„Gwiazda i koniczynka” Jean Grainger to niezwykła historia o miłości i wojnie.
Zanim zaczęłam czytać tę książkę, myślałam, że poznam kolejną historię Żydów, którzy uciekają bądź ukrywają się przed Niemcami. Ale okazało się, że nie jest to kolejna opowieść tylko o Żydach, głodzie i niewoli. Tutaj spotykałam się z miłością jednego człowieka do drugiego, z dobrocią, zupełnie bezinteresowną.
Powszechnie wiadomo, że rodzicielska miłość nie zna granic. Rodzice z myślą o swoich dzieciach są w stanie wszystko poświęcić, nawet samych siebie. Osoba dorosła, która jest zakochana, również może zrobić wszystko, dla swojej drugiej połówki.
Główni bohaterowie tej książki to dwoje dorosłych ludzi po różnych przejściach, którzy doświadczyli wielu złych sytuacji. Druga wojna światowa bardzo ludzi zmieniła, jednak miłość została niezmienna. Elizabeth spokojna nauczycielka, mieszkająca w odizolowaniu. Gdy wybucha wojna i przyjeżdżają do niej żydowskie dzieci, brata zmarłego męża, musi nagle zmienić całe swoje życie. Kobieta nie ma swoich dzieci, więc nie wie, podoła nowej rzeczywistości. Postanawia jednak podjąć się opieki nad dziećmi, a z czasem Elizabeth pokochała je jak swoje. W tym czasie do Liverpoolu gdzie mieszkają, przybywają też inne żydowskie dzieci, a wraz z nimi żydowscy opiekunowie, a wśród nich Daniel, który staje się miłością naszej głównej bohaterki. Na drodze głównej pary, staje inna kobieta, która za wszelką cenę próbuje rozdzielić Elizabeth i Daniela.
Autorka wplotła w fikcję literacką ważny fakt z okresu drugiej wojny światowej, jakim było wywożenie dzieci żydowskich z okupowanych terenów i umieszczanie ich w rodzinach zastępczych. To jeden z dramatów, z którymi społeczność żydowska musiała się mierzyć, ale tylko w taki sposób mogła liczyć na uratowanie dzieci.
Czytając książki o tej tematyce, zawsze zastanawiam się, czym ci niewinni ludzie zasłużyli sobie na takie cierpienie. W tej powieści na szczęście obyło się bez brutalnych opisów działań ze strony okupantów, jednak strach cały czas był dominującym uczuciem i to odczuwało się go, czytając kolejne rozdziały książki.
Autorka ciekawie opisała integrację mieszkańców wioski Ballycreggan. Obok życzliwości tubylców, wszechstronnej pomocy i tolerancji religijnej, pojawiają się jednak wątki zwątpienia, które podyktowane są przede wszystkim właśnie strachem. Ciekawie opisała ona konspiracyjne działania szpiega. Bardzo szybko można było się domyśleć, kto jest szpiegiem, ale autorka co jakiś czas wprowadzała nowe elementy zwątpienia, czy to aby nie kto inny jest zdrajcą i dlaczego nim jest.
Książkę czyta się bardzo szybko. Styl autorki jest lekki, przyjemny. Nie zawiera przydługich, nudnych opisów. Cała historia opiera się na emocjach i wewnętrznych przeżyciach bohaterów. Byłam bardzo zadowolona z zakończenia i epilogu, który dawał nadzieję na pozytywny ciąg dalszy. Akcja prowadzona jest dynamicznie i dlatego podczas czytania nie można się nudzić. "Gwiazda i koniczynka" zdecydowanie jest książką wartą polecenia.
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.