"To my, Fanga i Trach, zrobimy wam ciach - mach"
~Jakiś czas temu swoją wielka premierę miała druga część najnowszej Serii Małych Wikingów, stworzonych przez Francesce Simon - królową komedii dziecięcych, autorkę bestsellerowego "Koszmarnego Karolka" pod nakładem wydawnictwa @znakemotkiem. I jako, że nie czytaliśmy poprzedniej części zwariowanych przygód niesfornego, niegrzecznego, najgorszego rodzeństwa Wikingów Fangi i Tracha (bliźniaków) to świetnie odnaleźliśmy się w tej pozycji do tego stopnia, że przeczytaliśmy ja dosłownie kilka razy.
~W kolejnej części z Serii Małych Wikingów poznajemy trzy nowe historie przygód Fangi i Tracha, wrednych małych Wikingów zamieszkujących Niedźwiedzią wyspę.
Pierwsza z nich opowiada o wielkiej wyprawie z sprawunkami na targ.Wyprawie na która wysłała ich mama, wyprawie która kończy się fiaskiem gdyż dzieci wracają z niej dosłownie z Niczym.Co takiego się stało że Fanga i Trach stracili swój "dobytek"? Łupili czy kupili? Tego musicie dowiedzieć się już sami.
Drugi rozdział poświęcony jest nowo otwartej szkole dla Wikingów, założonej przez Thorkela Grubego.
Tylko czy oprócz rozpalania ognia, budowania łodzi i naprawiania ogrodzeń, potrzebna jest nauka runy, czytania, pisania i liczenia?
Czy szkoła to dobry pomysł aby "unicestwić" niegrzecznych Wikingów?Czego tak naprawdę będą się tam uszyć?
W ostatnim rozdziale poznajemy nowego sąsiada Fangi i Tracha, Gbura Żelazną Czaszkę, który bez krępacji buduje wychodek pod jedną ze ścian ich domu.Okropny duszący fetor i dziwne dźwięki, są wprost nie do wytrzymania.
Rodzeństwo wpada na genialny pomysł, by pozbyć się i wkurzyć trudnego sąsiada.
Czy klątwy i magiczne rumy pomogą pozbyć się śmierdzącego sąsiada?
~"MALI WREDNI WIKINGOWIE I GBUR ŻELAZNA CZASZKA" to lektura, która Bezapelacyjnie powinna znaleźć się w biblioteczce każdego małego czytelnika, przez jej oryginalność i niesamowite poczucie humoru, zachęcając tym samym młodych odbiorców do samodzielnego czytania.
To właśnie mały format idealny dla dziecięcych rączek, znakomity a zarazem przezabawny pomysł na fabułę, przekomicznie, staranne ilustracje wykonane przez Steva May'a, prześmiewcze teksty (oczywiście odpowiednie dla dziecięcych uszu), duża czcionka umilą czas niejednemu dziecku jak i rodzicowi wywołując niekontrolowane "salwy śmiechu".
Dlatego jeśli tak jak ja uwielbiacie czarny, dobry humor i nietuzinkową fabułę, to gorąco polecam wam ten tytuł.J.K.