Prześladowania Żydów na przestrzeni wielu wieków to temat, który bez trudu można odnaleźć w wielu powieściach historycznych. Pozycją, która niewątpliwie wyróżnia się na tym tle oryginalnością ujęcia tematu jest książka Noah Gordona pt. "Medicus". Jej autor, sam pochodzenia żydowskiego, postanowił wykorzystać w niej swoją największą fascynację – medycynę. Co prawda nie dane mu było zostać lekarzem, jednak dzięki swojej wieloletniej pracy wolontariackiej na oddziale chirurgii w bostońskim szpitalu, mógł bez problemu pogłębiać wiedzę o interesujące go zagadnienia.
Akcja "Medicusa" rozpoczyna się w jedenastowiecznej Anglii. Rodzinę Cole spotyka ogromna tragedia – w krótkim odstępie czasu umiera zarówno matka jak i ojciec kilkorga małych dzieci. Jako, że rodzina nie ma w okolicy żadnych krewnych, rodzeństwo zostaje rozdzielone i każde dziecko trafia do innej rodziny, gotowej przyjąć je pod swój dach w zamian za pomoc w gospodarstwie. Jedynie dziewięcioletniego Roba nie chce nikt przyjąć. Młody chłopak jest jeszcze za mały na poważniejsze prace, za to apetytem bez problemu równa się dorosłemu mężczyźnie. Nikt w okolicy nie posiada wystarczających zapasów by pozwolić sobie na taki „zbytek”. Gdy wydaje się, że jedynym rozwiązaniem stanie się sprzedanie chłopaka do niewoli, niespodziewanie w okolicy pojawia się wędrowny balwierz, który zgadza się przygarnąć chłopca i przyuczyć go do swojego zawodu.
Rob okazuje się być bardzo pojętnym chłopcem. Szybko opanowuje tajniki fachu swojego nauczyciela, do tego uczy się żąglowania i magicznych sztuczek, dzięki którym prości ludzie aż lgną do ich wozu, by kupić ziołowe specyfiki na niemal każdą dolegliwość, czy też skorzystać z porady medycznej. Właśnie w trakcie jednej z takich porad balwierz odkrywa wyjątkowy dar swojego ucznia. Dar który niejednokrotnie pozwala im uniknąć zarzutów pałania się czarną magią...
Niestety przewrotny los sprawia, że chłopak po raz kolejny zostaje sam. Po śmierci swojego nauczyciela przejmuje cały jego dorobek i zapewne do końca życia wykonywałby ten sam zawód, gdyby nie spotkanie z żydowskim lekarzem, którego umiejętności w znacznym stopniu przekraczają to, czego kiedykolwiek był w stanie się nauczyć. Od tego momentu jego największym marzeniem staje się nauka w perskiej szkole dla lekarzy. Podejmując decyzję o jego zrealizowaniu, nie zdaje sobie jeszcze sprawy, jak wielkich poświęceń będzie ono wymagać...
Książka Gordona zaskoczyła mnie na wiele sposobów. Choć może sam tytuł w pewnym sensie na to wskazywał, nie spodziewałam się znaleźć w niej tak licznych i szczegółowych opisów średniowiecznych zabiegów medycznych. Rozległe opisy przeprowadzonych operacji są do tego stopnia obrazowe, że trudno oprzeć się wrażeniu, że to właśnie my sami właśnie zostajemy przyuczani do nowego zawodu. Jeszcze większym zaskoczeniem był dla mnie fakt, iż pomimo że ta tematyka jest mi wyjątkowo odległa, całość stanowiła niezwykle pasjonującą lekturę, od której naprawdę trudno się oderwać.
Oczywiście ciekawie opisana historia medycyny nie jest jedynym atutem tej powieści. Razem z głównym bohaterem dane nam będzie podróżować przez odległe, egzotyczne kraje, poznawać ich piękno jak i bogactwo kultury. Znajdziemy tutaj zarówno słonie jak i wielbłądy, w Persji zetkniemy się zarówno ze społecznością żydowską jak i muzłumańską a każda przygoda doprawiona będzie odpowiednią ilością egzotycznych przypraw. Autor serwuje nam doskonale wyważoną mieszankę różnorodnych doznań, które świetnie dopasowują się do osobistej historii młodego chłopca.
Sam główny bohater jest niewątpliwie postacią zasługującą na dużą uwagę. Na kolejnych stronach powieści podziwiamy jego determinację w chęci zostania doskonale wykwalifikowanym lekarzem, doskonale rozumiemy również jego rozterki i obawy.Mocno kibicujemy, by ten młody człowiek osiągnął swój cel, choć doskonale zdajemy sobie sprawę ile niebezpieczeństw czycha na jego drodze. To jeden z takich bohaterów, którz praktycznie od pierwszej chwili wydaje się być wyjątkowo ludzki, prawdziwy i wzbudza ogromną sympatię.
Zaskakujące jest również, jak aktualne wydają się być opisane przez autora stosunki między chrześcijanami i Żydami. Zdając sobie sprawę, że dotyczą one średniowiecza, nietrudno dojść do wniosku, że stajemy w obliczu historii, z której nasze społeczeństwo do dziś nie wyciągnęło odpowiednich wniosków...
Ta licząca sobie blisko sześćset stron powieść kończy się na tyle zaskakująco, że szybko zapragniemy sięgnąć po jej kontynuację. Na nasze szczęście autor przewidział taką ewentualność i napisał jeszcze dwie książki w tej serii.
O ile w innych krajach Europy bez problemu zakupimy całą trylogię Gordona, o tyle polskie wydanie można obecnie co najwyżej odnaleźć na internetowych aukcjach. Pozostaje mieć nadzieję, że wydawnictwo zdecyduje się na jej wznowienie, ponieważ niewątpliwie należy do klasyki swojego gatunku, którą gorąco polecam wszystkim fanom dobrej książki.