Magiczne lata recenzja

Magiczna opowieść o dorastaniu

Autor: @keskese87 ·4 minuty
2012-06-10
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Autor: Robert McCammon
Tytuł: "Magiczne lata"
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Stron: 652





"Nie pozwól, by choć jedne dzień umknął ci bez wspomnień i zbieraj je jak cenne skarby. Bo to są skarby. Wspomnienia to cudowne drzwi, Cory. One uczą, pomagają i strzegą. Kiedy na coś patrzysz, nie ograniczaj się tylko do patrzenia. Zobacz to. Naprawdę zobacz. A jeśli to zapiszesz, ktoś inny będzie miał szansę to zobaczyć."


Do „Magicznych lat” R. McCammona podchodziłam ostrożnie, ponieważ rzadko czytam kryminały, a opis wydawcy zapowiadał przede wszystkim ten gatunek, z zaznaczeniem, że jest to powieść, która wymyka się klasyfikacji: mieszanka horroru, fantasy, powieści obyczajowej, sensacyjnej, grozy, ale także sentymentalna podróż do krainy dzieciństwa. I choć bestialskie morderstwo, wokół którego osadzona jest oś narracji, raczej mnie odstraszało, niż zachęcało, zdecydowałam się dać szansę tej książce. Muszę przyznać, że było warto. Naprawdę było warto.

Pewnego ranka dwunastoletni Cory i jego ojciec są świadkami przerażającego wypadku: widzą rozpędzony samochód, który sunie wprost w czeluści miejscowego jeziora. Ojciec chłopaka bez chwili namysłu skacze ku tonącemu pojazdowi, by ratować pasażera. Jednak zmasakrowane zwłoki, przykute kajdankami do kierownicy, jakie dostrzega za idącą pod wodę szoferką, nie pozwolą mu spokojnie zasnąć przez następne miesiące. Czy w urokliwym Zephyr ukrywa się morderca? Śledztwo szeryfa nic nie wykazuje, ba, nazwisko ofiary pozostaje nieznane. Cory prowadzi swoje własne dochodzenie, łącząc znikome dowody, dla dorosłych niezauważane.

„Magiczne lata” mimo powyższej zapowiedzi, nie są jednak powieścią kryminalną. Wątek ów stanowi może dwadzieścia procent całości. Zdecydowana większość fabuły dotyczy czegoś innego: ulotnego, a jakże cennego okresu dorastania. Młody Cory, pozostający jeszcze jedną nogą w marzycielskim świecie dziecka, widzi to, co dorosłym już umyka, czuje to, co dla nich jest już niedostępne. Świat dziecka nie jest racjonalny, nie da się go zamknąć ciasnymi ramami prawdopodobieństwa. Jest bogaty, żywiołowy, pełen magii i tajemnicy. Tutaj możliwe jest wszystko: wzbijanie się do chmur na skrzydłach wyobraźni, zmierzenie się oko w oko ze Starym Mojżeszem, tutejszym rzecznym potworem, czy wiara w nadnaturalną moc czarnoskórej Damy. Rzeczywistość Cory’ego to świat, do którego każdy z nas tęskni: czas, którego upływu jednak nie da się powstrzymać. Wyparty przez dorosłość…

Książka McCammona może stanowić atrakcję zarówno dla dzieci, młodzieży, jak i dla dorosłych, i przez każdą z tych grup wiekowych zostać odebrana diametralnie inaczej. Powinna stać się lekturą szkolną, bo choć opisuje amerykańską małomiasteczkową idyllę, jej treść można odnieść i do naszej obyczajowości. Kto z nas nie dawał się ponieść w dzieciństwie fantazji? Nie zapuszczał się w lasy, by szukać tam stworzeń nie z tego świata? Nie snuł fantastycznych opowieści, w które sam chciał wierzyć? Podobne lektury ważne są w czasach współczesnych, gdy dorastanie zdominowane jest przez gry komputerowe i telewizję. Może klimat książki rozpaliłby pragnienia dzisiejszych dzieci, rozbudził ich wyobraźnię, pozwolił wykrzesać z najcenniejszych lat wszystko, co się da. Dla nas, starszych, powieść poza wątkiem przygodowym, niesie też nutkę nostalgii. Na pewno przywoła wiele wspomnień, obudzi drzemiące w nas dziecko. Czasem nie chcemy dopuszczać już go do głosu, McCammon obnaża jednak prawdę, że w duchu każdy z nas pozostał dwunastoletnim marzycielem.

