Bardzo rzadko sięgam po tego typu literaturę, ale są książki którym nie mogę się oprzeć i tak było z tą książką. Po raz pierwszy przeczytałam o niej u Karoliny na blogu zwiedzam wszechświat, stwierdziłam wtedy że to książka którą chcę przeczytać, która przyciągała mnie swoją okładką. Gdy przyszła propozycja przeczytania tej książki, ucieszyłam się jak małe dziecko, a przeczytanie jej dostarczyło mi prawdziwej uczty czytelniczej.
Charles Lindbergh - kto o nim nie słyszał? Tak to on, 20 maja 1927 roku jako pierwszy samotnie pokonał trasę z Garden City (stan Nowy York) do Paryża w 33,5 godziny. Z dnia na dzień stał się bohaterem całego świata, bohaterem którego świat uwielbiał, a prasa śledziła każdy jego ruch. Charles w tym swoim bohaterstwie i zmaganiu się ze światem nie chciał być sam, szukał pokrewnej duszy i taką znalazł podczas swojej podróży do Meksyku - Anne Morrow, córkę ambasadora.
Anne Morrow, młoda, pełna życia i pasji literackiej dziewczyna, która jak większość ówczesnych jej młodych dziewczyn zadurzona w nim, w bohaterze - w Charlesie Lindberghu. Stojąca w cieniu własnego rodzeństwa, spokojna, zrównoważona. To właśnie ją wybrał Charles na towarzyszkę swojego życia. To właśnie Anne prowadzi nas przez historie swojego życia u boku bohatera. Opowiada nam swoje życie, swoje radości i smutki.
"Po raz pierwszy zrozumiałam, że było to dokładnie to - role." [1]
Niedowierzanie i szczęście to uczucia które towarzyszyły Annie od chwili oświadczyn, to właśnie ją wybrał Charles na towarzyszkę swojego życia. Przygotowania do tej wielkiej uroczystości, wszystkie te uczucia które towarzyszą przyszłej pannie młodej, ale Anne musiała wszystko robić w ukryciu, przymierzanie sukienki, cichy i skromny ślub, wszystko by ukryć się przed reporterami, którzy czyhali wszędzie. Anne nauczyła się pilotować samolot, został drugim pilotem męża, latała z nim i wytyczała nowe szlaki, stała zawsze u jego boku w cieniu, by nie przyćmić wielkiego bohatera, którego tak kochała i w którego wierzyła. Chociaż coraz bardziej odczuwała jego brak, coraz bardziej czuła że robi wszystko dla męża, a gdzie jej życie. Jeszcze większą pustkę poczuła gdy porwano jej dziecko, jej pierworodnego, gdy go straciła, żal że nie mogła opłakiwać własnego dziecka, okazać swojego bólu i łez, dla Charlesa było to oznaką słabości, a tego nie mogła pokazać światu.
"To straszne, kiedy nie można zobaczyć swojego zmarłego dziecka.
Kiedy nie można go dotknąć, pobawić się jego włosami, kiedy nie można
włożyć w raczki śpiącego maleństwa ulubionej zabawki ani wyszeptać pożegnania." [2]
Historia Anne to nie tylko loty u boku męża, to również dzieci, szóstka dzieci którym poświęciła swoje życie, dla ich uśmiechów, pierwszych miłości, kłótni i sprzeczek. Dzieci przy których pozostała, zrezygnowała z lotów z mężem by być z nimi, a do męża miała żal, rzadko bywał w domu, wytyczał zadania, listy, wszystko miało chodzić jak w zegarku. Serce ściskało się jej gdy musztrował dzieci, ale nie sprzeciwiła mu się, zawsze stała po jego stronie. Zawsze podzielała jego zdanie, nawet wtedy gdy uważała że nie ma on racji, gdy miała swoje zdanie - nie wypowiadała go.
"Usłuchałam go jak zawsze. Mój samotny sprzeciw wobec jego autorytetu
był skazą na naszym małżeństwie, ale była to skaza, którą, jak sądzę,
widziałam tylko ja. I bardzo mi zależało na tym, żeby tak pozostało." [3]
Historia o kobiecie która odwiedziła wiele wspaniałych krajów, poznała interesujących ludzi, kobiecie która pragnęła własnego, ciepłego domu. Domu do którego wszyscy zawsze by wracali, domu którego długo nie znalazła pomimo licznych przeprowadzek i zmiany mieszkań.
Historia o kobiecie którą mąż chciał chronić, chronić przed światem, ukrywając ją w dziwnych, odległych miejscach, odległych domach, wyspach, ale czy ona chciała być chroniona, odsunięta od świata, od ludzi i normalnego życia.
Historia o kobiecie która na to wszystko się zgodziło, która postanowiła stać w cieniu męża, która postanowiła zachować o nim tylko dobre wspomnienia, wspomnienia o Charlesie Lindberghu, o jego bohaterstwie - dla historii, dla dzieci które będą się uczyć o jego bohaterskim wyczynie. Kobiecie która kochała swojego męża i do końca widziała w nim bohatera. Kim była Anne Morrow Lindbergh?
"Kim była ta kobieta przede mną, na której twarzy wyryte były oczekiwania innych?
Byłam Mamą. Byłam Żoną. Byłam Tragedią. Byłam Pilotką. One wszystkie były mną, a ja nimi." [4]
"Żona lotnika. Kobieta, która podbiła niebo" to książka o kobiecie: silnej, odważnej, inteligentnej, stojącej w cieniu męża bohatera, a przecież ona była również niezwykłą kobietą swoich czasów - pierwszą pilotką. Autorka zabiera nas w podróż przez życie dwojga wspaniałych ludzi, dwóch wielkich osobistości XX wieku. Oczywiście należy tu nadmienić że w książce fikcja miesza się z prawdą. Autorka postawiła nie na przeżycia podniebnej pary i ich liczne podróże, nie znajdziemy tu ich opisów, autorka przedstawiła nam ich prywatne życie, uczucia, żale, trudności z jakimi się borykali. Książkę czyta się wspaniale, w rozdziale o porwaniu dziecka Lindberghów czułam rozpacz Anne jej żal i tęsknotę, rozpacz która targała nią do końca. Książkę czyta się jak wciągającą powieść, ale wiemy że to o ludziach którzy żyli, którzy są prawdziwi, którzy są ... bohaterami.
Fanów tego typu literatury, oraz samych Lindberghów nie trzeba namawiać do lektury tej książki, ale jeżeli nie bardzo odnajdujecie się w tego typu literaturze (biografie/wspomnienia) to dajcie szanse tej książce, porwie was od pierwszej kartki, a po jej zakończeniu będziecie czuć niedosyt, będziecie czuć potrzebę dowiedzenia się więcej o tej bohaterskiej parze.
[1] M. Benjamin "Żona lotnika. Kobieta, która podbiła niebo", Muza SA, 2013, str. 204
[2] tamże str. 230
[3] tamże str. 240
[4] tamże str. 336