Marta i ufoludek recenzja

Marta i ufoludek to książka autorstwa Wojciecha Widłaka, pisarza i redaktora tworzącego głównie dla dzieci. Książeczka skierowana jest do maluchów w wieku przedszkolnym, które są na etapie poznawania liter i rozpoczynają właśnie naukę czytania.
Lektura opowiada krótką historyjkę dziewczynki, która wraz z innymi dziećmi wykonuje na zajęciach model ufoludka. Dopiero w domu odkrywa, że w jej plecaku znajduje się piękna praca nie należąca jednak do niej.
Na każdej stronie dziecko znajdzie zaledwie linijkę lub dwie tekstu napisanego sporą czcionką i znajdującego się pod ilustracją. Jest to tym ważniejsze, że maluch podczas czytania może śledzić tekst paluszkiem nie zasłaniając sobie jednocześnie obrazków znajdujących się w górnej części każdej strony. Na ilustracjach maluch znajdzie też niewielkie ramki z wyrazami do czytania głoskami (m-a-m-a) co w początkującym etapie nauki z pewnością ułatwi mu czytanie.
Mnie jako rodzicowi, książeczka bardzo się spodobała. Jest nastawiona przede wszystkim na naukę czytania i spełnia to zadanie rewelacyjnie. Historyjka w niej zawarta jest dla dziecka ciekawa a ilustracje szczegółowo obrazują tekst.
Moja niespełna sześcioletnia córka jest właśnie na etapie nauki literek, także lektura z pewnością pomoże jej opanować tę trudną dla malucha umiejętność. Boję się tylko, że po kilkukrotnym jej przeczytaniu nauczy się tekstu na pamięć i zacznie go recytować zamiast odczytywać. Ciekawostką są z pewnością naklejki na końcu książeczki oraz dyplom sukcesu dla każdego dziecka, które przeczyta książeczkę do końca. Polecam tego typu książeczki. Z pewnością zachęcą maluchy do czytania i uprzyjemnią jego naukę, a na pewno ten egzemplarz