Maria Callas i głos serca recenzja

Michelle Marly wie, jak oczarować czytelnika swoimi powieściami. Jako córka, pochodzącego z Siemianowic Śląskich, znanego pianisty i słynnego kompozytora Michaela Jary'ego (prawdziwe nazwisko Michał Jarczyk), dorastała w świecie filmu i muzyki. Dzięki temu potrafiła w swojej książce pokazać w niezwykły sposób świat opery, bogactwa i piękna.

Od początku wiedziałam, że koniecznie muszę przeczytać tę powieść ponieważ jestem wielkim fanem opery i wielbicielką Marii Callas. Żałuję, że nie mogłam usłyszeć jej na żywo. Była wspaniałą kobietą, słynną śpiewaczką operową z wyjątkowym głosem, obejmującym trzy oktawy.





Najnowsza powieść o Marii Callas skupia się wokół jej bardzo intensywnego, burzliwego i ekscytującego romansu z Arystotelesem Onassis. Oboje pochodzili z biednych środowisk i ciężko pracowali, aby zdobyć bogactwo i sławę.

Bardzo podobał mi się początek książki, z Wenecją i imponującym Hotelem Danieli. Nie byłam zdziwiona, że Maria zakochała się w Onassisie, emanował wielką charyzmą, wręcz ją uwielbiał.
Wraz z autorką książki zaglądałam w dusze bohaterów i uczestniczyłam w ich emocjach. Życie ich obojga to wiele wzlotów i upadków. Onassis stworzył Callas, utorował jej drogę. Gdy jedenaście lat później, zła i głęboko zraniona, Maria opuszcza statek Arystotelesa, swój drugi dom, czujemy jej desperację. Onassis spotyka wdowę po Kennedym i poślubia ją. Maria po ignorowaniu jego różnych romansów w ciągu kilku lat, nie czuje się na siłach do walki z Jackie Kennedy.

Autorka maluje obraz kobiety namiętnej, rozdartej, ale też konsekwentnej i bardzo zdyscyplinowanej. Maria ciężko pracowała na swój sukces od dzieciństwa. Z Arystotelesem poznaje miłość po raz pierwszy, to on staje się centrum jej życia. Ale ten związek był pełen wzlotów i upadków. Tak jak emocjonalna była Callas na scenie, tak kochała - całą sobą.
Postać Maryi jest fascynująca, złożona, pełna niuansów i wewnętrznych konfliktów: relacja z matką, miłość do ojca, akceptacja jej fizycznego wyglądu. Była kobietą, która popełniała błędy, wygrywała, ale i przegrywała. Kobietą, która w imię prawdziwej miłości miała odwagę położyć kres małżeństwu i przeżyć swój romans z Onassisem, mimo że nigdy się z nią nie ożenił, co z pewnością nie było wtedy mile widziane. Nie bała się krytyki ani plotek.

KsiążkaMaria Callas i głos sercabardzo szybko rzuciła na mnie urok. Styl pisania autorki jest bardzo płynny, nieskomplikowany i po prostu urzekający. Czytelnik uczestniczy w życiu, miłości i cierpieniu artystki. Byłam równie zafascynowana opowiedziana historią, jak i stojącą za nią kobietą.
Teraz na końcu książki kłaniam się nie tylko divie, ale także Michelle Marly, która napisała tę książkę w tak cudowny sposób, że czułam się, jakbym to ja znajdowała się w samym środku akcji.

Rekomenduję do czytania, nie tylko dla fanów artystki. To ciekawa podróż do serca Marii Callas.

Dziękuję wydawnictwu Znak Horyzont za egzemplarz recenzencki książki.
Premiera 12.01.2022 r.