„Magia jest w każdym z nas, niezależnie od korzeni, koloru skóry czy wieku. Odzywa się w najmniej spodziewanym momencie.”
Ada (Adelina) Tulińska znana jest czytelnikom przede wszystkim z romansów, które w większości osadzone są w realiach współczesnego świata. Są wśród nich opowieści mafijne, pełne żądzy i namiętności, ale też romanse delikatne, z romantycznym klimatem. Zawsze opowiadają o miłości w sposób, który pozostawia po sobie wiele emocji. Ja miałam okazję jakiś czas temu przeczytać jej książkę „Spełnione życzenie” otuloną świątecznym klimatem i już wówczas podobał mi się styl autorki. Jej najnowsza książka „Królestwo węży i krwi” zaskakuje swoją formą, gdyż różni się od jej dotychczasowych powieści znacząco, ponieważ jej fabuła toczy się w fantazyjnym świecie, niemającym nic wspólnego z realnym światem. Realne są jedynie uczucia i emocje, gdyż to elementy ponadczasowe.
Asteriee i Handar pochodzą z dwóch różnych światów. Ona – księżniczka mieszkająca w zamku w królestwie Avereel, nie wie, co to głód i brak wygód. Nosi piękne stroje, przebywa w pomieszczeniach pełnego przepychu i luksusu. On – syn czarnoksiężnika Kanna Jedno Oko, pochodzi z ludu Silvani, którzy nazywani są pogardliwie dzikimi. Mieszka ze swoim ludem w Wężowym Lesie, gdzie czyhają wciąż niebezpieczeństwa. Do tego warunki ich życia nie jest łatwy, a bieda i głód nie raz im doskwiera. Teraz nadarza się okazja, by to się zmieniło, ale najpierw Handar musi zdobyć rękę księżniczki. Nie jest to łatwe, gdyż jego ludzie uznawani są za barbarzyńców i traktowani są, jako podludzie, którzy nie zasługują na lepszy los. Krążą o nich niesamowite opowieści, które wzbudzają lęk u ludzi mieszkających poza Wężowym Lasem.
Ojciec Asteriee organizuje na zamku konkury o jej rękę, więc zewsząd do zamku Caribatalis przybywa wielu kandydatów. Wśród nich jest przystojny książę Dorien, któremu chodzi jedynie o zdobycie władzy nad królestwem. Wydaje się, że los księżniczki jest przesądzony, gdyż król Morgan pragnie połączyć swoje siły z sąsiednim królestwem Lorres, którym włada król Edda Daire, ojciec Doriena. Wszystko niweczy pojawienie się starca wraz z młodym mężczyzną. To przybył Handar ze swoim ojcem, by złożyć swoją ofertę poślubienia księżniczki. Oferta, to odpowiednie słowo, gdyż Asteriee czuje się tak, jakby była wystawiona na sprzedaż. Oczywiście propozycja zostaje przez króla odrzucona, co wywołuje gniew u Silvan. Kilka tygodni później najeżdżają oni na królestwo Avereel i zawłaszczają zamek, a wraz z nimi upragnioną księżniczkę.
To wydarzenie od razu opisane jest w pierwszym rozdziale, w którym Asteriee opowiada nam o nim, wzbudzając grozę. Ginie wielu ludzi z jej otoczenia, w tym oddana służąca Daniela i ojciec. Asteriee zieje nienawiścią do wrogiego ludu i jego przywódcy, Handara. Z początku mamy wrażenie, że wszystko jest jasne. Wiemy, kto jest wrogiem, a kto przyjacielem, komu można zaufać, a kogo unikać, by w dalszej części zacząć odkrywać, że nie wszystko jest takie, jak wygląda na pierwszym planie zdarzeń.
