Tak się zastanawiam, czy siegacie czasami po książki dla dzieci? Ja owszem i to nie tylko dlatego, że mam małą córkę. Lubię te książki również za to, że często niosą ze sobą ważne przesłanie. Z tych publikacji, potrzebną wiedzę mogą wynieść zarówno mali jak i duzi czytelnicy. Tak było również w tym przypadku, dlatego z tym większą przyjemnością opowiem Wam nieco o tej książce i o swoich wrażeniach. Zapraszam Was do poznania mojej opinii.
Marcelina jest wzorową uczennicą i idealną córką. Niestety nie ma przyjaciół, a jej życie wśród osób ze szkoły jest często udręką. Wszystko dlatego, że dziewczynka ma pewną przypadłość. Mianowicie, na prawym policzku posiada plamistego naczyniaka, który pokrywa jej część twarzy. Bardzo źle się z tym czuje i robi co może, aby ukryć tę swoją dolegliwość. Już nie raz prosiła rodziców o pomoc i pójście do specjalisty, jednak ci stale są tak zapracowani, że wcale nie mają czasu dla córki. Wszystko zmienia się w momencie, kiedy Marcelina wraz z rodzicami wyprowadza się do innego miasta. W nowej szkole, dziewczynka poznaje nowych uczniów. Początkowo znajomi także śmieją się z przypadłości Marceliny. Z czasem jednak, zmieniają do niej podejście. Informują ją, że zdobyli od szeptuchy receptę na magiczny eliksir, który pomoże jej spełnić marzenie o ładnej buzi. Dziewczynka jest tak podekscytowana, że robi wszystko, aby móc zdobyć wszelkie możliwe składniki i wreszcie być szczęśliwą... Czy uda jej się spełnić marzenie? Czy magiczny eliksir zadziała? Kim okażą się jej przyjaciele? Jakie wnioski uda się wyciągnąć z tej lektury? Odpowiedzi na zadane przeze mnie pytania, odnajdziecie w trakcie czytania.
Tak jak wspomniałam na początku, uwielbiam książki z przesłaniem. Tutaj Autorka porusza wiele ważnych tematów. Mamy doczynienia z plamą na twarzy, z wyśmiewaniem, z przyjaźnią oraz bezinteresowną pomocą osobie w potrzebie. Tak naprawdę jednak najważniejsze jest to, aby nie oceniać nikogo po tym jak wygląda. Bowiem aby kogoś oceniać, trzeba go najpierw dobrze poznać. Zobaczyć jak się zachowuje w konkretnych sytuacjach oraz jaki/ jaka jest w stosunku do innych osób. Często to jak wyglądamy sprawia, że dostajemy "łatkę " z konkretnym, często niemiłym przezwiskiem. Ale też w wielu przypadkach okazuje się, że to co nam dolega, w żadnym stopniu nie zależy od nas. Po prostu, nie mamy na to wpływu. W tym wypadku mamy tylko dwa wyjścia. Albo spróbować medycznie "naprawić" to co nam przeszkadza lub najłatwiej spróbować zaakceptować siebie, takim, jakim się jest. I choć zdaje sobie sprawę, że to nie jest łatwe, to jednak często jest to jedyny sposób. Tutaj też idealnie sprawdza się przysłowie, że prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie. Ponadto, naszym zadaniem czyli rodziców, jest uświadamianie dzieci. Musimy z nimi rozmawiać i tłumaczyć, że absolutnie nie można się z nikogo wyśmiewać. Że to jak każdy z nas wygląda, często nie zależy od nas. Że kolor skóry czy przypadłości, które nas spotykają nie świadczą o tym, że ktoś jest gorszy. Przeciwnie, uczmy nasze dzieci tego, że o tym kim i jacy jesteśmy, świadczą nasze czyny a nie wygląd. Takim podejściem wygramy wszystko. ;)
Bardzo polecam Wam tę książkę ;)❤ Myślę, że niezależnie od wieku, każdy znajdzie w niej coś dla siebie. Ponadto każdy po przeczytaniu zrozumie, co Autorka poprzez tę historię chciała nam przekazać ❤ Bardzo dziękuję Autorce, że mogłam być jedną z patronek medialnych, to dla mnie ogromne wyróżnienie ❤ Z czystym sumieniem przyznaję 10 ⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐ / 10 punktów i gorąco zapraszam Was do Poznania tej opowieści ❤