Rzecz o wartościowej monografii naukowej wydanej pod auspicjami Instytutu Pamięci Narodowej: Twórczość na zamówienie pod red. Sebastiana Ligarskiego i Rafała Łatki. Opracowanie przybliża dzieje wielu person tworzących na zamówienie partii. Poznajemy sylwetki wielu prominentnych dziennikarzy, prozaików, plastyków czy naukowców, w większości pozostających wierności PZPR. Zatem wszystkich tych, którzy skwapliwie korzystali z dobrodziejstw patologicznego systemu. Jednak w odpowiednim czasie zażądano deklaracji lojalności.
Zdumiewające, jak łatwo przychodziło im czerpanie sowitych gratyfikacji, skutecznie usypiających poczucie godności i sumienia. Artyści uwielbiali adorację i mir ponad miarę, próżność była ich najważniejszą cechą. Wszystko to przy aplauzie niewyrobionej literacko publiczności.
Dostajemy spojrzenie na resortową twórczość, będącą w swojej wymowie kłamliwą i tendencyjną. Zgodna z wytycznymi komunistów. Wskazano na życiorysy osób takich jak: Łukasz Kuźmicz, Władysław Góra, Tadeusz Walichnowski, Marian Strużyński vel Reniak.
Sprawą intelektualistów zajmował się Wydział IV Departamentu MSW, oczywiście na tym głównym szczeblu. Natomiast w województwach ''pałeczkę" przejęły wydziały III KW MO. Do ich zadań należało rozpracowywanie poszczególnych jednostek, doszukiwanie się wypowiedzi ''antypaństwowych'', etc. Na celowniku znajdowali się ci pisarze, którzy byli aktywni przed wojną i tuż po niej. Pieczę sprawował Związek Literatów Polskich, złożony z różnej maści donosicieli, kreatur i szumowin. Niektórzy sami na siebie kapowali, światło dzienne ujrzały sekrety alkowy, kto za dużo wypił i usiadł za kierownicą. Paskudna sprawa.
W barwny sposób ukazano przypadek Macieja Słomczyńskiego vel Joe Alex, Kazimierz Kwaśniewski. Uznanie przyniosło mu tłumaczenie klasycznych dzieł literatury światowej, m.in. Williama Shakespeare'a, Vladimira Nabokova.
Historię naukowców przypomniała Cecylia Kuta, skoncentrowała się na dziejach prof. Władysława Góry, zapalonego doktrynera. Jego teksty były pisane pod dyktando komunistów, ideologia marksistowsko- leninowska wytyczała ''standardy''. Nie dziwi więc krytyka działaczy antykomunistycznych, całego podziemia niepodległościowego. Góra to resortowy historyk, zawsze dyspozycyjny, aby spełniać określone wymagania.
Naukowcy w stylu Walichnowskiego, Góry, nienawidzili wszystkiego, co antykomunistyczne.
Tadeusza Walichnowskiego, innego partyjnego historyka, znamy szerzej jako esbeka, sławnego podczas wydarzeń Marca '68, mający obsesję na punkcie Żydów. SB stała się wówczas ''żydowską komórką''. Publicystyka tego człowieka również naszpikowana była komunistyczną propagandą.
Czy wszyscy ludzie kultury działali z pobudek ideologicznych? Przeważnie tak, lecz nie brakowało wśród nich pragmatyków, którzy przez lojalność wobec rządzących próbowali uzyskać jakieś korzyści.
Wszystkie zagadnienia są przejrzyste, bronią się klarownością. Materiał badawczy stanowiły źródła archiwalne, opracowania, wywiady prasowe, artykuły.