Powieść Magiczna gondola została wydana w serii Poza czasem. Brzmi to bardzo intrygująco, a jeśli dodać do tego tytuł i gondolę kojarzoną z romantyczną Wenecją oraz dziewczynę z okładki w masce na twarzy, to czytelnik już ma garść powodów, by po książkę sięgnąć z bardzo dobrym nastawieniem.
Główną bohaterką powieści jest 17-letnia Anna, która wraz z rodzicami spędza wakacje w Wenecji. Dziewczyna niczym nie różni się od swoich rówieśników. Czas wakacji najchętniej spędzałaby na lenistwie, długim spaniu oraz buszowaniu po sklepach, a także na słuchaniu muzyki oraz korzystaniu z Internetu.
Jednym ze znaków rozpoznawczych Wenecji są gondole czyli łodzie służące do przemieszczania się po kanałach miasta. Któregoś dnia, podczas spaceru z rodzicami Anna zauważa, że jedna z gondoli jest czerwona, a przecież wiadomo, że wszystkie gondole są czarne. Niedługo potem w trakcie oglądania parady historycznych łodzi dziewczyna wpada do wody. Szybko zostaje uratowana, zanim jednak wejdzie na pomost, zobaczy migoczące światło i odbędzie najdziwniejszą podróż swojego życia. Przeniesie się bowiem do Wenecji z XV wieku. Bohaterka pozna tam nowych przyjaciół, zdobędzie wrogów oraz oczywiście przeżyje wielką miłość. Przede wszystkim jednak będzie miała okazję i przymus (ponieważ będzie zobligowana do dłuższego pobytu w przeszłości) do poznania realiów ówczesnego życia, zgłębienia zupełnie innej mentalności ludzi oraz do dokonania pewnych porównań między epoką, w której się urodziła, a tą do której trafiła.
Najzabawniejszym, jak dla mnie, aspektem pobytu Anny w średniowiecznej Wenecji był fakt, że bohaterka nie mogła wielu rzeczy powiedzieć tak jakby chciała lub w ogóle nie mogła ich wymówić. Włączała się wówczas specyficzna blokada dosłownie sznurująca Annie usta lub przerabiająca współczesne słowa na odpowiedniki średniowieczne.
Bardzo podobała mi się również główna bohaterka. Anna nie jest trzpiotką, która nieustannie wzdycha lub się rumieni. Gdy musi, stara się przystosować do trudnych warunków, korzystania z nocnika, mycia się na podwórzu i chodzeniu w brudnych ubraniach. Nie brakuje jej także zdecydowania i uporu, by poznać całą prawdę na temat podróży w czasie oraz wrócić do domu i rodziców. Jej postać jest, powiedziałabym, wypośrodkowana. Ani zbyt słodka, ani zbyt super. Zupełnie przeciętna, choć bardzo sympatyczna dziewczyna, która radzi sobie jak umie. Jest też dociekliwa i wykazuje się odwagą i zaradnością w trudnych sytuacjach, zagrażających jej życiu. Okazuje się bowiem, że podróżnicy w czasie mają wpływ na przeszłe wydarzenia, a ingerencja w nie może wpłynąć korzystnie lub tragicznie na wydarzenia przyszłe. Podobnie jest z Anną. Po przybyciu do przeszłości bohaterka poznaje Klaryssę, która tkwi tutaj już od pięciu lat. Po pewnym czasie wychodzi na jaw, że jest to skutek jej zaniedbania, swoista pokuta za to, że w żądanym momencie nie pomogła komuś, kto tej pomocy potrzebował. Zdeterminowana Anna stara się zrobić wszystko, aby nie powtórzyć błędu przyjaciółki.
Powieść Magiczna gondola jest napisana prostym, zabawnym językiem, czyta się bardzo szybko, dzięki temu, że nie ma w niej dłużyzn. Akcja toczy się dość wartko, opisy są barwne i wnikliwe, a zakończenie całej historii naprawdę zadowalające.
Przygody Anny w romantycznej Wenecji powinny się spodobać nie tylko nastoletnim, ale i starszym czytelniczkom. Magiczna gondola to odpowiednia historia na wakacyjne popołudnie.
Mnie książka naprawdę przypadła do serca i od razu sięgam po jej kontynuację pt. Złoty most.
Polecam. Spodoba się Wam!
Recenzja pochodzi z bloga W Pępku Trójmiasta