Cztery opowiadania ,cztery '' Marie '' reprezentujące cztery pokolenia , a więc i cztery dramaty życiowe i spojrzenia na świat w którym żyją . Jedna kamienica na ulicy Opaczewskiej w Warszawie i jeden bazar na którym wszyscy robią codzienne zakupy . Pierwsza '' Maria '' ,zwana '' Czarną Mańką '' handluje na straganie matki garnkami , tak o niej zdecydowano i nie ważne że miała marzenia , że chciała iść na studia . Świetnie nakreślona postać kobiety która stacza się w życiowy rynsztok , a z czasem popada w coś w rodzaju obłędu . Strata marzeń , nałóg , upodlenie , samookaleczenia...Druga '' Maria '' , to 82 letnia staruszka , która z trudem się porusza na nogach pełnych żylaków i która tak naprawdę '' nie żyje '' bo wciąż rozpamiętuje wojnę i swoją wyimaginowaną winę , że przez nią zginęła matka . W tej historii mamy okazję '' zobaczyć '' jak w przychodniach naszego kraju traktuje się osoby starsze , ale też jakie spustoszenie w psychice robi wojna , poczucie winy i wieczna tajemnica . Bo Pani Maria wciąż ukrywa swój sekret . Dla Pani Marii , chodzenie na targ , gdzie w czasie wojny zginęła jej matka to swoisty rodzaj samobiczowania wciąż na nowo . '' Rozdrapywanie strupa ,kłucie się szpilką niby niechcący '' (str.96). Trzecia '' Maria '' , to właściwie Paniopan o imieniu '' Maria_n 56 - letni kawaler , z wykształcenia cukiernik , ale też '' złota rączka , inżynier spontaniczny i nieszkolony '' (str.138) . Zawsze wyprasowany , elegancki , grzeczny , ciepły i pomocny . Pan Marian też szyje , nie jakieś tam małe rzeczy , ale piękną ślubną suknię i garnitur , dzierga też makatki ze '' złotymi myślami '' którymi to makatkami obdarowuje znajomych i sąsiadów , bo rodziny żadnej nie posiada . Pan Marian pewnego razu zostaje pobity i posądzony o to że jest gejem...W tym opowiadaniu autorka również wspaniale '' odmalowała '' reakcję społeczeństwa na '' inność '' na odstawanie od normy , ale też to jak bardzo rodzice swoim postępowaniem i wychowaniem robią dzieciom krzywdę na całe ich dalsze życie....No i czwarta '' Maria '' to Marysia Kozak , Marysia ma 11 lat i dwa życia . W dzień córeczka rodziców i nawet niezła uczennica , a w nocy rozrabiara i podpalaczka . Marysia w nocy po cichu wychodzi z domu i zaczyna rozrabiać , a to zaklei gumą do żucia otwór w bankomacie , a to dziurki od klucza w sklepach . Zawsze wszystko robi niezauważalnie . Zawsze musi zrobić jakiś błąd w wypracowaniu , lub rachunkach , nie dlatego że nie potrafi , ale dlatego że tak chce...Biedne dziecko , które niby ma rodziców , ale jakby ich nie miało....sama ,samotna w domu pełnym dorosłych...Książka ma raptem 220 stron , ale '' treści '' w niej tyle ,że długo będę miała o czym myśleć . Jak najbardziej polecam , ja z chęcią przeczytam kolejną książkę Pani Sylwii , ponieważ bardzo mi się podoba jej zmysł obserwacji świata .