W zbawiennej próżni recenzja

Między życiem, a tym, co potem...

Autor: @jenah ·3 minuty
2012-10-09
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Zabiorę Was dziś w zupełnie inny świat. Inny niż ten, do którego wszystkich, być może trochę niezamierzenie, przyzwyczaiłam. Zabiorę Was tam, gdzie nie ma detektywów, zagadek kryminalnych, morderców, potworów, a śmierć nie będzie efektem makabrycznych doświadczeń.

Śmierć - któż z nas o niej nie myśli. Jednych ona przeraża, drudzy traktują ją jak naturalną kolej rzeczy. Młodzi odkładają myśl o niej na później - bo przecież jeszcze całe życie jest przede mną, jeszcze mam mnóstwo rzeczy do zrobienia, jeszcze mnie to nie dotyczy. Mam czas... Jednak i on dla nas wszystkich kiedyś się skończy. I co dalej? Czy często zastanawiacie się, co stanie się z Wami potem? I czy w ogóle jest jakieś potem...

Czas dany Razieli Nolan szybko się skończył. Za szybko. Tragiczna śmierć w jednym momencie przekreśliła wszystkie jej ambitne plany i marzenia. Odebrała młode jeszcze życie, które miało toczyć się swoim rytmem, niechcący zniszczyła życie innego człowieka - tego, który kochał Razielę ponad wszystko, który swoją miłość skumulował tylko w niej jednej. Miłość ta została pochowana razem ciałem ukochanej... "Jeszcze nie słyszałam, by mężczyźnie pękło serce".

Koniec życia nie był jednak wyznacznikiem końca istnienia. Raziela znalazła się w świecie pomiędzy życiem, a tym, co jest potem. Tak, jest duchem, choć właśnie to określenie nie do końca mi tu odpowiada. Duch, w moim odczuciu (i sądzę, że nie tylko moim), to coś, co straszy, jest żądne zemsty i robi przeważnie dużo bałaganu. Istota, którą stała się Raziela, jest zupełnie inna. Pomaga duszom takim jak ona zrozumieć, co się z nimi stało, kim są i gdzie się znajdują. Jest kimś w rodzaju przewodnika w świecie "pomiędzy". Przede wszystkim jednak chce dowiedzieć się, jakie były dalsze losy ukochanego po jej śmierci. To właśnie miłość do narzeczonego sprawiła, że Raziela nie dotarła do celu swej pośmiertnej podróży.

Przypadkiem staje się również obserwatorem życia pewnego małżeństwa - Amy i Scotta. Im także stara się pomóc, kiedy zaczynają się poważne problemy, choć ma bardzo ograniczone możliwości. Ale nie tylko, bo Raziela może i straciła swoją cielesność, ale z pewnością zachowała przekorny charakter. Przed śmiercią (w 1929 r.) niejednokrotnie igrała z prawem. Naruszała jednocześnie granice ówcześnie pojmowanej przyzwoitości, uświadamiając kobiety na przykład o tym, jak można zabezpieczać się przed niechcianą ciążą. Z pewnością była silną, pewną siebie, inteligentną kobietą, jednocześnie nie pozbawioną dziewczęcego uroku. Zatem w swoim domu Amy i Scott muszą borykać się z takimi pozornie przypadkowymi sytuacjami, jak znikające fragmenty puzzli, wariujące radio czy też wciąż pojawiające się znikąd szklane kulki.

Ten, kto pomyśli, że jest to tanie romansidło, może się bardzo pomylić. Tak, jest to opowieść o miłości, lecz przy tym ujmuje nas swoją niezwykłą subtelnością, wyrafinowaniem, sensualnością, niemalże poetyckością. Język, jakim posługuje się Domingue, jest jednym z największych atutów utworu. Powieść z pewnością także wzrusza. Jeśli ktoś chciałby wiedzieć - nie płakałam, ale za to wstrząsnęło posadami mojej wrażliwości bardzo mocno. W pewnym momencie musiałam przerwać lekturę. Na chwilę, w której mogłam ochłonąć i przywrócić wewnętrzną równowagę.

