Mała draka w fińskiej dzielnicy recenzja

"Mała draka w fińskiej dzielnicy" Marta Kisiel

Autor: @S.anna ·4 minuty
2024-05-27
1 komentarz
13 Polubień
Oto Mieczysława Żmijan, zwana Sławą. Sława lat temu parę opuściła Stare Deszczno, miasteczko, w którym się wychowywała, by wziąć się za bary z dorosłością i udowodnić - przede wszystkim sobie, ale swojej babci trochę też - że potrafi to zrobić. A teraz uświadamia sobie, że życie ją trochę (no dobrze - bardzo trochę) przerosło, dorosłość ją odrobineczkę zawiodła i okazuje się właśnie, że nie pozostawia jej wyboru - albo zamieszka pod najbliższym mostem albo wróci do rodzinnego miasteczka, do domu i do babci. To trochę źle, bo oznacza, że nie poradziła sobie, nie umie w dorosłość, że zawiodła. Ale i trochę dobrze, bo dom to, wiadomo, dom, to znane na wyrywki kąty, to przyjaciele z dzieciństwa, którzy znają człowieka jak nikt na świecie i babcia, no a jak babcia, to i ciepełko, i domowy rosołek, herbatka z miodkiem, jedyna w swoim rodzaju domowa atmosfera i magia.

A jak tych babć jest kilka - bo to i własna, i te przyszywane!!! No, wtedy wiadomo, rosołku, bigosiku, klusek śląskich, dawanych z dobrego serca rad, szorstkiej czułości... wszystkiego tego jest więcej.

I magii. Magii też jest więcej.

W samym środku lata w sielskim miasteczku, w którym nie ma niczego interesującego, oprócz kopca niewiadomego pochodzenia oraz zabytkowej stodoły, w której największy podziw budzi fakt, że ta w ogóle jeszcze stoi, niespodziewanie wyrasta mała draka nie z tego świata, a pytania mnożą się jedno za drugim. Dlaczego fińskie domki są fińskie? Dlaczego w Starym Deszcznie nie ma ani jednego dyskontu? Skąd wzięły się szczuropodobne włochate malutkie kiwi grasujące na ulicach miasteczka, drapieżne i zębate? I jedna wielka, tajemnicza istota, zjawiająca się wraz z zorzą polarną? Dlaczego wszystko tu się układa? Dlaczego gdzie indziej się nie układa? A przede wszystkim – jakie tajemnice skrywają przed światem na oko nieszkodliwe i znane swym wnuczętom od urodzenia babcie z fińskiej dzielnicy?

Sława i jej przyjaciele muszą jak najszybciej znaleźć na te pytania odpowiedzi, bo pewne sekrety mogą kogoś kosztować życie.

Znowu.

Czyli krótko mówiąc - jest maj, jest kolejna premiera powieści Marty Kisiel (robi się z tego przyjemna tradycja - maj równa się premiera, przyklaskuję jej i wspieram duchowo z całego serca!), tym razem pod malowniczym tytułem "Mała draka w fińskiej dzielnicy", którą to książkę przeczytałam za szybko, co jest zresztą również tradycją, moją osobistą. Zamawiam w przedsprzedaży, czytam za szybko dławiąc się słowami, a potem czytam drugi raz, wolniej, ciesząc się malowniczą polszczyzną i dźwięczną frazą, i próbując oswoić zmagania głównych bohaterów samych ze sobą, z ich najbliższymi i z wszechświatem, i poukładać je sobie w głowie.

Albowiem na jakimś poziomie, którego nie rozumiem, gdzieś tam bardzo głęboko, pisarstwo Marty Kisiel trafia mnie w samiutkie miękkie. Czyni mnie to prawdopodobnie doskonałą czytelniczką i nie najlepszą recenzentką.

Recenzja bowiem to, wiadomo. Zasady ma. I nawet jeśli jest to recenzja bardzo w moim stylu ("och, jak mi się podoba!" - i ściana tekstu. "Och, jak mi się nie podoba!" - i ściana tekstu), niekoniecznie zgodna z idealnymi zasadami idealnych, popularnych w sieci i chętnie czytanych recenzji (czyli NIE ściana tekstu. Ściana tekstu nie jest idealna i nigdy nie będzie popularna, idealne recenzje są krótkie i eleganckie w formie), powinna ona zawierać chociaż krótkie uzasadnienie, czemu tak bardzo się podoba/nie podoba.

I ja to (zazwyczaj) potrafię napisać, rzetelnie i sprawdzalnie. Co mi się podoba. Co mi się nie podoba. A nawet - dlaczego mi się podoba, i dlaczego nie podoba.

Ale dlaczego porusza jakąś dziwną strunę, o której istnieniu nie miałam pojęcia?

Nie, tego opisać nie potrafię.

Więc może napiszę tylko, że Ałtorka zapowiadała :Małą drakę" jako swoją najbardziej pokręconą książkę, po prostu personifikację (książkonifikację?) wewnętrznego pierdolca.

