Buła czompu recenzja

Miłość i egzotyka

Autor: @Mirka ·4 minuty
2021-08-06
Skomentuj
5 Polubień


Życie potrafi czasami tak wciągnąć nas w swoją szarą codzienność, dołożyć wiele trosk i narzucić szalone tempo, że zatracając się w nim, zapominamy o sobie i o tym, co kiedyś było dla nas ważne. Bohaterka książki „Buła czompu” dostrzegła w pewnym momencie swojej egzystencji, że nie wszystko wokół funkcjonuje tak jak, by chciała. Gdzieś uleciała jej radość życia, optymizm, umiłowanie przyrody i otwartość na ludzi. Doszła do takiego punktu, który wymagał podjęcia zdecydowanych decyzji i spojrzenia na siebie w nowy sposób.

Anna Przybyła, to kobieta, która nie potrafi zagrzać na dłużej jednego miejsca. Wciąż pragnie poznawać nowe rejony świata i zbierać kolejne ekscytujące doświadczenia, przyjaźnie oraz kartki w dzienniku. Podróżuje od ponad 24 lat i wciąż czuje niedosyt. Przez wiele lat mieszkała w Tajlandii ukochanej Afryce. Wzięła też udział w w filmie, pracując na planie tajskich telenoweli oraz kręconych w Tajlandii produkcji amerykańskich. Jest współautorką przewodników turystycznych oraz jedną z bohaterek książki "Świat na rowerze" i "Księgi Przygody: autorstwa Janusza Czerwińskiego. "Buła czompu" jest jej pierwszą samodzielną powieścią, którą zaliczam do bardzo udanych.

Kasia Glińska większą część swojego życia spędziła w Afryce i Azji, gdyż jej rodzice, Monika i Cezary, zajmowali się tworzeniem fotoreportaży do przewodników i magazynów turystycznych. W związku z tym dużo podróżowali razem z córką aż w końcu postanowili osiedlić się w Tajlandii, gdzie stworzyli na wyspie Chang ośrodek turystyczny chata. Kaśka przejęła od nich pasję podróżowania, fotografowania i miłość do natury. Zawsze chciała pomagać ludziom, więc zdecydowała się na studia psychologiczne w Bangkoku a następnie przeprowadziła się do Warszawy, chcąc poznać kraj swoich rodziców, w którym utkwiła na kilka lat. Teraz, z upływem czasu, zauważa, że nie ma w niej takiej radości jak dawniej, nie wszystkie jej marzenia się spełniły. Przestała fotografować, medytować, szkicować faunę i florę. Pochłonęło ją miasto, jego gwar, codzienność i pęd za karierą tak bardzo, że zapomniała o tajskich przyjaciołach i własnych pasjach. Najważniejsza stała się praca i Hubert, którego poznała po przyjeździe do Polski.

Decydując się na tę książkę byłam zaintrygowana tytułem, który sam w sobie niewiele mi mówił, więc nie bardzo wiedziałam, czego mogę się spodziewać. Jedynie krótka notka na końcu publikacji sugerowała ciekawą historię z głębszym przesłaniem. Poza tym dopisek, że „tę powieść lekarze i terapeuci powinni przepisywać, jako lek najlepszy" jako balsam dla duszy, ostatecznie przekonał mnie do tego nietypowego i tajemniczego tytułu.

„Buła czompu” okazała się bardzo uroczą powieścią, bogatą w wydarzenia, opowiadającą o dążeniu do realizacji swoich własnych pragnień, szukaniu własnej ścieżki życiowej i miejsca na Ziemi. Uroku fabule dodają zagraniczne egzotyczne miejsca, które odwiedzamy wraz z bohaterami powieści. Możemy doskonale poczuć klimat tajlandzkiej wyspy, sposoby bycia jej rdzennych mieszkańców, ale też Egiptu czy Namibii.

Zabierając nas w tego rodzaju obszary, autorka pokazuje też jak niewiele wiemy o innych narodach i bardzo obrazowo oddała też stereotypy, jakimi posługuje się wiele osób wobec innych kultur i narodów. Widać to w osobie matki Huberta, która wyraża opinie słyszane często z ust Polaków. Kasia spotkała się nie raz z ignoranckim i lekceważącym podejściem do azjatyckiego i afrykańskiego stylu życia, w tym do tego, w jaki sposób ułożyli sobie życie jej rodzice.

