Lustro czarownicy recenzja

Aby zrozumieć fenomen książki skupmy się najpierw na samej autorce. Kim zatem jest Levannah Morgan? To doświadczona wiedźma z wieloletnim stażem, adeptka dwóch nauczycieli Herewarda Wake oraz Cecila Williamsona. Pochodzi z Wali i jest Wiccanką jednakże wiele czerpie z tradycyjnego czarostwa oraz łączy w swojej praktyce lokalną magie ludową. Jak możemy przeczytać na stronie wydawnictwa: jest założycielką Stowarzyszenia Przyjaciół Muzeum Czarownictwa, pełniła również funkcję wiceprezeski Federacji Pogańskiej. Organizatorka konferencji pogańskich i autorka kursów z dziedziny czarostwa. Zawodowo jest artystką zajmującą się branżą filmową.

"Lustro czarownicy" to nietuzinkowa pozycja, czytając ją nie mamy wrażenia, że trzymamy swojego rodzaju podręcznik do czarostwa a mamy wrażenie żywej rozmowy z przyjaciółką o historii jej życia. Ta mnogość opowieści, wracania do wspomnień, wskazówek czy porad nadaje inny wymiar lekturze, skłania nas do przemyśleń, analizy swojego życia i zmian. Książka jest bardzo lekka w swej formie a ilość stron zdecydowanie nas nie przytłacza. Z przyjemnością chwytamy Levannah za rękę i udajemy się w przepełnioną barwą i zapachami podróż do niezwykłego świata przyrody oraz bogów i przodków.

Co znajdziemy w opowieściach pisarki. Morgan jest czarownicą, która przede wszystkim kładzie nacisk na prace z intuicją, animizm oraz powrót do korzeni. Wszystko co tak naprawdę potrzebujemy aby uczyć się i praktykować magię to długie wędrówki w poszukiwaniu mądrości oraz skarbów natury. Nie musimy wydawać fortuny na wymyślne gadżety na nasz ołtarz, bo większość rzeczy Matka Natura może nam podarować, lub znajdziemy na giełdach staroci. Według autorki wykonanie przedmiotów rytualnych samemu, tworzy niesamowitą energię i więź, a dostrojenie się do natury jest punktem pierwszym na liście nauk magicznych. Akceptacja zmienności i łączenie się z porami roku, nawiązanie kontaktu z lokalnymi duchami, stworzenie miejsca pracy nie tylko w domu z zachowaniem naturalnego otoczenia po wszelkich naszych rytuałach, tak aby nie pozostawić nic po sobie, czerpanie z zasobów naturalnych tylko tyle ile nam naprawdę potrzeba pytając wpierw o zgodę, sporządzanie dokładnych ręcznych notatek, pamiętników czy zielników to tylko część informacji jakie możemy znaleźć na stronach " Lustra czarownicy". Mamy tutaj gotowe instrukcje do tworzenia rzemiosła, pracy z lustrem, światłem, księżycem, wodą, techniki medytacyjne, zadbanie o domowe ognisko, przedstawioną magię sznurów, prace w kręgu i wiele więcej.

Autorka przestrzega nas przed odpowiedzialnością, aby zacząć wróżyć czy praktykować tylko gdy jesteśmy pewni swych umiejętności oraz byciem gotowym na spotkanie z nieznanym, a czasem nawet z czymś naprawdę przerażającym. Magia to NIE ZABAWA a nasza postawa czy pobudki nie powinny być trywialne. Zachowanie spokoju i opanowanie jest podstawą. Bardzo ciekawy jest rozdział o "przesiadywaniu" czyli medytacji na łonie natury w połączeniu z jej duchami. Znajdziemy tutaj wskazówki, krok po kroku jak się przygotować, na co uważać i czego na pewno nie robić. To bardzo istotne wiadomości dla osób początkujących na ścieżce magicznej.

Dla kogo jest "Lustro czarownicy"? przede wszystkim- moim zdaniem- dla osób początkujących, poszukujących czegoś więcej niż gotowych "przepisów na czary" Levannah Morgan swoimi słowami skłania do mocnych przemyśleń, ukierunkowuje nas na całkiem inny punk widzenia na czarostwa. Wręcz otula nas swymi wypowiedziami, pomagając rozwinąć nam skrzydła i obrać właściwą ścieżkę, zgodną z naszym sercem.

(współpraca barterowa"