Wyobraźmy sobie, że trafiamy do miejsca, w którym nie możemy być pewni ani jednej rzeczy. Nie wiemy komu ufać, kłamstwa płynnie przeplatają się z prawdą, fantazja z rzeczywistością. Magia? Czy też może po prostu teatr?
Nicholas Urfe młody Anglik pragnący od życia czegoś więcej niż życie do tej pory mu dało. Niespełniony poeta i marzyciel przenosi się na małą grecką wyspę, by zostać tam nauczycielem. Sam siebie skazuje przy tym na samotność, przynajmniej dopóki nie poznaje tajemniczego milionera. Jego nowy przyjaciel wciąga go w grę pełną złudzeń, z której nie sposób się wyrwać.
Może „Mag” to dla książki Johna Fowlesa trochę naciągany tytuł, jednak muszę przyznać, że książka mnie oczarowała. Przenosimy się z towarzyskiego życia i przygodnego seksu w Anglii do dzikiej przyrody i obezwładniającej samotności w Grecji. A później stopniowo wkraczamy w coś niemal magicznego. Nic nie jest jednak tym, czym się wydaje.
Książka budzi dużo różnych często sprzecznych emocji. Chwilami wydaje się nawet lekko monotonna i nudna, by za chwilę wciągnąć nas w kolejne tajemnice. Czasem czułam niechęć do głównego bohatera, drażnił mnie swoją osobowością, czasem było mi go żal, innych razem mocno mu kibicowałam i w napięciu czekałam, co będzie dalej. Podobne uczucia budzą wydarzenia, których doświadcza i napotkane osoby. Czasem książka przez to zamieszanie w uczuciach robi się męcząca, ale nie na tyle byśmy chcieli ją odłożyć. Czytelnik, zresztą tak samo jak główny bohater chce za wszelką cenę dowiedzieć się, o co chodzi. Nie można zdradzać zbyt wiele z fabuły, by nie psuć tej zabawy.
Dzieło jest pięknym zbirem nawiązań do innych dzieł literackich, mitologi, sztuki, muzyki i filozofii. Im bardziej jesteśmy obeznani w różnych dziedzinach, tym więcej z niej wyciągniemy. Przez dużą ilość tych nawiązań książka sama staje się dziełem sztuki, które możemy podziwiać.
Jedyne co mnie lekko irytowało to brak tłumaczeń w przypisach niektórych zagranicznych wyrażeń. Część je miała a część nie. Co prawda można bez tego połapać się we wszystkim, jednak trochę mi tego brakowało i musiałam posiłkować się słownikiem.
Powieść porusza również tematykę wojenną. Zwłaszcza jej psychologiczny aspekt. Ludzkie okrucieństwo i reakcja na nie. Pojawia się także wiele innych tematów z dziedziny psychologii. Można powiedzieć, że powieść skupia się właśnie na reakcjach ludzi.
Każdy czytelnik może z tej książki wyciągnąć coś innego i zupełnie inaczej zrozumieć jej sens. Dzieło skłania do rozmyślań na różne trudne tematy. Jednocześnie też można z niego kompletnie nie wyciągnąć nic, pogubić się w tej całej paranoi i odrzucić tytuł z niesmakiem.
Mnie książka pozostawiła z pewnym uczuciem pustki. Mimo iż w pewnym momencie po prostu wiedziałam, jak to się skończy, to chciałam czegoś jeszcze. Tak jak wspominałam na początku mam mieszane uczucia. Chwilami miałam ochotę dać jej jednocześnie jedną i dziesięć gwiazdek. Pozostanę przy ośmiu.
Nie polecam jednak tej książki każdemu. Potrzeba do niej cierpliwości i filozoficznego nastroju.
Książkę otrzymałem/otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.