Bibliotekarka z Saint-Malo recenzja

Ta książka chwyta za serca jak mało która.

Od pierwszych stron autor zabiera nas w niezwykłą podróż do miasteczka we Francji Saint-Malo. Przepiękna sceneria dwójka młodych ludzi, którzy dopiero się pobrali. Zmagają się z wielkim problemem – kobieta jest chora, a na domiar złego w powietrzu wisi wojna.

Ta nadzieja opisana w książce, kiedy to młodzi są brani na pobór wojskowy – przecież nas wojna nie dosięgnie, aż pewnego dnia budzisz się i słyszysz stukot oficerskich butów na chodniku i paraliżuje Cię strach. Nie można sobie wyobrazić jakie to uczucie, kiedy Twój znany świat wali się na głowę i wszystko jest inne. Zaczyna się walka o przetrwanie. Niektórzy robią to kosztem innych, wzbogacają się, donoszą, prześladują, wymyślają historie, które nigdy nie miały miejsca. Niemcy przejmują wszystko od dachu nad głową, jedzenie, a niekiedy nawet czyjąś duszę. Wysysają życie z tego cudownego miasteczka kawałek po kawałku. Ludzie próbują walczyć, ale jest tutaj też bardzo ważna anegdota: nie rób drugiemu tego co Tobie nie miłe. Filozoficzne podejście autora do każdej opisanej sytuacji zmusza nas do zastanowienia się nad obecnym życiem, gdzie my mamy wszystko, a oni nie mieli nic.

Najbardziej urzekła mnie miłość do książek w tej historii. Jak pięknie tutaj jest opisane, że my ludzie przeminiemy, a słowo spisane zawsze zostanie na resztę pokoleń. Oczywiście nie wyobrażam sobie jak to można było zakazać czytać książki, które my na co dzień teraz możemy wypożyczyć w bibliotece. Co skłoniło człowieka, aby wydał z biegiem wojny coraz dłuższą listę zakazanych książek? Jak jest tutaj jeden przykład opisany: bo mu się nie spodobała, a że wiemy jak Niemcy podchodzili do innych wyznań kulturowych, czy nacji to to było główną przyczyną powstania takiej listy. W tamtym okresie nawet o wolności nie można było sobie choćby poczytać.

Wszystkie odczucia bohaterów, zmagania i to ratowanie świata za pomocą literatury to było coś niesamowitego. Przez tą jedną chwilę mogłeś poczuć dym palonych książek. Według mnie jest to książka dla każdego, z bardzo filozoficznym podejściem do życia i nauką dla nas tych przyszłych pokoleń.

Treść jest niesamowita, a okładka oraz całe wydanie książki też jest idealnie zrobione.