Miliarder recenzja

“Kłam wiarygodnie. Mieszaj prawdę z kłamstwami, aż w końcu nikt nie będzie wiedział, jakie są fakty”.

Georg Bromarck, jest bardzo bogatym człowiekiem, stworzył warte miliardy dolarów imperium. Mężczyzna czuje, że wkroczył w ostatni etap swojego życia, przeżył i widział bardzo dużo. Przyszedł czas by uporządkować swoje sprawy. Cały swój majątek chce przekazać wnukowi Filipowi, niespodziewanie ten znika bez śladu. Mężczyzna jest przerażony, dlaczego i kto stoi za porwaniem jego spadkobiercy. Do akcji wkracza Joseph Carling, który potrafi dostrzec więcej, jest słynnym ekspertem od ludzkich zachowań i nie jest policjantem. Na wierzch zaczynają wychodzić skomplikowane, niechciane prawdy. Sieć intryg i kłamstw sięga dalej niż można by sobie wyobrazić…

Akcja powieści toczy się swoim rytmem i niepokoi. Fabuła zajmująco poprowadzona, labirynt wątków, przez które umiejętnie prowadzi nas Autor. Stopniowo odkrywa przed nami karty, budując delikatne napięcie, tutaj nic nie jest takie jak nam się początkowo wydaje. Prowadzone śledztwo i wciągająca obyczajowość. Lekkie, naturalne, przyjemne pióro, czytało się szybko i z zainteresowaniem. Bohaterowie, to złożone, zróżnicowane, realnie wykreowane postacie. Każdy z nich coś ukrywa, wyraźnie zarysowany psychologiczny rys ich osobowości.

Skomplikowane śledztwo, stopniowo odkrywane tajemnice. Krok po kroku wykluczamy podejrzanych, odkrywamy motywy, w pewnym momencie wszystko wskakuje na swoje miejsce. Bogaci ludzie i ich problemy. Pieniądze, które psują ludzi, chęć posiadania, która przysłania wszystko inne. Zakłamanie, postępowanie podszyte fałszem, ludzka podłość, każdy chce coś uszczknąć dla siebie z pokaźnej fortuny. Do czego jest zdolny posunąć się człowiek by je zdobyć? Chęć zemsty, która posuwa do złych czynów.

Wciągający kryminał ze sporą dawką obyczajowości i dramatu rodzinnego. Czytało się szybko, dobrze. Powieść daje do myślenia, ukazuje głębokie studium ludzkiej natury i cenę jaką przyjdzie zapłacić w pogoni za bogactwem. Polecam!