Cyt.: „Bohaterami książki są polscy Żydzi, których losy rozrzuciły po całej Europie. W Berlinie, Wiedniu, Londynie, w Budapeszcie i Pradze szukali swego miejsca. Jej duchem jest Franz Kafka. Wszystkie postaci, o których będzie mowa, w jakiś sposób były związane z tym praskim urzędnikiem, jednym z największych pisarzy XX wieku.”
To słowa Remigiusza Grzeli z prologu książki „Bagaże Franza K.” Autor wybrał ciekawą formę swojej książki. Są nią podróże polskich Żydów, których łączy osoba pisarza Franza Kafki oraz podróże pociągiem. Stąd podział książki na stacje np. Stacje Warszawa, Praga, Berlin, Budapeszt. Franz Kafka zmarł na gruźlicę w 1924 roku, mając zaledwie 40 lat. Był wrażliwym, łagodnym człowiekiem. Miał za sobą niezbyt szczęśliwe dzieciństwo naznaczone przez toksycznego ojca . Wielką sławę zdobył dopiero po śmierci. Wykonawca jego testamentu, i przyjaciel Max Brody nie spalił jego rękopisów tak, jak życzył sobie Franz. Dzięki temu świat poznał jego twórczość.
Czasem w naszym życiu pojawiają się osoby, które mają coś w nim zmienić. Z jakiegoś powodu stają się bardzo ważne.
W 1910 roku do Pragi przyjechała trupa aktorów warszawskich. I tak w życiu Franza Kafki pojawił się Icchak Levi i Madame Czyżyk. Levi dzięki Kafce wkroczył w środowisko literatów, zaś Icchak był dla pisarza przewodnikiem po wschodnioeuropejskim judaiźmie i żydowskim teatrze. Połączyła ich przyjaźń. Niestety jego późniejsze losy były tragiczne. W 1942 roku został wywieziony z getta warszawskiego do Treblinki. W tym samym transporcie jechali jego rodzice i siostra.
I jest jeszcze jedna bohaterka tej książka, ostatnia i wielka miłość Franza Kafka – Dora Diamant. Urodziła się w Pabianicach, potem wyjechała do Berlina. W Niemczech poznała pisarza o pięknych dłoniach cyt.: „Zapamiętała jego najmniejsze gesty – miał delikatne dłonie i długie palce. Kiedy mówił, poruszał nimi, tak jakby chciał odmalować słowa”. Dora została z nim do końca jego dni. Jej życiorys to materiał na dobry film.
Remigiusz Grzela napisał bardzo ciekawą książkę. Włożył w nią dużo pracy. Nie opierał się tylko na istniejących źródłach, ale szukał również materiałów do książki w Paryżu, czy Pradze. Ta historia jest bardzo ciekawie opowiedziana i dopracowana. To się czuje, czytając ją.
Sceny opisujące ostatnie chwile Franza Kafki i towarzyszącej mu w odchodzeniu Dory Diamant mocno poruszają. Są emocjonalne i pokazują dużą wrażliwość autora.
Ta książka jest mało znana, a szkoda. Niech ten fragment z Prologu będzie zaproszeniem do jej lektury cyt.: „Przyspiesza kroku. W ostatniej chwili spogląda na zegarek. Pociąg zaraz ruszy. Jeszcze tylko bagaże. Pojedzie daleko. Ucieknie. Zaszyje się. Odszukanie go nie będzie łatwe. Czasem pojawi się we śnie jako mroczny stwór, nietoperz albo mucha. Nigdy motyl. Najwyżej ćma. Aż ktoś zapyta: „Czy istniał naprawdę?”. „Czy istniał ?” – zapytają również współtowarzysze tej podróży. A jeśli istniał, musi być zapisany w ich losach, które splatają się jak grzybnia...”