Po przeczytaniu książki pt. ''Świat się pomylił... '' autorstwa Pana Łukasza Pietraszkiewicza zapragnęłam dowiedzieć się czegoś więcej na temat toczących się w dalszych losów głównego bohatera Alexa mającego w sobie wiele pozytywnych cech charakteru, które polubiłam pomimo tego, że nie zawsze akceptowałam, jego podejmowane na szybko decyzje.
Nie ukrywam tego, że na samym początku zainteresował mnie tajemniczo zapowiadający się nadany książce tytuł pt. ''Mimo wszystko'', a między innymi, co tym razem autor miał, na myśli tworząc dalszy ciąg wydarzeń, które mogą zmienić lub namieszać w żuciu Alexa umiejącego z każdej możliwej chwili, jaka jest mu dana oraz czy pokona w 100% własne słabości, przemyślenia oraz czy przetrwa w związku z Gosią i w trwałej przyjaźni, do której przywiązuje, znaczną uwagę na te pytania próbowałam sobie odpowiedzieć sama jako odbiorczyni, zapoznając, się z czytanymi w tekście interesująco na pierwszy rzut oka zasadami niełatwego życia codziennego nie zapominając o tym, że istnieje humor, dobra zabawa i troska o ich dobro niezależnie od tego, w jakiej znajdują się oni sytuacji.
W drugiej części skupiłam się głównie na obserwacji przyjaciół Alexa i czy oni sami znają znaczenia słów prawdziwa miłość, czy potrafią zrozumieć Alexa zachowanie, docenić go, czy pojawi się ktoś nowy w jego życiu, a może to był tylko sen, który trwał długo, a wybudzenie się z niego bywa bardzo trudną misją, z jaką musiał, się zmierzyć pokonując, własne słabości ulegając namową wpływowym osobom udającym niby tych przyjaciół.
Moim zdaniem podjęty temat w książce pt. ''Mimo wszystko'' przez Pana Łukasza Pietraszkiewicza mógłby się przytrafić każdemu z nas, gdyż nie jesteśmy w stanie przewidzieć, jak przebiegnie nasze życie, gdy chcemy, aby poznać jego uroki z innej strony, a pokusy negatywne czyhają na nas z każdej właściwej możliwej strony, lecz my ich nie zauważamy lub żyjemy, w ich cieniu zaprzeczając, że ich nie chcemy, a tak naprawdę chcemy, jedynie ich zasmakować nie patrząc na to, że możemy, zmienić życie zaprzeczając prawdzie o tym, jak miłość okazywana na różne sposoby potrafi namieszać, a my jedynie pragniemy zaznać prawdziwego ciepła i poczucia, że jesteśmy potrzebni, a nie wiecznie odrzucani, jak niepotrzebny przedmiot przerzucany z kąta w kąt.
Podoba mi się to, że autor potrafi w niezwykły sposób umiejętnie korzystać ze znajomości psychologii osobowości ludzkich zachowań podczas tworzenia każdego z osobna występujących bohaterów w trudnych do przewidzenia sytuacjach, w jakich się oni znajdowali, a co najważniejsze wie, jakimi ma, posłużyć słowami stosując je w tekstach dialogowych. Wczuwa się doskonale w ich role, co dodatkowo podnosi, taką określiłabym adrenalinę sytuacyjną, która nie zdarza się każdemu na co dzień.
W każdym rozdziale opisane są przebiegi spotkań głównego bohatera z terapeutką Julią dzięki, którym możemy zaobserwować, jak ze sobą wzajemnie współpracują i czy mają do siebie nawzajem zaufanie.
Drugiej części książki nie czyta się szybko, ale należy ją za to dobrze rozumieć i to, z jakimi problemami wzmagali się występujący w niej bohaterowie, którzy jak każdy z nas oprócz własnych słabości mieli w sobie poczucie humoru, a co najważniejsze co poniektórzy z nich byli waleczni, pomimo tego, że ich życie nie zawsze układało się po ich myśli.
Czy historia Alexa zakończy, się szczęśliwie o tym warto, się przekonać czytając tę książkę do samego końca?
Książka została otrzymana z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.