"Co złego to ja"
Meggin Patricia Cabot, znana pod pseudonimem Meg Cabot urodziła się 1 lutego 1967 roku w Bloomington w USA, pisała również pod pseudonimem Jenny Carroll lub Patricia Cabot. Amerykańska pisarka znana jest z romantycznych komedii dla nastolatków i dorosłych. Napisała i opublikowała niemal 40 książek. W Polsce jej powieści ukazują się nakładem Wydawnictwa Amber.
Szesnastoletnia Meggie ma niesamowitego pecha. Gdy przeprowadza się do swojej ciotki do Nowego Jorku ma nadzieję, że to się w końcu skończy. Jednak nie ma na co liczyć. Od razu po przyjeździe wie, że nic nie będzie z jej życzenia. Na lotnisku nikt na nią nie czeka, a gdy już dojeżdża do domu taksówką okazuje się, że jej rodzina pomyliła dni i myślała, że ma przyjechać dopiero dzień później. Następnie jej kuzynka okazuje się być najwredniejszą osobą, jaka poznała i nie ma zamiaru jej zaakceptować, na dodatek poznaje przystojniaka, który jest zainteresowany inną. I jakby tego było mało, jej nawiedzona kuzynka zaczyna myśleć, że jej pech jest powodowany jakąś magiczną mocą odziedziczoną po przodkach. Jak widać pech nawet w Nowym Yorku jej nie opuszcza.
Bohaterowie powieści byli mocno zróżnicowani. Od fanatycznej kuzynki po spokojną i dobrą opiekunkę. Jednak niektórzy bohaterowie są aż wyolbrzymieni w swoich zachowaniach, co tworzy lekko karykaturalny obraz. Lecz dodaje to powieści wiele humoru i ostatecznie uważam to za plus w tej pozycji, mimo niektórych absurdalnych decyzji bądź przemyśleń.
Bohaterowie nie są jedyną wyolbrzymioną rzeczą. Otóż pech, który prześladuje główną bohaterkę tez jest trochę nierealny. Meggie co rusz przytrafia się coś nieprzyjemnego, to prawie zostaje potrącona, innym razem to właśnie na nią zostają skierowane podejrzenia, do tego co chwila na coś wpada i się potyka, choć nie jest niezdarna. Już od dnia jej narodzin, gdy nad szpitalem zawisła wielka burza, a elektryczność została wyłączona w jej życiu pojawia się wiele dziwnych, niekiedy zawiłych sytuacji. Właśnie dlatego, do jej osoby mogła przylgnąć opinia czarownicy, bądź innej postaci o magicznej mocy. W końcu wszystko czego dotknie, z reguły źle kończy.
Meg Cabot ma lekki styl pisania, który nie sprawia żadnych kłopotów. Potrafi zaciekawić czytelnika napisaną historią. Niestety w jej książce dość mało się dzieje, a akcji nie ma prawie w ogóle. Na szczęście autorka, przynajmniej w pewnym stopniu, rehabilituje to zaskakującymi momentami. Potrafi zasiać także odrobinę tajemnicy, by czytelnik się nie nudził i nie odłożył książki na bok.
"Magiczny pech" jest pozycją, z którą można spędzić naprawdę miło czas. Opisana historia jest zabawna i ciekawa. Jednak ma dwa najbardziej zauważalne minusy, pierwszy: zaskakująca mała liczba stron, i drugi: przewidywalny wątek romantyczny. Lektura ta jest tylko dla umilenia czasu, nie wyniesie się z niej nic wartościowego, jednak i tak czerpie się z niej przyjemność. Polecam ją w szczególności mniej wymagającym czytelnikom i osobom, które chcą po prostu uciec od przyziemnych spraw.
Moja ocena 6,5/10