Yves Saint Laurent recenzja

MISTRZ Nożyczek

Autor: @aga.kusi_poczta.fm ·3 minuty
2023-09-07
1 komentarz
21 Polubień

Któż z nas nie zna emblematu YSL? Za inicjałami kryje się skromny Yves Saint Laurent, który spełniając własne marzenia stał się jednym z największych kreatorów mody na świecie. Przy czym on tą modę zmienił, unowocześnił, wyzwolił ze wzorców i ram, a haute couture wniósł na piedestał prawdziwej sztuki. Już jako siedemnastolatek, ściskając w ręku teczkę własnych, amatorskich rysunków, przybył do Paryża, gdzie wziął udział w konkursie na projekt sukienki koktajlowej. Wygrał, a wtedy też otworzyły się drzwi do... do raju świata Christiana Diora. Młodziutki, bo zaledwie dwudziestojednoletni YSL zostaje głównym projektantem firmy.
To spełnienie marzeń, które pociąga za sobą wiele pracy, ryzyka i rezygnacji – z życia prywatnego. Jednak praca to pasja. Dla młodego Yves to nie obowiązek – to przyjemność i radość. To artystyczne zatracenie i niewyobrażalna fobia, wręcz trans bliski odurzeniu.
Jako dziecko, w szkole przeżył poniżanie, bicie i kpiny ze strony kolegów. Miał inne gesty, był wrażliwy i nieco wycofany. Był homoseksualistą, do czego przyznał się kilka lat później. Z tej racji nie powołano go do wojska, a wrzucono do szpitala psychiatrycznego w jednej z dzielnic Paryża. Zapytasz, czy to z powodu orientacji seksualnej? Trochę tak, jednak głównym powodem były stany depresyjne YSL. Zaaplikowano mu elektrowstrząsy oraz zbyt dużą dawkę leków z substancjami psychoaktywnymi, co było nie tyle, że nieskuteczne, to jeszcze stało się zaczątkiem zaburzeń psychicznych. Zdrowie stało się też wyznacznikiem jego dalszych dróg życia i podejmowanych decyzji. Odszedł z Diora i mając (zaledwie) dwadzieścia pięć lat otworzył swój pierwszy butik (był 4 XII 1961r.), a już w styczniu następnego roku odbył się tu pokaz mody.
YSL w ciągu zaledwie piętnastu dni potrafił wykonać 600 szkiców nowej kolekcji. Pomysły w nim kipiały. Był skrupulatny, innowatorski i odważny. Kochał pracę. Żył nią. Wdychał ją i się nią dosłownie żywił.
Pomiędzy zawodowymi spotkaniami poznał Pierra Berge, z którym związał się i finansowo i prywatnie. Pierre był jego przeciwieństwem. Był mężczyzną niskim, porywczym, bezwzględnym i kontrolującym wszystko wkoło. Do tego tak zdeterminowany, że bez względu na koszty parł by zdobyć życiowy sukces. Kierował firmą YSL i wyniósł ją na szczyt. Butiki powstawały na całym świecie. Zajmował się finansami, podczas gdy Yves pracował nad projektami. Gwiazdy kina ubierały się w jego stroje, a te potem znikały z wieszaków. Jako pierwszy zaprojektował marynarki dwurzędowe, spodium, czy trapezowe sukienki. Oswobodził damską sylwetkę. Często wzorował się na mistrzach płótna, jak choćby van Goghu. Śledził rynek, co miało swój przerzut na ciuchy, jakie wychodziły spod jego mistrzowskiej reki. Raz były hafty, potem cekiny, czasem drobne inkrustacje, a wszystko to gustowne i smaczne.
I mogłabym tak pisać o nim. O tym, jaki był podczas tworzenia, a jaki poza enklawą pracowni, gdy miały do niego dostęp demony, narkotyki i alkohol. Mogłabym pisać o nim, jako twórcy i o nim, jako chłopcu, który dorósł lecz w duszy zachował młodzieńczą niewinność i dziecięcą beztroskę.
Spełnił marzenia lecz one przyczyniły się do jego choroby. Przerosły go talent i sukcesy...

