Trzy kobiety, trzy rodziny, trzy różne podejścia do tematu rodzicielstwa. Można po urodzeniu dziecka zostać z nim w domu, by łapać każdą wspólną chwilę. Można wrócić do pracy, gdy dziecko jest jeszcze malutkie i realizować się w roli rodzica, nie odkładając jednocześnie planów zawodowych na później. I wreszcie można nie zdecydować się na powołanie na świat potomstwa i czuć się spełnionym, realizując się na innych płaszczyznach.
Takie właśnie są bohaterki książki. Ich życia wyglądają kompletnie inaczej, inne życiowe wybory uwarunkowały ich rzeczywistość. Łączy je przyjaźń i poczucie, że chcą przeżyć życie z radością na twarzy i na własnych zasadach. I choć po drodze niejedna kłoda upada im pod nogi, a macierzyństwo wcale nie jest polane tak grubą warstwą lukru, jak to niektórzy próbują przedstawiać, to jednak odnajdują się w swoich rolach. Czasem płyną z prądem, a niekiedy muszą przekopywać się przez błoto, czyli jak w życiu każdego z nas.
I właśnie dlatego "Mamy w tarapatach" czyta się z taką przyjemnością. Z kart powieści wysącza się świetne poczucie humoru. Nie brakuje również momentów, które zmuszają do chwili refleksji, czy nawet wzruszają. Autorka skupiła się w głównej mierze na zagadnieniu macierzyństwa, owszem. Poruszone zostały jednak także inne ważne społecznie tematy. Wątki nie ominęły roli ojca oraz babci w całym chaosie związanym z wychowywaniem dzieci. Pojawia się także temat choroby Alzheimera (co ciekawe, przedstawiony zarówno z perspektywy osoby chorej, jak i jej bliskich). Mamy tu porzucone dziecko, pogubioną matkę i uzaleznienie od narkotyków. Do tego zagadnienie homoseksualizmu, który nawet w dzisiejszych czasach bywa powodem do rozpadu relacji rodzinnych (a właściwie nie sama orientacja, a brak tolerancji!) Wisienką na torcie jest zgraja dziarskich staruszek, które mogą być "do rany przyłóż", ale mogą też przybierać postać teściowej niczym z koszmarów.
Mogłoby się wydawać, że przy takim namnożeniu wątków efektem będzi wielki chaos. Nic bardziej mylnego! Wszystko zostało bardzo sprawnie splecione w gruby warkocz, tworzący naprawdę ciekawą historię, taką i do śmiechu i do zastanowienia nad życiem. Z pewnością każdy czytelnik znajdzie w którymś z bohaterów cząstkę siebie.