Mafijna księżniczka recenzja

„Prawdziwa miłość upomni się o siebie. Będzie przypominać o sobie dzień i noc. Nie przeżyjemy bez niej.”

Lara i Gabriel. Dwoje dziedziców z dwóch zwaśnionych rodzin. Walka o tereny i władzę. Walka o samego siebie, ale i o uczucie którego nie powinno być, a jednak się pojawiło.

Ich spotkanie było czysto przypadkowe, nawet nie wiedzieli, kim są i z jakich rodzin pochodzą. Ona musiała odreagować decyzje ojca i to, że ma zostać żoną mężczyzny, który mógłby być jej ojcem. Bo przecież jako księżniczka mafijna miała się podporządkować woli ojca i tego, że wpływy i biznes jest ważniejszy niż to, czego ona chce. Ale Lara nie zamierzała tak łatwo się poddać, zamierzała zawalczyć. I tej jednej nocy w klubie postawiła wszystko na jedną kartę, nie wiedząc, kim jest ten, który miał być tylko narzędziem do wolności, a był nim Gabriel. Od ich pierwszego spotkania minęło sześć lat, ale żadne nie zapomniało o tym drugim. A teraz dowiedzieli się, kim są. On nie zamierza pozwolić jej wyjść za mąż, bo ma być jego. Za to ona robi wszystko, by go więcej nie spotkać. Bo nie chce, by poznał jej pilnie strzeżoną tajemnice. Dokąd zaprowadzi ich ta walka? Czy można zrezygnować z miłości i szczęścia?

Roksana Zalewska zabiera nas w mafijną podróż, w której emocji nie zabraknie. Bo to one grają tu pierwszorzędną rolę tak jak bohaterowie. Świetna i wciągająca fabuła, bohaterowie bardzo dobrze wykreowani, przy których nie idzie się nudzić, silni i z charakterkiem. Cały czas się coś dzieje, więc nuda nie grozi nam przy czytaniu. Będzie uśmiech i gniew, humor i złość, smutek i nadzieja, wzruszenie i strach, pożądanie i miłość. Więc przygotujcie się, bo tak historia zostawi po sobie burze emocji i rozpaloną wyobraźnię. Wszystko idealnie w niej współgra oraz idealnie pasuje do siebie. Dostarczając czytelnikowi masę wrażeń. Autorka ma bardzo przyjemny styl pisania, dzięki czemu przez książkę się płynie. Do tego potrafi tak poprowadzić wszystko, że do samego końca nie można być pewnym, jak to się skończy. Polubiłam bohaterów i cały czas im kibicowałam, że w końcu będą razem. Bo ciężko jest walczyć o miłość i ukochaną osobę, pochodząc z dwóch nielubiących się rodzin, które cały czas walczyły ze sobą, ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Bo gdy młodzi dojdą do władzy, wszystko może się stać.