Do sięgnięcia po tę powieść zachęciła mnie przede wszystkim okładka, która stanowi atut zwracający na siebie uwagę i trudno obok niej przejść obojętnie. Dodatkową zachętą jest zdanie na froncie książki, mówiące, że jest w niej pełno magii, zakazane uczucie, które jest silniejsze niż przeznaczenie. Opis na końcu książki przywołuje na myśl baśniową opowieść, i faktycznie, są w niej tego rodzaju elementy.
Przede wszystkim autorka zastosowała w niej wątek walki dobra ze złem. Zło, które tkwi w Wężowym Lesie zatacza coraz większe kręgi. Typowym elementem wziętym z baśni są konkury o rękę księżniczki, ale przebiegają one w zupełnie niestandardowy sposób i są zarzewiem dramatycznych wydarzeń, których finał jest trudny do przewidzenia. Obserwujemy wydarzenia w dwóch przestrzeniach czasowych: obecnie i 5 tygodni wcześniej, które ujawniane są stopniowo, w odpowiednim momencie
.Książka mnie zauroczyła i bez problemów dałam się porwać zawartej w niej historii. Asteriee i Handar zapewniają nam ogromną paletę emocji prowadząc nas naprzemiennie i z własnej perspektywy przez niemal baśniową rzeczywistość. Pani Ada Tulińska stworzyła niezwykły świat fantasy dbając o każdy detal. Powołała na jej kartach wiele wspaniałych osobowości, zarówno pozytywnych, jak i negatywnych, tworząc kilkuwątkową, barwną, fascynującą opowieść o tym, że nie każdy książę ma w sobie dobro i nie zawsze pierwsze wrażenie jest właściwym osądem drugiego człowieka, a z porywami serca trudno wygrać.
„Królestwo węży i krwi” to świetnie napisany, działający na wyobraźnię romans fantasy, z bardzo charakterystycznymi postaciami, mnóstwem przygód wywołujących napięcie, poczucie zagrożenia, tajemnicami, a przede wszystkim magią i fantazyjnymi istotami. Nie brakuje w niej, więc mroku, czającego się zła, potworów, demonów, a opisy dają pole dla wyobraźni i zachęcają do podążania za losami bohaterów.
Na okładce ani w opisie nie ma informacji, czy jest to początek serii, czy jednotomowe wydanie. Bardzo ekspresyjne zakończenie pozostawia jednak nadzieję, że jeszcze spotkamy się z bohaterami, których polubiłam, zarówno zadziorną i odważną księżniczkę, jak i charyzmatycznego, pełnego magii i mężnego Handara, ale też inne postacie.
Pełna magii opowieść o zakazanym uczuciu, które jest silniejsze niż przeznaczenie W królestwie Avereel trwają konkury o rękę następczyni tronu – księżniczki Asteriee. Wybór wydaje się przesądzony, j...
Pełna magii opowieść o zakazanym uczuciu, które jest silniejsze niż przeznaczenie W królestwie Avereel trwają konkury o rękę następczyni tronu – księżniczki Asteriee. Wybór wydaje się przesądzony, j...
Asteriee staje przed największym wyzwaniem swojego życia. Dotychczas chroniona księżniczka, która nigdy nie pracowała, musi stanąć do nierównej walki o swoje królestwo, jak i swoich poddanych. Histor...
Fantastyka to jest to co lubię najbardziej. To zupełnie inny świat, gdzie i my możemy sobie puścić wodze wyobraźni. Jednak fantastyka ma się to do siebie, że czasem trudno stworzyć ten świetnie wykre...
@lalkabloguje
Pozostałe recenzje @Mirka
Co kryją mury Mulberry Tales?
@Obrazek „Nie wiara wpływa na to, jakimi ludźmi jesteśmy, tylko to, jak sami postrzegamy moralność.” Kilka miesięcy temu skończyłam czytać "The paper dolls", pierw...
@Obrazek „Są słowa, które zapadają człowiekowi głęboko w pamięć.” Czasami spotykamy jakąś osobę, która wydaje się nam znajoma, ale nie jesteśmy w stanie osadzi...