Zmarł w wieku siedemdziesięciu jeden lat.

1 czerwca 2008 roku odszedł Mistrz Mody.

Ta książka to perełka godna YSL. Są tu zdjęcia, historia kreatora oraz jego rozwój zawodowy, a wszystko to prowadzone niebywałym monologiem narratora. Jest i życie prywatne, spoza kulis i spoza wybiegów. Są jego muzy i on sam. Są ciekawostki, są niuanse dotyczące jego osoby i życia. A to wszytko tak porywające i tak piękne, że czujesz się oniemiały. To opium dla czytelnika. To przygoda z modą i światem kolorów. To przyjaźń z wizjonerem i mistrzem. To radość z bycia gdzieś, gdzie się nigdy nie było...

#agaKUSIczyta

Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-09-05
× 21 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Yves Saint Laurent
Yves Saint Laurent
Emma Baxter-Wright
8/10
Seria: Historia kultowego domu mody

Yves Saint Laurent już na samym początku swojej kariery zrewolucjonizował świat mody, wynosząc krawiectwo do poziomu niesamowitego kunsztu i artystycznego wyrafinowania. Najpierw jako jeden z najmłod...

Komentarze
@zanetagutowska1984
@zanetagutowska1984 · ponad rok temu
po tej recenzji poczułam tę książkę i pasę tego człowieka YSL :)
× 1
@aga.kusi_poczta.fm
@aga.kusi_poczta.fm · ponad rok temu
Dziękuję - bo tak jest w rzeczywistości. jakbyś kukała poprzez ramię YSL i uczyła się od niego...
jakbyś czerpała inspirację...
dostrzegasz piekno...
Yves Saint Laurent
Yves Saint Laurent
Emma Baxter-Wright
8/10
Seria: Historia kultowego domu mody
Yves Saint Laurent już na samym początku swojej kariery zrewolucjonizował świat mody, wynosząc krawiectwo do poziomu niesamowitego kunsztu i artystycznego wyrafinowania. Najpierw jako jeden z najmłod...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Żałuję, że nie wynalazłem dżinsów. Są najbardziej spektakularne, praktyczne i nonszalanckie. Mają skromność, ekspresję, seksapil i prostotę — wszystko, czego szukam w swoich projektach” Mówił, że m...

@Mania.ksiazkowaniaa @Mania.ksiazkowaniaa

Pozostałe recenzje @aga.kusi_poczta.fm

Tasmania
ja i cała reszta

Siadasz w pustej o tej porze kawiarni, zajmujesz niewielki stolik pod oknem, zamawiasz największy kubek z mocną kawą. Na blacie kładziesz notes, ściągasz płaszcz, od...

Recenzja książki Tasmania
Autyzm. Poradnik dla rodziców i opiekunów
JESTEM NORMALNY

Autyzm to nie choroba o czym zarówno rodzice, jak i postronni zapominają. Ktoś, kto widzi „dziwne dziecko” odruchowo tworzy sobie mylny obraz rodzica. Że ten nie piln...

Recenzja książki Autyzm. Poradnik dla rodziców i opiekunów

Nowe recenzje

Klub Dzikiej Róży
Dzika róża
@patrycja.lu...:

"Klub Dzikiej Róży" zaprasza w progi podupadłego pensjonatu w czasach powojennych, w którym policja odkrywa zwłoki. Mie...

Recenzja książki Klub Dzikiej Róży
1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy
Tetbeszka
@patrycja.lu...:

"1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy" to debiut Aleksandry Maciejowskiej, w którym przenosimy się kilkadziesiąt lat wstecz...

Recenzja książki 1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy
Dzieci jednej pajęczycy
Pajęcza sieć
@patrycja.lu...:

"Dzieci jednej pajęczycy" przenoszą nas do świata Aglomeracji, gdzie cywilizacja próbuje utrzymać się na powierzchni za...

Recenzja książki Dzieci jednej pajęczycy
© 2007 - 2024 nakanapie.pl