Odkrywanie rodzinnych tajemnic i sekretów z przeszłości może być niezwykle ekscytujące ale również może poważnie namieszać w naszym życiu. Coś co z pozoru wydaje się znane i jasne wcale nie musi takie być, a nasi najbliżsi mogą skrywać na dnie swojego serca i w czeluściach swojej pamięci wiele sekretów. Być może na odkrycie jednych kiedyś przyjdzie odpowiednia pora ale inne w zamyśle miały nigdy nie ujrzeć światła dziennego i tylko przypadek i zrządzenie losu sprawia, że je odkrywamy.
Właśnie w takiej sytuacji znalazła się Alicja. Kobieta w swoim życiu przeżyła dopiero co dwie tragedie: straciła męża, a w niedługim czasie również ukochaną matkę przy której łóżku czuwała do końca. Sama jest mamą dziesięciolatki i wie, że dla niej musi być silna, zwłaszcza, że dziecko tak samo jak ona przeżywa utratę bliskich i popadło w marazm. Kobieta postanawia wziąć się w garść i z pomocą przyjaciółki rozpoczyna porządkowanie pokoju zmarłej matki odkrywając ukryte listy i zdjęcia. W ten sposób z jednej czasoprzestrzeni wpadamy w inną – w czasy gdy matka Alicji była młodą dziewczyną. Poznajemy sekrety Julii.
Czytając opis z tyłu książki byłam przekonana, że oto będę miała do czynienia z tkliwym romansem, z miłością idealną i nierealną. Nic bardziej mylnego. Przed sobą mamy powieść obyczajową poruszającą tak naprawdę wiele wątków, wielopłaszczyznową, a romans, pierwsza miłość, faktycznie jest w tle jednak nie jest to miłość idealna, prosta, banalna, a raczej trudna i wzruszająca.
Powieść już od samego początku porusza problem życia i śmierci. Tragedia, jaką jest utrata bliskiej osoby, odznacza piętno na wszystkich ale warto szczególną opieką otoczyć dzieci. Już od pierwszej strony autorka nam nie pobłaża. Obserwujemy jak na śmierć zapatruje się mała dziewczynka i jak to przeżywa. Te opisy są bardzo wzruszające i wyciskające łzy. Dalej autorka wprowadza nas w szarą rzeczywistość i głębokie problemy Polski Ludowej. Rygorystyczne rządy, problemy z wyjazdami za granicę i ich utrudnianie, łatwość poczytania za zdrajcę kraju, szykanowanie Żydów polskiego pochodzenia i zmuszanie ich wręcz do wyjazdu z Polski – to właśnie te wydarzenia są tłem dla rozgrywającej się tu wielkiej, pierwszej miłości. Miłość rodziców do dziecka, poświęcenie dla dziecka, codzienne życie w szarej polskiej rzeczywistości – o tym jest ta książka. Jak widzicie – wątków tutaj poruszonych jest mnóstwo, a interpretacja powieści bardzo szeroka.
„Sekrety Julii” to moim zdaniem bardzo dobra powieść obyczajowa. Mądra, dająca do myślenia, niebanalna. Klimatyczna i ciepła. Sentymentalna i wzruszająca. Momentami zabawna, były takie chwile, że co rusz wybuchałam salwą śmiechu. Czyta się ją dobrze, szybko, historia jest wciągająca. W swoim stylu jest bardzo podobna do książki, która bardzo przypadła mi jakiś czas temu do gustu i śmiało mogę ją do niej porównać – mam na myśli „Jeszcze się kiedyś spotkamy” M. Witkiewicz. Jeśli czytaliście tę pozycję, jeśli Wam się podobała, to „Sekrety Julii” również Was urzekną i pochłoną. I na odwrót. Podsumowując: jeśli lubujecie się w literaturze obyczajowej to macie przed sobą jedną z piękniejszych książek tego gatunku i gorąco ją Wam polecam do przeczytania.