Narratorką, jak się można domyślić, jest właśnie Raziela. Z tej właśnie perspektywy poznajemy historię jej krótkiego życia przed śmiercią i kilkadziesiąt lat pobytu "pomiędzy". Charakterystyczne dla tej powieści jest to, że przeszłość miesza się ze współczesnością w pozornie chaotyczny sposób. To jest tak jakbyśmy historię życia Razieli poszatkowali, przemieszali dokładnie, a potem te niepoukładane kawałki wkleili do książki. Ale to tylko, jak już wspomniałam, pozory, bo mimo swego rodzaju chaosu, opowieść jest bardzo spójna i z pewnością w żadnym momencie się nie pogubicie.

Powieść "W zbawiennej próżni" dała mi więcej niż oczekiwałam. Kupiona bez jakiegoś szczególnego przekonania (przyznam się, że właściwie cena była najbardziej zachęcająca), a porównanie do "Nostalgii anioła" Alice Sebold nic mi nie mówiło, ponieważ nie czytałam tej powieści. To, co wyróżniało tę książkę wśród innych, była z pewnością okładka. Najciekawsze jest to, że wzięłam ją tak naprawdę "na czarną godzinę", a więc miała być moim kołem ratunkowym w przypadku, gdy już nie będę miała co czytać. Okazało się, że jest jedną z tych najpiękniejszych perełek, która z pewnością znajdzie swoje honorowe miejsce w mojej osobistej biblioteczce.

Polecam z całej duszy...

Moja ocena:

Data przeczytania: 2012-10-09
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
W zbawiennej próżni
W zbawiennej próżni
Ronlyn Domingue
8.1/10

Nowy Orlean, lata 20. Młoda, pełna radości życia kobieta, Raziela Nolan, przeżywa właśnie swoją pierwszą, wielką miłość. O krok od szczęścia, w dniu, w którym ma przyjąć oświadczyny ukochanego, ginie ...

Komentarze
W zbawiennej próżni
W zbawiennej próżni
Ronlyn Domingue
8.1/10
Nowy Orlean, lata 20. Młoda, pełna radości życia kobieta, Raziela Nolan, przeżywa właśnie swoją pierwszą, wielką miłość. O krok od szczęścia, w dniu, w którym ma przyjąć oświadczyny ukochanego, ginie ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Dwie powiązane ze sobą historie miłosne o uczuciu silniejszym od śmierci, opowiedziane z perspektywy ducha. W klimacie słynnej Nostalgii anioła Alice Sebold. Nowy Orlean, lata 20. Młoda, pełna radości...

KO
@kadzia.osuch

Lata 20-ste XX w i lata 90-te, dwie kobiety, dwa uczucia. Raziela i Amy. Co może łączyć pannę z dobrego domu z kobietą spełniającą się zawodową i szczęśliwie zamężną? Jedna nie zdążyła zaznać szczęści...

@Kasia9 @Kasia9

Pozostałe recenzje @jenah

Przywilej wyboru
Ty też masz talent!

Jaka jest według Was definicja słowa "talent"? Gdyby ktoś zadał mi wcześniej takie pytanie, odpowiedziałabym, że talent to wybitne uzdolnienie w jakiejś dziedzinie. Tale...

Recenzja książki Przywilej wyboru
Ocean na końcu drogi
Magia wyobraźni

Pozwólcie, że najpierw przedstawię Wam pewną krótką scenkę. Dwoje ludzi wybrało się na spacer. Kiedy dotarli na brzeg niewielkiego stawu, doszło do kłótni. Jeden próbowa...

Recenzja książki Ocean na końcu drogi

Nowe recenzje

Wszyscy jesteśmy martwi.
Wszyscy jesteśmy martwi - finał
@Malwi:

„Wszyscy jesteśmy martwi” to ostatnia, czwarta część serii „Krwawe Święta” autorstwa Sary Önnebo. Akcja nabiera tempa, ...

Recenzja książki Wszyscy jesteśmy martwi.
Klub Dzikiej Róży
Dzika róża
@patrycja.lu...:

"Klub Dzikiej Róży" zaprasza w progi podupadłego pensjonatu w czasach powojennych, w którym policja odkrywa zwłoki. Mie...

Recenzja książki Klub Dzikiej Róży
1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy
Tetbeszka
@patrycja.lu...:

"1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy" to debiut Aleksandry Maciejowskiej, w którym przenosimy się kilkadziesiąt lat wstecz...

Recenzja książki 1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy
© 2007 - 2024 nakanapie.pl