Mitologia w literaturze to wątek znany i lubiany - zarówno przez czytelników, jak i pisarzy. Ileż na rynku wydawniczym znajduje się książek, dla których napisania inspiracją były wierzenia celtyckie, słowiańskie, germańskie, egipskie, greckie itd... Bóstwa i stwory, jakie dawniej czczono i którym oddawano ofiary są przeróżne - co w połączeniu z ludzką wyobraźnią może dać co najmniej ciekawy efekt. W pierwszym tomie serii o Percy'm Jacksonie poznamy wytwór umysłu pana Ricka Riordana, amerykańskiego pisarza, zafascynowanego grecką mitologią. "Złodziej pioruna" pokazuje, jaki miała ona wpływ na zapał twórczy pisarza, bowiem nawiązania do niej znajdują się tam na prawie każdej stronie - czego ciężko jest raczej uniknąć, biorąc pod uwagę, że główny bohater jest synem Posejdona...
"Tak mało ludzi czyni prawdziwe dobro w życiu. Przygnębiające."
Percy Jackson jest z pozoru zwykłym chłopakiem. Owszem, ma problemy z czytaniem i jest nieco zbyt ruchliwy, ale nie jest to jedyny taki przypadek na świecie. Jednak pod koniec szóstej klasy zaczynają się dziać dziwne rzeczy... Percy'emu udaje się obrócić w nicość nauczycielkę matematyki, jego najlepszy kumpel okazuje się być w połowie kozłem, a po drodze na obóz letni zostaje zaatakowany przez Minotaura. A to dopiero początek. Gdy za kilka godzin okaże się, że greccy bogowie naprawdę istnieją, a on jest synem jednego z nich, wszystko stanie się jeszcze bardziej pokręcone i niebezpieczniejsze niż było do tej pory - taki urok bycia osobą półkrwi, herosem.
Po pierwszy tom serii "Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy" sięgnąłem za namową kilku znajomych, a także za sprawą dużej popularności cyklu i zachwalających recenzji. Jak więc nie trudno się domyślić, wyrobiłem sobie o książce bardzo dobre zdanie i oczekiwałem od niej sporo. I mówiąc całkowicie szczerze, "Złodziej pioruna" nie zawiódł mnie ani trochę - okazał się wyśmienitą i lekką lekturą, która bez wątpienia na jeszcze długi czas pozostanie w mojej głowie.
Podczas czytania powieści Ricka Riordana, jak zawsze, starałem się wyłapywać i zalety, i wady. Tych pierwszych znalazłem całkiem dużo, tych drugich natomiast - mimo dokładnego wypatrywania - nie umiałem się doszukać. Przedstawię Wam więc to, co w tej opowieści mnie urzekło, bo cóż innego mi pozostaje? Po pierwsze: pomysł. Grecka mitologia jest bez wątpienia fascynująca, a mnogość wszelakich bogów, stworzeń i obrzędów daje całkiem pokaźne pole do popisu autorowi - pan Riordan postanowił przenieść boski panteon w czasy współczesne, do XXI wieku, co uważam za strzał w dziesiątkę! I zapewne świat stworzony przez pisarza w "Złodzieju pioruna" nie wciągnąłby mnie tak bardzo, gdyby nie umiejętności pisarskie autora - lekki, przystępny, plastyczny i trafiający do czytelnika język oraz kreacja bohaterów. Każda z postaci ma własne zalety i wady, które ją cechują, żadna nie jest wyidealizowanym wzorem książkowego bohatera, co sprawia, że Percy i grupa jego przyjaciół w mig staną się osobami, które polubimy i będziemy chcieli dalej towarzyszyć im w ich przygodach. Moją sympatię do książki przypieczętował wszechobecny humor panujący w tej historii. Zabawne sytuacje, a także wypowiedzi bohaterów, nie raz potrafiące mnie rozśmieszyć, stały się gwoździem do trumny moich dobrych odczuć odnośnie "Złodzieja pioruna".
„(...) Zeus i Posejdon się pokłócili. Jak zwykle poszło o to samo: "Matka Rea kochała cię bardziej", "Katastrofy powietrzne są lepsze od morskich" itd.”
Podsumowując, "Złodziej pioruna" to zdecydowanie bardzo dobry początek oryginalnej serii - lepiej zacząć się nie mogła. Opowieść o greckich bogach w XXI wieku ma w sobie to, czego potencjalny czytelnik od niej oczekuje - dostarczenia mu rozrywki. Książka pana Riordana bez wątpienia to zrobi. Bo w końcu jak opowieść o szalonej przygodzie trójki przyjaciół (dwóch herosów i satyra), ściganej przez czas, mitologiczne istoty i narastający gniew bogów, opowiedzianej w lekki i oddający atmosferę książki sposób może komuś jej nie dostarczyć? Nie mam pojęcia, ale zachęcam Was, abyście sami, na własnej skórze sprawdzili, czy i Wy zostaniecie porwani w wir wydarzeń. Historia przedstawiona w "Złodzieju pioruna" jest piorunująco dobra, gorąco polecam wszystkim, a w szczególności miłośnikom greckiej mitologii!
Rafał Szwajkowski
http://ksiazkowo-wg-rafala.blogspot.com/