Doskonale zostały tutaj zestawione: ograniczona wiedza o innych kulturach z otwartym i inteligentnym myśleniem rodziców Kasi oraz jej tajlandzkich przyjaciół, ale też ich sposób bycia, mentalność i kultura osobista z zachowaniem turystów w egzotycznych dla nas krajach. Autorka zrobiła to w sposób ironiczny i z humorem pokazując niektóre z osób w krzywym zwierciadle. Czytając tego rodzaju epizody przychodzi refleksja na temat odmienności różnych tradycji i szacunku do tej odmienności.

Takie osoby jak matka Huberta czy on sam, w naszym otoczeniu z pewnością też by się znalazły, dlatego obserwacje autorki i jej sposób ich przekazania w stworzonych postaciach jest bardzo życiowy i prawdziwy. Zwraca też uwagę na takie wartości jak szacunek do drugiego człowieka i uszanowanie innej kultury, panujących zwyczajów oraz dostosowanie się do przyjętych w danym kraju norm postępowania. Jadąc gdziekolwiek na zagraniczne wojaże, warto pamiętać o tym, że to my jesteśmy gośćmi w danym kraju i powinniśmy umieć się w nim zachować.

„Buła czompu” to bardzo mądra, refleksyjna, czasami filozoficzna i wzruszająca opowieść o byciu człowiekiem, ale też o pielęgnowaniu przyjaźni i poszukiwaniu miłości, którą nie zawsze od razu można dostrzec. Kasia przez dłuższy czas była wpatrzona w Huberta, nie dostrzegając jego wad i dominującej postawy. Jej historia pokazuje, że czasami miłość nie jest tam, gdzie się jej spodziewamy i często zdarza się, że nie zawsze potrafimy ją dostrzec. Tymczasem nie raz okazuje się, że znajduje się ona bliżej niż sądzimy.

Książkę przeczytałam, dzięki wydawnictwu Borgis

Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-07-24
× 5 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Buła czompu
Buła czompu
Anna Przybyła
10/10

W życiu tak łatwo się zapędzić, że nim zauważysz niebezpieczeństwo, stajesz się obcym człowiekiem dla samego siebie. Tak właśnie czuje się Kaśka, kiedy spogląda na swoje odbicie w lustrze – jest je...

Komentarze
Buła czompu
Buła czompu
Anna Przybyła
10/10
W życiu tak łatwo się zapędzić, że nim zauważysz niebezpieczeństwo, stajesz się obcym człowiekiem dla samego siebie. Tak właśnie czuje się Kaśka, kiedy spogląda na swoje odbicie w lustrze – jest je...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @Mirka

Poza nawiasem
Życie na ulicy

@Obrazek „Gdy jest się bezrobotnym, bezdomnym i zdanym tylko na siebie w dużym mieście, trzeba wiedzieć rzeczy, na które ludzie zwykle nie zwracają uwagi.” Ludzi...

Recenzja książki Poza nawiasem
25 grudnia
Pięć dni do świąt.. i do miłości

@Obrazek „W święta możemy poczuć się jak dzieci.” Pięć dni to niewiele, by zdarzyło się coś wielkiego, zwłaszcza w sytuacji, gdy są one tuż przed świętami, i niemal...

Recenzja książki 25 grudnia

Nowe recenzje

Wszyscy jesteśmy martwi.
Wszyscy jesteśmy martwi - finał
@Malwi:

„Wszyscy jesteśmy martwi” to ostatnia, czwarta część serii „Krwawe Święta” autorstwa Sary Önnebo. Akcja nabiera tempa, ...

Recenzja książki Wszyscy jesteśmy martwi.
Klub Dzikiej Róży
Dzika róża
@patrycja.lu...:

"Klub Dzikiej Róży" zaprasza w progi podupadłego pensjonatu w czasach powojennych, w którym policja odkrywa zwłoki. Mie...

Recenzja książki Klub Dzikiej Róży
1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy
Tetbeszka
@patrycja.lu...:

"1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy" to debiut Aleksandry Maciejowskiej, w którym przenosimy się kilkadziesiąt lat wstecz...

Recenzja książki 1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy
© 2007 - 2024 nakanapie.pl