Dziś mam dla Was opinię o książce niezwykłej. Poruszającej, pełnej barw. Zawierającej pewne, wartościowe treści. Nie mówię tego tylko dlatego, że to mój patronat medialny. Po prostu tak uważam i czuję. Dajcie się ponieść tej historii, tak jak ja. Zapraszam Was do zapoznania się z moją opinią.
Głównym bohaterem tej opowieści, jest młody, niesłyszący chłopak o imieniu Bastian. Potrafi on czytać z ruchu warg a także ma wyjątkowy talent do malowania niepowtarzalnych, magicznych wręcz obrazów. Jednak jego talent, jest również darem. Bowiem jego dzieła przedstawiają najbardziej skrywane tajemnice innych ludzi. W wyniku splotu różnych wydarzeń w Perle czyli w miasteczku, w którym mieszka Malarz, pojawia się niebezpieczny człowiek, który ma w swoim posiadaniu rękawice, które leczą. Należały one do pewnego Uzdrowiciela z Technryzu a Bastian odkrył, w jaki sposób znalazły się one w posiadaniu tego złego człowieka… Czy spokojne dotąd miasteczko uda się uratować przed czyhającym zagrożeniem? Kto będzie miał większy posłuch wśród mieszkańców: lokalny Malarz dziwak czy przypadkowy uzdrowiciel? Komu uda się wyjść zwycięsko z tej jakże nierównej walki? Odpowiedzi na te i pozostałe pytania znajdziecie, gdy dokładnie „Malarza światów” przestudiujecie! 😍📖
Ach! Co to była za lektura! ❤️📖 Prawdziwa, czytelnicza uczta. Zwłaszcza dla fanów fantastyki. Ale nie tylko. Sądzę, że przesłania i wartości, które zawarła Autorka w swojej powieści, trafią do wszystkich. Bo choć książka jest z gatunku fantastyki, to porusza tematy, które dotykają nas w codziennym życiu. A teraz trochę o samej książce. Wyobraźcie sobie, że ta pozycja liczy aż 546 stron! Ale niech Was nie przeraża ta ilość! Bo w trakcie czytania, absolutnie się tego nie odczuwa. Wręcz przeciwnie. Historia ta opisana jest w sposób tak interesujący, ze czytelnik może poczuć się niczym badacz. Odkrywa kolejne strony z wielkim pietyzmem, bo jest ogromnie zaintrygowany, jakie obrazy się przed nim ukażą. Choć sama nie lubię zbytnio grubych książek, tu poczułam się niepocieszona 😭. Dla mnie skończyła się zbyt wcześnie 😭 Chętnie pozostałabym dłużej w świecie wykreowanym przez autorkę 📖❤️
Moim ulubieńcem oczywiście jest Bastian. Cenię go za jego wrażliwość, to kim jest a przede wszystkim za wielką odwagę i ogromny talent, który posiada. W gronie moich ulubieńców znalazła się również Alicja, Krystian Bain, Luca, Izabella i Gregg. Do tego ostatniego miałam w którymś momencie nieco wątpliwości, ale jak się okazało, całkowicie niesłusznie. Jeśli jesteście zainteresowani i chcecie bliżej poznać postaci, które wymieniłam, koniecznie sięgnijcie po tę historię. Powiem Wam, że naprawdę warto. 😀❤️ Zatem ani słowa więcej, gdyż nie chcę zbyt wiele zdradzić.
Przejdźmy teraz do tego, co jest równie ważne w tej historii. Mianowicie do obrazów Bastiana. Nie jest tajemnicą, że inspiracją jego dzieł, były obrazy prawdziwej, niezmiernie utalentowanej młodej malarki. Mam tutaj na myśli dziewczynkę – Aleksandrę Annę Sikorską. To właśnie za sprawą obrazów Oli, Malarz światów maluje właśnie w taki a nie w inny sposób. Jeśli chcecie bliżej zapoznać się z twórczością Oli, to możecie zobaczyć próbkę jej obrazów na końcu książki lub po prostu odwiedzić jej profil internetowy na portalu społecznościowym Facebook. A jeśli któryś z obrazów wybitnie przypadnie Wam do gustu, to być może uda Wam się nawet konkretny obraz zakupić. Bo Ola wraz ze swoją mamą często wystawia swoje obrazy na bazarku, by zebrać środki na rehabilitację.
Cała to powieść jest w jakimś stopniu magiczna. Zarówno wewnątrz jak i na zewnątrz, emanuje z niej coś, co sprawia, że chce się tę publikację trzymać w dłoniach i czytać. Ma przepięknie malowane brzegi, które dodają całej tej książce niesamowitego wręcz uroku i apetytu na znacznie na znacznie więcej. Następnym, idealnie dobranym elementem do tej historii, jest nieszablonowa okładka. Jestem przekonana, że właśnie przez swoją nietypowość zwróci ona uwagę wielu, bo jest na czym oko zawiesić.
Na zakończenie wspomnę jeszcze o jednej sprawie. Dla mnie dosyć istotnej. Bardzo chciałabym w tym miejscu podziękować autorce Magdalenie Kuładze za to, że uwzględniła mnie w swojej książce. W podziękowaniach znalazłam bowiem swoje imię i nazwisko. Jestem niesamowicie wdzięczna i wzruszona, bo absolutnie się tego nie spodziewałam. Dziękuję Ci za Twoją przyjaźń, nieocenione wręcz wsparcie i pomoc a także za zaufanie, którym mnie obdarzyłaś. Mam nadzieję, że dalej będziemy wspólnie trwać. Ze swojej strony mogę tylko obiecać, że postaram się Ciebie nigdy nie zawieść. DZIĘKUJĘ z całego serca.
No i tak jak zaczęłam swą opinię o Bastianie, tak też trzeba ją tym bohaterem zakończyć. Polecam Wam ogromnie tę powieść, z wielu względów. Nie tylko dlatego, że to mój patronat medialny. Ale przede wszystkim dlatego, że jest tu walka dobra ze złem oraz są poruszane tutaj tematy, które dotykają nas w codziennym życiu. Możemy obcować ze sztuką w różnej postaci, a momentami połączyć się w z nią w jedną, harmonijną całość. Niech te kolory, którymi tworzy Bastian przenikną Was na wskroś. Zatraćcie się w nich na chwilę i dajcie się porwać historii, która przedstawia nam Autorka. Warto.
I teraz moja subiektywna krótka opinia. Myślę, że stworzony przez Magdalenę Kułagę „Malarz światów” to jedna z jej lepszych powieści. Dlatego z ogromną niecierpliwością czekam na następne perełki, które wyjdą spod jej pióra Bardzo dziękuję za zaufanie, za pamiątkowy egzemplarz oraz za możliwość objęcia książki patronatem medialnym. To był prawdziwy zaszczyt i wyróżnienie. Moja ocena to 10⭐/10 punktów 📖❤️