Znakomicie napisana historia życia Szczęsnego Potockiego, magnata, który w decydującym stopniu przyczynił się do upadku Polski w XVIII wieku. A były to czasy (do których wielu tęskni) gdy o pozycji i wpływach człowieka decydowały w decydującym stopniu nie jego osiągnięcia, wykształcenie i inteligencja, ale odziedziczone tytuły i bogactwo. Tu Szczęsnemu się poszczęściło (!): na początku XVIII wieku ród Potockich doszedł dosyć szybko do olbrzymiego majątku, zgromadzonego przez ojca Szczęsnego, Franciszka Salezego, poprzez korzystną kombinację spadków i ożenków.
Zatem Szczęsny bez swojej zasługi, wręcz przeciwnie, bo przez całe życie uchodził za miernotę, (Łojek wręcz pisze, że inteligencja Szczęsnego była trochę powyżej debilizmu, na jakiej podstawie, zgoła nie wiem) został spadkobiercą olbrzymiej fortuny. Po śmierci rodziców, mając 22 lata, ten półgłówek bez wykształcenia, charakteru, honoru, został najbogatszym magnatem w Rzeczypospolitej, przyczyniając jej niewyobrażalnych szkód, bo był twórcą konfederacji targowickiej i głównym rzecznikiem rosyjskiej interwencji. Nie jest pewne czy bez jego udziału cała rzecz by się udała.
Ciekawe jest śledzenie jak król Stanisław August Poniatowski i Szczęsny Potocki, wszelkie swoje nadzieje pokładali w sojuszu z Rosją, czapkowali Petersburgowi, a politycznie byli straszliwie naiwni, Katarzyna II ograła ich jak dzieci. W ogóle, sporo czytamy o irytującej niekompetencji, naiwności i słabym charakterze Stanisława Augusta, no nie miała Rzeczpospolita szczęścia do swoich władców w XVIII wieku w przeciwieństwie do Prus i Rosji...
Autor pisze, że Szczęsny Potocki wiązał się z Rosją, bo miał nadzieję że Petersburg pomoże mu w zdobyciu korony polskiej; oczywiście były to nadzieje płonne, po co miała Katarzyna II instalować Szczęsnego na tronie gdy mogła sama zająć cały kraj.
Od pewnego momentu (odcinek 20) przestałem słuchać audiobooka, zresztą wspaniale czytanego przez Ksawerego Jasieńskiego: słuchanie o agonii państwa, o rozbiorach, o głupocie, małości, indolencji, łajdactwie ludzi którzy do tego doprowadzili stało się zbyt smutne, zbyt przygnębiające. Dokończyłem lektury czytając książkę wypożyczoną w bibliotece.
Książka ma też ciekawe wątki obyczajowe: historia pierwszego małżeństwa Szczęsnego z Gertrudą Komorowską, to materiał na znakomity film płaszcza i szpady godny pióra Dumasa. Przy okazji dowiadujemy się, że ówcześni magnaci byli właściwie poza prawem: mogli robić to co chcieli i włos im z głowy nie spadł. W ogóle, losy trzech małżeństw Szczęsnego to materiał na latynoską telenowelę; jeszcze raz można się przekonać, że rzeczywistość jest ciekawsza od fikcji.
Mimo skąpych źródeł, z których część (archiwa moskiewskie), jest wciąż niedostępna, profesor Łojek napisał fascynującą biografię, którą czyta się jak powieść sensacyjną. Zwraca uwagę znakomity styl, lekki i nieco archaiczny: niestety, niewielu współczesnych historyków pisze równie dobrze. Szkoda, że ta świetna książka od lat nie doczekała się wznowienia.