A ja dostałam, elegancko opakowaną w pozłotko pierdolca i ałtorskiej szajby (bo tak, one tam są, i pierdolec, i szajba, obecne, żeby nie było), trochę słodką, trochę gorzką, a trochę słoną od łez opowieść o mocy przyjaźni i sile najgłębszej troski o drugiego człowieka, i o tym, jak bezcenne jest wsparcie w każdych okolicznościach, nie tylko wtedy, gdy to łatwe, gdy świat się uśmiecha, a życie układa jak miękki dywan pod nogami, ale i wtedy, gdy wokół czarna noc i to wsparcie jest jedyną iskrą w bezbrzeżnej ciemności.

I o miłości tak wielkiej, że pozwala odejść ukochanej osobie.

I wszystko to, ci bohaterowie, których nie było w moim życiu jeszcze tydzień temu, a teraz już są, ta opowieść, ta szajba, pod którą kryją się fundamentalne pytania, wprawia coś w moim wnętrzu w drżenie. I ja doskonale rozumiem, że innych czytelników niewykluczone, że nie wprawia. Albo wprawia, tylko mniej, tylko bardziej, tylko co innego i inaczej. Że niektórzy się po prostu śmieją w trakcie lektury. A są pewnie i tacy, co się nudzą albo gubią w treści. I że ich nie przekonam, bo jak przekazać to rezonowanie, ten ton idealnie trąconej struny? Nie da się. To tylko moja struna, i brzmi tylko w moich uszach, grając zrozumiałą tylko dla mnie melodię.

Mogę tylko napisać - sprawdźcie sami.

Może i dla was zagra.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-05-17
× 13 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Mała draka w fińskiej dzielnicy
3 wydania
Mała draka w fińskiej dzielnicy
Marta Kisiel
7.7/10

Uwaga na babcie! Czasem skrywają przed światem wiele tajemnic! Sława Żmijan powraca do rodzinnego miasteczka, dźwigając samotny plecak i poczucie życiowej porażki. Na szczęście w Starym Deszcznie ...

Komentarze
@Vemona
@Vemona · 7 miesięcy temu
Zagrało.
× 1
@S.anna
@S.anna · 7 miesięcy temu
Jest nas więcej ❤️.
× 1
Mała draka w fińskiej dzielnicy
3 wydania
Mała draka w fińskiej dzielnicy
Marta Kisiel
7.7/10
Uwaga na babcie! Czasem skrywają przed światem wiele tajemnic! Sława Żmijan powraca do rodzinnego miasteczka, dźwigając samotny plecak i poczucie życiowej porażki. Na szczęście w Starym Deszcznie ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

"Mała draka w fińskiej dzielnicy" to najnowsza książka Marty Kisiel, autorki znanej z umiejętności łączenia humoru, magii i codziennych problemów w jedną wciągającą opowieść. Powieść przenosi nas do ...

@zaczytana.archiwistka @zaczytana.archiwistka

Byliście kiedyś w Finlandii? Z czym kojarzy się Wam ten kraj? Mi z chłodnym, żeby nie powiedzieć zimnym klimatem, św. Mikołajem, zorzą polarną. A od teraz również z "małą draką”, fińskimi domkami i M...

@przerwa.na.ksiazke @przerwa.na.ksiazke

Pozostałe recenzje @S.anna

Zabij mnie, tato
"Zabij mnie, tato" Stefan Darda

A kto tu przyszedł? Pani maruda, niszczycielka dobrej zabawy, pogromczyni uśmiechów dzieci...! ...czyli znowu przeczytałam książkę z oszałamiającą ilością gwiazdek (...

Recenzja książki Zabij mnie, tato
Ludzie z mgły
"Ludzie z mgły" Izabela Janiszewska

W niedzielny poranek dziewiętnastoletnia Alicja Jarosz, studiująca w Krakowie i odwiedzająca rodziców w weekend, wychodzi z domu i wszelki ślad po niej ginie. Zrozpaczen...

Recenzja książki Ludzie z mgły

Nowe recenzje

Rogaty warszawiak
Proza poezją pisana
@zuszka60:

Adolf Rudnicki (1909-1990), pisarz, prozaik, eseista a także autor utworów psychologicznych. Reprezentant pokolenia, kt...

Recenzja książki Rogaty warszawiak
Odważ się być NIEgrzeczną!
Jagoda Jeżynka
@teskonieczna:

Trudno dociec, kto ukrywa się pod kapeluszem i pseudonimem Wilcza Córa. Bardzo to tajemnicza autorka. „Odważ się być NI...

Recenzja książki Odważ się być NIEgrzeczną!
Wyśniona Gwiazdka
Magia Czech i świąteczna przemiana
@sylwiacegiela:

Święta to czas, który przypomina, że zawsze można zacząć od nowa. Tak przynajmniej jest w powieści świątecznej pt. „Wyś...

Recenzja książki Wyśniona Gwiazdka
© 2007 - 2024 nakanapie.pl