ziemię i... odcięty wskazujący palec kobiety. Vesuvio już wie, że ta sprawa będzie inna niż wszystkie. Morderca dzwoni ponownie i oznajmia, że pracownik FBI ma 48 godzin na odnalezienie kobiety. Gdy nie zdąży, ofiara umrze.
Blisko 500 stron powieści. Krótkie rozdziały, jednak bardzo dosadne i trzymające w napięciu. Pewnych rzeczy możemy się spodziewać po mordercy, jak również po detektywach. Zwrotów akcji nie brakuje, a już końcówka powala na kolana. Postać mordercy może być dla czytelników dosyć irytująca, ponieważ ciągle jest o krok przed schwytaniem, udaje mu się kontynuować ucieczkę, przy czym dobrze się bawi. Od początku wydaje się też, że nic nie ma ze sobą żadnego powiązania i tak samo myślą detektywi, jednak z każdą kartką, z każdym rozdziałem układanka wydaje się zazębiać. Wydaje... Końcówka taka, że... brzysko powiem... kopara opada! Z niecierpliwością czekam na drugi tom. Wiem, że Tom Vesuvio będzie zawsze moim czytelniczym gościem i kolejne sprawy detektywa przeczytam z ogromną przyjemnością.
Recenzja powstała dzięki Wydawnictwu Novae Res, za co serdecznie dziękuję.