„Magiczne lata” powinno się czytać powoli i z uwagą, rozsmakowywać się w lekturze. Poza tym, że McCammon pisze naprawdę wyszukanym, plastycznym językiem, budując przed czytelnikiem sugestywne obrazy, potrafi jeszcze podsycać ciekawość. Przygody Cory’ego, jego spostrzeżenia, sposób postrzegania świata – wszystko to uwodzi czytelnika, porywa od pierwszej strony. Nie nudziłam się przy tej lekturze ani przez minutę. Choć porusza tyle różnych wątków, wkracza na tak rozległe tereny, to jednak na końcu wszystkie one cudownie splatają się ze sobą. Klamrę kompozycyjną tworzą zaś refleksje dorosłego już Cory'ego, mężczyzny, pisarza, autora? Można tu odnaleźć elementy biograficzne, do czego McCammon przyznaje się we wstępie.

W ciągu ostatniego roku, gdy powróciłam do intensywniejszego czytania, niewiele trafiło się książek, które wywołałyby we mnie podobne emocje. „Magiczne lata” zapisują się w mojej kolekcji do wąskiego grona tych lektur, które poza rozrywką, wniosły też dużo wartości. Kiedy pierwszy raz zobaczyłam okładkę, skojarzyła mi się automatycznie ze znanym kadrem z filmu „E.T.”, gdy grupa dzieci wzbija się w powietrze na swoich rowerach, wiedzionych mocą kosmicznego stworzenia. Skojarzenie to było trafne, gdyż ta powieść ma podobny, baśniowy klimat. Polecam, bo moim zdaniem każdy powinien ją przeczytać.

Ostatnio coraz więcej tytułów określa się bestsellerami. Niestety w zdecydowanej większości prestiż ów nie wiąże się z rzeczywistą wartością książki, lecz z solidną, perswazyjną kampanią reklamową. O "Magicznych latach" mogę natomiast z czystym sumieniem powiedzieć, że zasługują, by znaleźć się w tym gronie. To książka inna, ważna, po prostu piękna.

Ocena: 6/6
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Magiczne lata
3 wydania
Magiczne lata
Robert McCammon
8.9/10

„Magiczne lata” to kronika życia dwunastoletniego Cory'ego Mackensona, mieszkającego w miasteczku Zephyr w Alabamie. Pewnego marcowego ranka Cory jest świadkiem tajemniczego wypadku: w głąb miejscoweg...

Komentarze
Magiczne lata
3 wydania
Magiczne lata
Robert McCammon
8.9/10
„Magiczne lata” to kronika życia dwunastoletniego Cory'ego Mackensona, mieszkającego w miasteczku Zephyr w Alabamie. Pewnego marcowego ranka Cory jest świadkiem tajemniczego wypadku: w głąb miejscoweg...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Uwielbiam książki, w których historia dzieje się w małym miasteczku lub hermetycznej społeczności. Dlatego nie mogłam sobie odmówić lektury Magicznych lat Roberta Mc Cammona. Powyższa powieść zawiera...

@NataliaTw @NataliaTw

„Widzicie, jestem zdania, że na początku każdy z nas ma czarodziejską moc. Rodzimy się pełni cyklonów, płonących lasów i komet” Jedenastoletni Cory wraz ze swoim ojcem są świadkami wypadku. Do jezio...

@jasminowaksiazka @jasminowaksiazka

Pozostałe recenzje @keskese87

Jej wszystkie życia
Reinkarnacja?

W 1910 roku, podczas szalejącej w Anglii śnieżycy, przychodzi na świat dziewczynka. I umiera, zanim zdąży zaczerpnąć pierwszy oddech. W 1910 roku, podczas szalejącej w An...

Recenzja książki Jej wszystkie życia
Miłosny potencjał kobiety. Miłość uzdrawiająca
Miłosny potencjał kobiety

Mantak Chia jest nauczycielem taoizmu, wspólnie z żoną prowadzi seminaria na temat ezoterycznej seksuologii, medycyny i filozofii życia, efektem których jest książka „Mi...

Recenzja książki Miłosny potencjał kobiety. Miłość uzdrawiająca

Nowe recenzje

Wszyscy jesteśmy martwi.
Wszyscy jesteśmy martwi - finał
@Malwi:

„Wszyscy jesteśmy martwi” to ostatnia, czwarta część serii „Krwawe Święta” autorstwa Sary Önnebo. Akcja nabiera tempa, ...

Recenzja książki Wszyscy jesteśmy martwi.
Klub Dzikiej Róży
Dzika róża
@patrycja.lu...:

"Klub Dzikiej Róży" zaprasza w progi podupadłego pensjonatu w czasach powojennych, w którym policja odkrywa zwłoki. Mie...

Recenzja książki Klub Dzikiej Róży
1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy
Tetbeszka
@patrycja.lu...:

"1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy" to debiut Aleksandry Maciejowskiej, w którym przenosimy się kilkadziesiąt lat wstecz...

Recenzja książki 1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy
© 2007 - 2024 nakanapie.pl