Przeznaczenie, ułożone, zapisane karty naszego życia w momencie naszego urodzenia. Wierzyć czy nie wierzyć? Ja wierzę, że jakaś energia steruje naszym losem i to, co gdzieś zapisane przed tym nie uciekniemy. Ewelina Klimko w swojej debiutanckiej książce „Czerwony pamiętnik” opowiedziała historię o „przeznaczeniu, które wypełnia się przez pokolenia” o miłości pięknej, trwałej, zapisanej w gwiazdach... i zrobiła to doskonale i brawurowo! Wybitna literacka uczta! Autorka ułożyła literki w słowa, słowa w zdania w niezwykle melodyjną i przepiękną historię .
Wojna. Walka o przeżycie, zdrowie, majątek, najbliższych. Na tle wojny miłość. Wielka, romantyczna, bezinteresowna. Dwoje ludzi połączonych jednością dusz. Rozdzielonych przez dramatyczne wydarzenia. Serce krwawi. Wygrywa rozsądek. I rok 2010, kiedy Emilia czyta opowieść swojej zmarłej Babci Michaliny. „Czerwony pamiętnik” opowiada więcej niż Emilia wiedziała o swojej ukochanej Babci. Dokąd zaprowadzi Emilię nowo zdobyta wiedza?
Od pierwszych słów powieść Eweliny Klimko skradł moje serce i duszę. Całą sobą przeżywałam tę historię. Przeplatanie czasów współczesnych i życia Emilii z retrospekcjami z życia jej Babci, Michaliny nadawało ponadczasowego i uniwersalnego wymiaru tej historii. Konsekwencją wojny zawsze będą ogromne straty w ludziach, relacjach i na wielu polach, a skutki będą ciągnęły się latami: „wybuchła wojna, a wraz z nią zmieniło się wszystko – świat i ludzie. Te wartości, które miały znaczenie, teraz wydawały się nieistotne. Te, których nie zauważano, jak poczucie bezpieczeństwa, stały się nadrzędne i najtrudniejsze do zaspokojenia”. Posiadanie celu nawet w tak trudnym okresie może nas uratować: „-Tak, ma pan rację, trzeba mieć w życiu cel i do niego dążyć” i „-pamiętaj, czasami ten cel może znaleźć nas. Miej oczy szeroko otwarte”. W tym wszystkim „musisz pamiętać, że „oczy i uszy możesz oszukać, umysłu nie. Trzeba doświadczać wszystkiego w całości, odbierać rzeczywistość wszystkimi zmysłami, intuicja czasami ma ogromne znaczenie”.
Emilia korzystając z rad Babci w dorosłym życiu robi to, co lubi. Wykształciła się i oprócz galerii sztuki jest właścicielką również agencji nieruchomości, dzięki której ma stabilne życie (a tego chciała dla niej Babcia). Los nie oszczędza Emilii. Śmierć Babci, nieuczciwość partnerów biznesowych nie tylko nie złamie głównej bohaterki, ale da jej siłę o walkę o to, co w życiu najważniejsze: uczciwość wobec samej siebie. A odkrywając tajemnice Babci zapisane w „Czerwonym pamiętniku” i poznając ją na nowo wraz ze wszystkimi jej sekretami znajduje również miłość... która jest dopełnieniem historii Michaliny. Fortuna rodzinna zatacza koło. To, co nie wypełni się w jednym pokoleniu, wypełni się w kolejnym. Emilia zaufała swojej intuicji i tak jak Cyganka przepowiedziała jej Babci: „ jarzębina spotkała się z piórem przy studni”.
Gratuluję Autorce Ewelinie Klimko bardzo, bardzo udanego debiutu. Powieść „Czerwony pamiętnik” był dla mnie bardzo osobistą podróżą w przeszłość mojej rodziny. Niemieckich korzeni się nie wyprę a i Babcię miałam tak wspaniałą jak Emilia. Miłość mojej Babci i mojego Dziadka zawsze była dla mnie wzorem i jak Emilia dostąpiłam tego zaszczytu... A mojej Babci jestem wdzięczna za ogrom wiedzy życiowej, którą dopiero jako dorosła kobieta dopiero doceniam.
Bardzo dziękuję Pani Ewelino za tę sentymentalną i bardzo nostalgiczną podróż do mojej przeszłości. Jestem poruszona, oczarowana, wzruszona historią „Czerwonego pamiętnika”. Czekam bardzo niecierpliwie na kolejne Pani powieści!
Bardzo dziękuję Wydawnictwu Dragon za okazane zaufanie i egzemplarz do recenzji.