Po szczeblach drabiny recenzja

Napisanie tej recenzji przyszło mi nieco z trudem. 🙈 Od jakiegoś czasu wena mnie opuściła i nie potrafiłam sklecić choćby jednego zdania. 😞 Też tak czasem macie? 🤔

Stefania to młoda kobieta mieszkająca na wsi. Pewnego dnia w jej domu rozegrał się dramat. To właśnie wtedy postanowiła uciec z wioski i udać się do Warszawy. W wyjeździe pomogła jej kuzynka. Niestety dziewczyna nie potrafi się odnaleźć w wielkim mieście. Z czasem jej los skierował ją do Gdańska, a następnie do Krakowa. Czy uda jej się odnaleźć i odmienić los?

Ta książka jest jedną z tych, która totalnie mnie rozczarowała. Czytając opis, myślałam, że to będzie fajna opowieść, która może mnie zachwycić. Niestety tak się nie stało. 🤷🏼‍♀️ Od samego początku główna bohaterka Stefania nie przypadła mi do gustu. Strasznie wszystko analizowała oraz kreśliła w swojej głowie niestworzone historie. Dodatkowo autorka wykreowała ją na głupią prostaczkę, której udaje się wszystko jedynie za pomocą sprytu lub zbiegu okoliczności. 🤦🏽‍♀️ Powiem szczerze, że ta powieść mocno przypomina mi program telewizyjny zatytułowany „Damy i wieśniaczki”. Jednakże tutaj dama nie zamienia się z wieśniaczką „życiem”, a po prostu każda osoba napotkana przez Stefkę stara się na siłę zrobić z niej damę. 🤪 Mimo, iż cała historia nieco mnie zaciekawiła, to jednak częściej miałam ochotę ją rzucić. 🤭 Jedyne co podobało mi się w tej książce to, to iż autorka pokazuje nam, że tylko dzięki determinacji oraz ciężkiej pracy możemy dojść do czegoś w swoim życiu. Nic nie przyjdzie do nas samo. A los potrafi przynieść nam nieoczekiwane zmiany, które trzeba umieć wykorzystać. 😊

To było moje pierwsze spotkanie z tą autorką, więc myślę, że kiedyś dam jej jeszcze szanse i coś przeczytam. 😊

Premiera 28 sierpnia. Za ebooka dziekuje Wydawnictwu Psychoskok.

P.S. Nie do końca rozumiem osoby, które oceniają tę książkę, aż tak wysoko. Spotkałam się nawet z oceną 10/10 🤦🏽‍♀️ Dla mnie nie była ona jakaś nadzwyczajna. 🤷🏼‍♀️ Co więcej nie wiadomo kiedy przy niej zasypiałam. 😂🙈