„Żyj normalnie. Wszystko przed tobą, teraz czekasz na jego ruch, ale to twoje życie. Sama dla siebie bądź oparciem, bądź swoim przyjacielem i przyjmuj pogodnie i z pokorą to, co los ci zsyła.” str. 87
Wydawałoby się, że dziesięć dni w skali roku to tak niewiele. Jednak w dziesięć dni można całkowicie odmienić swoje życie. Można zakończyć jeden związek i rozpocząć kolejny. Można również przemyśleć wszystko i po dziesięciu dniach wrócić do swojego byłego. W dziesięć dni można się zakochać. Można zdziałać naprawdę wiele. Właśnie o dziesięć dni poprosił Natalię jej partner, którego określała mianem MMŻ (Miłość Mojego Życia). Mężczyzna był od niej dziesięć lat starszy, miał żonę i dzieci, ale przez ostatnie pięć lat romansował z Natalią. Jednak czując się przytłoczonym, nieszanowanym i traktowanym instrumentalnie postanowił odpocząć od Natalii, chciał dać sobie i jej czas, przemyśleć wszystko. Jednak mężczyzna stawia kilka warunków, otóż przez ten czas mają się w żaden sposób ze sobą nie kontaktować. Natalia przystaje na to, bo co innego ma zrobić, jedynie definitywnie zakończyć ten związek ale tego nie chce. Duśka przyjaciółka Natalii postanawia podnieść ją na duchu i zmusić aby zapomniała o wszystkim chociaż na pewien czas. Dlatego zabiera przyjaciółkę na krótki urlop do Zakopanego. Tam obie kobiety poznają Karima i Jakuba. Jak potoczą się dalsze losy bohaterów książki?
„(…) miłość nie stawia warunków.” str. 159
Kilka lat temu czytałam Szeptem autorstwa Moniki Sawickiej i szczerze powiedziawszy nie do końca byłam tą lekturą zachwycona. Dlatego nie wiedziałam czego mogę się spodziewać po Mimo wszystko. Cieszę się, że moje obawy się nie sprawdziły, bowiem historia, którą przedstawiła autorka w swej powieści jest bardzo interesująca.
Muszę przyznać, że książkę czyta się bardzo szybko, ułatwia to duża czcionka, lekki język i ciekawa fabuła. Emocje głównych bohaterów przemawiają do czytelnika, ale zabrakło mi opisów związanych z ich wyglądem zewnętrznym. Sawicka wplata kilka pięknych wierszy Wojaczka, nad którymi czytelnik przystaje na moment i wręcz delektuje się nimi. Oprawa graficzna książki bardzo mi się podoba i gdyby nie fakt, że książkę już posiadam to z pewnością zwróciłabym na nią uwagę w księgarni.
Lektura pomimo, że zawiera zaledwie 216 stron, to niesie ze sobą wiele ciekawych przemyśleń dotyczących naszego życia oraz stawianych sobie priorytetów. Autorka przedstawia wyrywek jedynie dziesięciu dni z życia Natalii i pokazuje jak na przestrzeni tego czasu może się całkowicie odmienić czyjeś życie, nie tylko głównej bohaterki ale również jej bliskich.
„To przerażające, że ty umierałeś przy mnie, a ja umieram bez ciebie.” str. 89
Przedstawiony został niesłychanie dokładny profil przyjaciela, osoby, która jest nam bardzo bliska, z którą można miło spędzić czas, która podniesie na duchu, ale również powie kilka gorzkich słów prawdy i wszystko to robi dla naszego dobra i zupełnie bezinteresownie.
Mało co zapomniałabym napisać, że pomiędzy nostalgicznymi przemyśleniami głównej bohaterki autorka wplotła również sporą dawkę humoru z czego bardzo się cieszę, bo lubię książki, które niosą ze sobą jakieś przesłanie ale dodatkowo można się podczas czytania pośmiać.
Podsumowując, po ostatnim nie do końca udanym spotkaniu z twórczością autorki po lekturze Mimo wszystko jestem usatysfakcjonowana. Otrzymałam książkę z dużą dozą humoru ale również lekturę, która zmusza czytelnika do refleksji. W tej krótkiej i wydawałoby się, że banalnej historii otrzymacie odpowiedź na pytanie jak i w czym szukać sensu swego istnienia, jak przewartościować swoje życie i czego można dokonać w dziesięć dni jak również dostrzec, że każdy koniec jest nowym początkiem. Polecam ją osobom, które stanęły w swoim życiu na etapie, w którym pierwszym nasuwającym się pytaniem jest: i co dalej? Polecam.