Motyw drugiej szansy zawsze kojarzył mi się źle, niestety jestem z tych osób, które rzadko daj druga szansę i niewierze w cudowne nawrócenie, ani nagłą zmianę.
Czuje, jednak że są sytuację, które niezależnie od uczuć, potrafią poróżnić i trzeba je przepracować.
A kiedy motyw drugiej szansy spotyka motyw straty? Co wtedy ma, że sobą począć czytelnik?
Jak wy radzicie sobie z trudnymi emocjami?
Wybuchacie złością, szukacie winnego, obwiniacie siebie? A może próbujecie żyć mimo pomimo tego.
Ta książka jest inna niż większość, które w życiu przeczytałam, jest pełna emocji, pełen miłości, bólu i braku zrozumienia. Jest też jedna z niewielu gdzie mamy perspektywę zdarzeń z punktu widzenia Emmetta, czyli mężczyzny.
Teraźniejszość, przeplataną wspomnieniami i jego heroizm w dotrzymaniu danej obietnicy.
Świat Emmetta zawalił się 6 lat temu, od tego czasu egzystuje przez 6 dni tygodnia, by jednego dnia żyć naprawdę. To dzień, który spędza z córką, która jest jego światłem, choć wciąż kocha byłą żonę, dał jej wszystko, o co go poprosiła. Jego więź z córką jest wyjątkowa, a jednocześnie skrywa pewien sekret. Wraca on we wspomnieniach do czasów kiedy "ukradł" Tatum, do czasów, gdy ich miłości się rozpoczęła i do obietnicy która dał żonie w dniu urodzin córki. To właśnie ta obietnica i nieszczęście, które spadnie na jego rodzinę, sprawiają, że Emmett straci ta, którą kocha. Gdy dostaje telefon, jego świat znów staje na głowie, ale tym razem tragedią może okazać się drzwiami do odkupienia.
Długo zbierałam myśli, co powinnam napisać, jak ubrać w słowa to, co czuje, wierzcie mi to w tym wszystkim, okazało się najtrudniejsze.
Ta książka to miłość w czystej postaci jest ona prawdziwa, miejscami bolesna dającą szczęście i przebaczenie. Ta miłość jest szalona i dzika, młodzieńczą, rodzicielska, matczyna, ale przede wszystkim dojrzała i odpowiedzialna. Jest jej, tyle że wylewa się z każdego słowa.
Choć nie zrozumiałe było dla mnie zachowanie Tatum, podziwiałam dojrzałość Lucy i irytowało mnie miejscami zachowanie Emmetta, który poświęcił siebie dla innych. To cała ta trójka miała wiele spraw do przepracowania, a to jak się z tym zmagali, widzieliśmy w książce.
Ta książka nasuwa mi pewne przemyślenie, jak tajemnice, niedomówienia i chęć ochrony, przy braku rozmowy może zniszczyć szczęście.
Rozmowa jest kluczową w każdej relacji.
Chciałbym napisać więcej, ale nie chcę spoilerować wam treści.
Ta książka to naprawdę idealne ukazanie, że dla miłości do drugiej osoby, można poświęcić wszystko, nawet własne szczęście. Dotrzymywanie danych obietnic, jest czymś bezcennym, tyle że czasem koszt tego jest nieporównywalnie wysoki.
I z tym was zostawię, bo czuje, że sami musicie przekonać się, ile jest warta ta historia.