Iwona Kienzler to autorka pomad osiemdziesięciu książek z zakresu historii. Pisze także reportaże z podróży i artykuły dotyczące spraw gospodarczych Polski. Jej pasją jest rola kobiet w historii oraz ich zapomnianemu lub niedocenionemu wpływowi na losy i decyzję koronowanych głów.
Jak łatwo zauważyć "Kopciuszki na tronach Europy" opowiada właśnie o kobietach, często dopiero dziewczętach, które bez arystokratycznych korzeni i doskonałego rodowodu zostają królowymi. A było to niemożliwe, zważywszy że przedstawione bohaterki żyły zarówno w starożytności, głębokim średniowieczu i czasach na dosłownie chwilę przed wybuchem I wojny światowej, gdy istniały jeszcze Austro - Węgry.
Kienzler opowiada o ukochanej Kaliguli, Cezoni która przed doskonałym ożenkiem wiodła życie jako wdowa po piekarzu. Przytacza również historię Teodory, cesarzowej Bizancjum, która przed spotkaniem swego męża Justyniana byłą aktorką. Poznajemy losy Elżbiety Granowskiej, trzeciej żony Władysława Jagiełło, która oczarowała polskiego króla będąc już trzykrotną wdową z kilkorgiem dzieci. Mamy okazję przeczytać o burzliwym związku a następnie małżeństwie Henryka VIII Tudora i Anny Boleyn, nazywanej przez Kienzler "najnieszczęśliwszym z Kopciuszków". Zaznajomimy się również z historią "nietypowego" Kopciuszka, którym był hrabia Bothwell ukochany królowej Szkotów. Autorka przedstawia także historię miłości mało znanego króla Szwecji, Eryka XIV do zwykłej chłopki jaką była Karin Mansdotter i ich życiu. Następnie przenosi opowieść do Rosji, gdzie potężny car Piotr I zakochał się w dziewczynie, która była służącą i postawił swoje życie na głowie byle została jego żoną. Na koniec Kiezler opowiada o losach arcyksięcia Franciszka Ferdynanda i jego ukochanej Zofii.
Miałam już do czynienia z innymi książkami Iwony Kienzler i wiem, że nie można się na niej zawieść. Ma doskonały styl, sprawia że czyta się lekko ale ogromna dawka historii w każdym rozdziale wcale nie nudzi. Wręcz przeciwnie sprawia, że czytelnik z zapartym tchem śledzi losy bohaterów, o których uczył się w szkole na lekcji historii przysypiając.
Autorka każdą opowieść podzieliła na rozdziały i dodatkowo, co według mnie jest dużym plusem uporządkowała wydarzenia chronologicznie.
W każdym rozdziale opisuję daną postać czy też tytułowego "Kopciuszka" i rzetelnie oddaje fakty historyczne, które opowiadają o przynależności społecznej i okolicznościach poznania z królem. Jest to kawał historii z perspektywy romantycznej, więc ja to lubię.
Czy warto przeczytać? Ja jestem na tak, wielkie tak! Szczególnie jeśli ktoś lubi opowieści stricte historyczne, a nie można zapomnieć, że to przede wszystkim historia a wplecione w nią opowiadania o wielkiej miłości są bardzo ważnym dodatkiem.