Ponieważ jestem wielkim miłośnikiem serialu 'Świat według Kiepskich', nie mogłem przegapić tej książki, która jest zbiorem artykułów na temat tego sitcomu pod redakcją Olgi Drendy. No cóż, poziom książki jest nierówny, obok rzeczy ciekawych mamy też artykuły bełkotliwe napisane w mętnym stylu złej humanistyki. Prawdę mówiąc, większość esejów jest nieciekawa, na szczęście kilka się broni.
I tak Mateusz Witkowski w eseju 'Make Kiepscy Głupi Again' przypomina stosunek środowisk kulturalnych do serialu w początkowych latach jego emisji. Najlepiej ilustruje to wypowiedź Jana Nowickiego: „Kiepscy! Nazwać to coś Kiepscy i serwować ludziom, którzy na dodatek cieszą się, oglądając ten kretynizm. Dno! A wszystko dla szmalu.” Z czasem to się mocno zmieniło, doceniono wartość serialu i jego przesłanie.
Ciekawe jest też spostrzeżenie, z artykułu Igora Szyińskiego 'Jesteśmy Kiepscy. Krzywe zwierciadło post-sarmatyzmu a historia zniknięcia pewnego serialu'. Twierdzi on, że w przeciwieństwie do np. 'Klanu' czy 'M jak Miłość' Kiepscy są serialem bez jakichkolwiek ambicji pedagogicznych. No bo przecież nikt nie pragnie żyć jak Ferdek Kiepski, a wielu zazdrości doktorowi Lubiczowi czy Dionizemu Złotopolskiemu. Zatem jeśli przysłowiowy Kowalski wraca do domu po dniu ciężkiej i słabo płatnej pracy, to z większą ochotą oglądnie niechlujnego bezrobotnego pijącego piwsko przed telewizorem niż wymuskanego lekarza czy innego człowieka sukcesu; ci ludzie będą przypominali Kowalskiemu o jego marnej kondycji, a Ferdek wręcz przeciwnie.
Dalej, Kacper Rydzewski w eseju 'To nie jest kraj dla przegrywów' zauważa, że w rodzinie Kiepskich typowy podział ról: mężczyzna-żywiciel pracujący na utrzymanie rodziny i kobieta zajmująca przygotowywaniem posiłków i dbaniem o dom – ów podział jest zaburzony. Ferdek nie pracuje, siedzi na fotelu, pije piwko i wgapia się w telewizor, zaś Halina zarówno zarabia pieniądze jak i dba o wyżywienie i dom. Niemniej spokojnie znosi swój ciężki los. Widać tu dużą różnicę z Paździochową, która stale musztruje swego męża (kultowa scena rozbicia modelu samolotu!). Co ciekawe, kobiety bardziej utożsamiają się z Paździochową, twierdząc, że dobrze robi, krótko trzymając małżonka, a krytykują Kiepską za jej spolegliwość w stosunku do Ferdka.
Znajdziemy w książce jeszcze parę ciekawych spostrzeżeń (np. Ferdek jako typowy Janusz) ale większość esejów była dla mnie nieciekawa, powtarzam zatem: poziom tej pozycji jest mocno nierówny.