W przypadku autorki książki ”Mimo wszystko” nie trzeba umieszczać wzmianki o jej narodowości. Nazwisko tej pisarki tłumaczy wszystko samo za siebie. Tak, Agnieszka Monika Polak jest Polską twórczynią. Wiem, że wielu z was podchodzi do książek naszych rodaków z dużą pogardą, ale na tę pozycję warto poświęcić kilka chwil.
Ewa lata temu walczyła z chorobą Heinego Medina. Jej nieustępliwa przypadłość dała jej wiele razy w kość, a teraz, kiedy już się jej pozbyła, kobieta walczy z powikłaniami, które pozostały. Nie mogąc się poruszać bez wsparcia, dziennie walcząc o normalne życie, przeciwstawiając się złemu losowi, prze wciąż naprzód, cały czas z uśmiechem na twarzy. Monika, dawna przyjaciółka Ewy, nie może nadziwić się optymizmowi koleżanki, kiedy widzi ją ponownie po latach. Jej fascynacja siłą, jaką Ewa wkłada w walkę z bólem i cierpieniem, powoduje, że postanawia napisać autobiografię, w której będzie mogła komuś opowiedzieć o tym wszystkim.
Zamieszona w książce postać Moniki, nie jest tylko jedną z bohaterów. To właśnie dzięki niej poznajemy całą historię Ewy. W związku z tym, że Monika jest imienniczka Agnieszki Polak, można nawet przypuszczać, że autorka utożsamiała się z jej rolą. Nie podlega przypuszczeniu opowiedziana w książce historia, bo osób tak okaleczonych nie brakuje, za to brakuje tych, którzy tak ambitnie i optymistycznie walczyliby ze swoimi przeciwnościami.
Agnieszka Monika Polak wykreowała Monikę, jako osobę pełną podziwu dla swojej przyjaciółki Ewy. A jako że Monika jest narratorem tej historii, zachwytu i ciepłych słów na temat głównej bohaterki ”Mimo wszystko” nie brakuje. Czasami nawet odniosłam wrażenie, że autorka zbyt często wywyższa Ewę. Ta osóbka owszem, jest chora i dzielnie ze swoją chorobą walczy, ale momenty załamań też mogłaby przechodzić. Jej optymizm z czasem nieco mnie nużył. Cóż, za to osoby, które nie wierzą w siebie na pewno odnajdą w książce to, co odnaleźć chcą.
Styl twórczyni ”Mimo wszystko” jest doskonały, szczególnie, że to jej debiutancka książka. Lekki i prosty, powoduje, że przez książkę przechodzi się szybko i łatwo. Czego można więcej chcieć? Przecież nikt nie przepada za powieściami zawiłymi, przy których trzeba sięgać po słownik, aby zrozumieć o co chodziło autorowi.
”Mimo wszystko” to ciekawa książka, choć jak dla mnie zbyt optymistyczna i przesłodzona. Jestem pesymistą – tak przynajmniej mi mówią – i nie wierzę, że ktoś, kto przeżył tyle co Ewa, nie załamał się ani razu. Czytałam już różne książki, których bohaterowie przechodzili mniejsze cierpienia, a załamywali się. Oczywiście mogę się mylić, i to bardzo. Najlepiej sami przeczytajcie ”Mimo wszystko” a się dowiedzcie.