Mister Mecenas recenzja

Dwie osoby, podobna zasada :
On nie podrywa przyjaciółek siostry,
ona nie sypia z bratem przyjaciółki.

Mister Mecenas Gosi Lisińskiej jest kontynuacją książki Mała. W pierwszej części poznaliśmy młodszego brata Gosi - Adama oraz jej najlepszą
( nie co zwariowaną) przyjaciółkę - Tośkę. Akcja książki toczy się równolegle do historii pierwszej części. Tośka i Adam łączą siły aby wyciągnąć Gośkę z porozwodowej depresji. Dwoją i się i troją aby przywrócić ustawienia fabryczne Małej z przed zajścia z Ciaputkiem 😈 W trakcie swojej misji flirtują ze sobą coraz intensywniej jednak nie chcą niszczyć szesnastoletniej przyjaźni. Przełom następuje kiedy Gośka zaczyna spotykać się z Michałem - przyjacielem Adama.

Znając twórczość Gosi miałam bardzo duże wymagania do tej książki. Trochę bałam się, że Mister nie dorówna polotem i humorem Małej. Jednak autorka nie zawiodła. Od pierwszej strony książka kipi humorem, niebanalnymi przemyśleniami i ciętym językiem. Główni bohaterowie nie odpuszczają sobie nawet na minutę. Są też momenty kiedy łza zakręci się w oku a gula w gardle nie pozwoli oddychać. Mimo, że od początku można przewidzieć koniec książki to w niczym to nie przeszkadza. Czyta się ją szybko i z przyjemnością.

Autorka powinna umieścić na okładce informację, że książkę łyka się na raz. Nie ma możliwości oderwania się.

..................................................................................................................................OPIS.................................................................................................................................................................................................


Romans komediowy spod pióra autorki bestsellerowej powieści „Mała”. Lekki styl oraz motyw friends to lovers wprawią Cię w figlarny nastrój i zapewnią beztroski relaks.

Moja definicja związku? Bez zobowiązań, za to z pełną satysfakcją. Tak właśnie wyglądały miłosne podboje w moim wykonaniu.

Jednak nagle coś się zmieniło. Choć trudno nazwać „nagłym” podkochiwanie się od lat w bracie przyjaciółki. I to takiej, która jest bliższa niż rodzona siostra.

Przyznaję, bywam frywolna, ale kieruję się jedną dewizą: zero bzykania z bliskimi krewnymi najlepszych przyjaciół.

Problem w tym, że przez tego faceta mam ochotę łamać wszelkie możliwe zasady.

Obym tylko tego nie pożałowała.