Hmmm, trochę wykrakałem. W 2020 roku pojawiła się pierwsza survivalowa książka Kafira "Pandemia. Jak przetrwać i nie zwariować", której treść zajmowała się miejską tematyką i przeciwnościami jakie możemy napotkać w tym obszarze. Rok później pojawiła się nowa pozycja autora "Survival w mieście", która mimo zmiany tytułu zawierała niemal identyczne treści co jej poprzedniczka. Wzbogacona o zdjęcia, kilka dodatkowych rozdziałów i wtrąceń do poprzednich, miała stanowić nową, bogatszą wartość. Zakpiłem wówczas, że za rok pewnie spotkamy się ponownie z kolejnymi stronami i zupełnie nowym tytułem. Nie rok później, a bliżej dwóch lat jak ukazała się ta pozycja.
Na szczęście, można spokojnie postawić grubą linię, oddzielając w ten sposób dwa poprzednie tytuły, bo "Cywil na wojnie" to nieco innej miary poradnik. Oczywiście są zagadnienia, które znajdziemy w poprzednich książkach, jak również w tych, napisanych przez innych autorów skupiających się na tej tematyce. Są pewne obszary, w których nie da się stworzyć nic bardziej odkrywczego, więc chcąc nie chcąc jesteśmy narażeni na powtórzenia. Umiejętne ułożenie tych wiadomości to klucz do sukcesu. Jasny i konkretny przekaz dla każdego cywila, tzw. mieszczucha, który może znaleźć się w obliczu wojny.
Sam tytuł książki zdradza w jakim obszarze działań będziemy się poruszać. Kiedy robić zapasy i przede wszystkim jak, bo pamiętając pierwsze dni pandemii COVID-19 (bez wojny), w sklepach czy na stacjach benzynowych powstawał niemały chaos. Tutaj, autor pomaga wyczulić czytelnika na zmiany, a raczej zmieniające się stany zagrożenia, by ten mógł w porę zareagować. Nie w przypadku wyjących syren na osiedlu, na które i tak nikt nie zwraca uwagi lub nie rozumie ich znaczenia. By wzbudzić niepokój kiedy jest jeszcze szansa na zorganizowaną ewakuację swoich najbliższych.
Kafir, jak w poprzednich swoich survivalowych tytułach, skupia swoje uwagi głównie na działaniach w mieście. Przy okazji rozpatruje również memowy slogan "A może by tak rzucić wszystko... I wyjechać w Bieszczady", co stawia to i podobne miejsca w zupełnie innym świetle. Już nie jako odskocznia od życia codziennego, ale kierunek, który zamiast ratunkiem może być przekleństwem.
Wojna to niewyobrażalna tragedia. To czas, kiedy w mgnieniu oka zmienia się każdy punkt widzenia. Dobra materialne czy waluta przestają mieć znaczenie. W najgorszych scenariuszach okupacja, samosądy, walka o wodę i pożywienie. Życie w takich okolicznościach staje się wówczas jedyną wartością. To swoje i bliskich. To czas trudnych wyborów, które póki co, daleko odbiegają od tych z jutrzejszego poranka.
"Cywil na wojnie" to ciekawa i jednocześnie wstrząsająca pozycja. To taki dzwonek, by wyrwać się z codziennego rytmu i rozejrzeć się, czy aby nie trzeba schować na czas głowy. To książka, która uświadomiła mnie jak słabo jestem przygotowany do zapewnienia bezpieczeństwa swojej rodzinie w przypadku ataku. Już teraz, kiedy wojna trwa tuż za naszą granicą.