Pierwszy tom bestsellerowej serii o Wędrowcach. Debiut popularnej dziś w całej Polsce Augusty Docher, znanej też jako Beata Majewska.
Anna od lat mieszka wraz z mamą i swoją przyjaciółką, Wiktorią, a także jej mamą, Wandą w Londynie. Anna to spokojna dziewczyna, która kocha malować, tańczyć, ma duszę artystki. Uwielbia stare polskie piosenki i za to już moja sympatia do niej wzrosła ! Jej przyjaciółka jest jej całkowitym przeciwieństwem, szalona, zwariowana, roztrzepana, nieprzytomnie zafascynowana aktorem, Leo Blackiem.
Z powodu tej fascynacji, zmusza Annę by towarzyszyła jej podczas premiery nowego filmu Blacka w Cannes, która zbiega się z ich wyjazdem na wakacje do Francji.
Czerwony dywan, błysk fleszy, rozentuzjazmowane fanki, tłok, ścisk, a w tym wszystkim Anna i Wiki czekające wraz z rozedrganym tłumem na przybycie Leo Blacka. Jedno słowo rzucone po polsku, jedno spojrzenie, jedna chwila, jak grom z jasnego nieba, miłość przychodzi niespodzianie. Pierwsze, przelotne spotkanie Leo z Anną na czerwonym dywanie, które dało początek tej niezwykłej historii. Historii miłości człowieka i Wędrowca.
Czytałam opinie porównujące "Eperu" do Zmierzchu Stephanie Meyer, pewnie przez wzgląd na niezwykłą historię miłości. U Docher także mamy do czynienia z nieśmiertelnym chłopakiem i zwykłą, skrytą dziewczyną, których połączy gorące uczucie. Nie ukrywam, że to akuratne porównanie, możemy pochwalić się naszą polską wersją romansu nie z tej ziemi !
Myślę, że ten tom jest przeznaczony bardziej dla młodzieży, nie wiem jak pozostałe tomy, bo jeszcze przede mną, ale ja jestem już za stara na takie historie. Początek powieści był dla mnie trudny, nie potrafiłam wciągnąć się w fabułę, może miał na to wpływ styl pisarski autorki, w końcu to jej literacki debiut. Może kolejne tomy będzie czytało się lepiej. Po około 50 stronach wczułam się bardziej w losy bohaterów i lektura szła mi sprawniej.
Śledzimy powoli jak nasi bohaterowie poznają się, spędzają czas, rozmawiają. To też jest mały minus tej opowieści, brak tu akcji, wydarzeń, które przyspieszyłyby bicie serca. Sytuacja poprawia się pod koniec książki, gdy akcja powieści nabiera tempa. Drażniło mnie też jedno, a mianowicie to, jak szybko Anna i Leo zakochują się w sobie, jak szybko rozwija się ich relacja, we Francji widzieli się dwa razy, a rozstanie na trzy tygodnie Anna przeżywa aż do przesady i tęskni jakby znała Leo od kilkunastu lat. Na pierwszym spotkaniu Leo nawet nie zapytał jej o imię, a już się zakochał. Ja rozumiem miłość od pierwszego wejrzenia i te sprawy, ale było to tak infantylne i przesłodzone jak w filmie Bollywood czy niejednej komedii romantycznej. Nawet mi, romantycznej duszy, to przeszkadzało. Doceniam pomysł autorki na wątek fantastyczny z Wędrowcami, wędrówką dusz i wątek miłości z pozoru niemożliwej, ale na swój sposób pięknej i baśniowej, przywołującej na myśl czy wspomniany przeze mnie wcześniej Zmierzch czy klasyki takie jak Piękna i Bestia, Kopciuszek, ale to powieść zdecydowanie dla nastolatek, ja wyrosłam już z tego typu opowieści i nie porwała mnie ta historia tak, jak oczekiwałam. No cóż, wiek swoje robi.
Mimo wszystko sięgnę po kolejne tomy, bo chcę poznać zakończenie historii Anny i Leo. Taka ze mnie ciekawska osóbka. Ale tak na poważnie, zakończenie pozostawia czytelnika w niepokoju i ciekawości, co dalej z Anną i Leo.
Dlatego jeśli lubicie powieści w stylu Zmierzchu, a nastoletnie klimaty to Wasz świat to sięgajcie po "Eperu. Wędrowcy". Na pewno porwie Was historia tego niezwykłego uczucia.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu BIS.