Po Krainie Zeszłorocznych Choinek przyszedł czas na Krainę Spełnionych Życzeń. Nic nie szkodzi, że już jest po świętach. Ta książka jest jak ciepły kocyk w mroźny, zimowy dzień. Otula i sprawia, że robi nam się cieplej na sercu. Autorka stworzyła kolejną magiczną powieść, którą chce się czytać i czytać aż do zaczytania i jak w moim przypadku do rozładowania czytnika. Czyta się zachłannie , aby dowiedzieć się jak poradzili sobie bohaterowie. Jest uśmiech i są łzy wzruszenia, czyli wszystko to co lubię. Tak właśnie powinna wyglądać książka świąteczna. W tym roku to już raczej ostatnia bożonarodzeniowa powieść przeczytana przeze mnie, ale wiem, że w przyszłym roku jeśli tylko pani Joanna zaszczyci nas nową książką to z pewnością po nią sięgnę. Bo wiem, że Joanna Szarańska potrafi czynić cuda. Mam na szczęście na czytniku cykl autorki Na Miodowej i myślę, że w najbliższym czasie po niego sięgnę.
Autorka znowu zabiera nas do Świerczynek Znowu jest grudzień i znowu nadchodzą święta. Pan Józef po raz kolejny otwiera swój magiczny sklepik, pełen ozdób świątecznych. Jego siostra, Józefina, z pozoru szorstka i oschła znowu chce odnieść spektakularny sukces. I wszystko pewnie toczyłoby się właściwym torem, gdyby niespodziewany list z zagranicy, który trafił w ręce starszego pana. Z ciężkim sercem i pełen obaw Józef wyjeżdża, a sklep zostawił w rękach Józefiny, swojej dawnej miłości - Heleny i Antek, dziesięcioletni chłopiec, który do najgrzeczniejszych nie należał. Czy sklep pod nieobecność gospodarza będzie funkcjonował i przynosił satysfakcjonujące zyski? Tego dowiecie się sięgając po Krainę Spełnionych Życzeń.
Antek, który w poprzedniej części sporo nawywijał w tym roku marzy, aby święta spędzić z obojgiem rodziców, którzy są po rozwodzie. W życiu jego mamy, Doroty też szykują się zmiany. Jej salon fryzjerski na zostać włączony do znanej sieci Błękitny Loczek. Czy Dorota będzie zadowolona? I czy Antek spędzi święta z rodzicami?
Nie należy też zapominać o Ninie, która nadal opiekuje się Heleną. Z tą tylko różnicą, że starsza pani wróciła na stare śmieci i na nowo próbuje się odnaleźć w Świerczynkach. Pracy Ninie ubyło, ale może to i dobrze, bo dziewczyna się zakochała i każda jej myśl biegnie do ukochanego. W życiu Beaty i Danuty, mamy i ciotki Niny, też szykują się zmiany. Kobiety jak zwykle toczą boje i rywalizują ze sobą. co zwycięży siostrzana miłość czy zawiść? Czytajcie Krainę Spełnionych Życzeń i dajcie się porwać w wir wydarzeń tego małego miasteczka, w którym każdy każdego zna.
Pojawiają się i nowi bohaterowie, którzy wprowadzą sporo zamieszania w życiu mieszkańców Świerczynek.
Krainy Spełnionych Życzeń się nie czyta, tę książkę się pochłania z uśmiechem na twarzy i momentami wzruszeń. Autorka ma genialne poczucie humoru, które możemy poznać między innymi dzięki nieustannym potyczką Danuty i Beaty. Łzy leciały mi ze śmiechu, a za chwile ocierałam zagubioną łezkę wzruszenia.
Powrót do Świerczynek był jak powrót do domu. Do przyjaciół i znanych kątów. Polubiłam wszystkich bohaterów bez wyjątku i z ciekawością śledziłam ich perypetie. Krótkie rozdziału i rewelacyjny styl autorki sprawiły, że z książką spędziłam bardzo przyjemnie czas. Tu nie było miejsca na nudę i marazm.
Jeśli jeszcze nie znacie świątecznych książek Pani Joanny to musicie to nadrobić koniecznie i jestem przekonana, że pokochacie je tak jak ja.
Polecam!!!!