LoveInk You recenzja

„(…) osoby, które teoretycznie nie powinny zmieniać w naszym życiu zupełnie nic, mogą być dla nas najważniejsze na świecie”.

Myślę, że twórczości K.N Haner nie trzeba nikomu przedstawiać. Moja przygoda z jej książkami zaczęła się od dylogii mafijnej i właściwie dzięki niej zaczęłam czytać te bardziej erotyczne książki.

Choć nadal moją ulubioną powieścią autorki jest „Zapomnij o mnie”, to „LoveInk You” bardzo zbliżyła się do niej, patrząc na powieści, które nie mają w sobie wątku mafijnego.

Zaczynając czytać historię Isaaca, właściwie nie wiedziałam czego się po niej spodziewać. I choć może początek nie zrobił na mnie najlepszego wrażenia, ponieważ ciężko było polubić bohatera, który zachowywał się w taki, a nie inny sposób, to jednak z każdą kolejną stroną to się zmieniało i ostatecznie powieść ta, bardzo mi się podobała.

„LoveIn You” to historia napisana lekkim, ale dojrzałym stylem, przez co czyta się ją błyskawicznie. Autorka stworzyła historię pełną emocji, która wciąga i sprawia, że ciężko było mi się od niej oderwać. Opowieść Isaaca i Niny, choć z pozoru wydawała się lekkim romansem, wcale taka nie była.

Autorka w bardzo fajny sposób budowała ich relację. Pozwała mi ich poznać i zauważać zachodzące w nich zmiany. To, że coś było z Niną „nie tak”, było dla mnie pewne – mimo to wyjaśnienie tego mnie zaskoczyło, jednocześnie od razu domyśliłam się, do czego to wszystko doprowadzi – mając na uwadze epilog, jednak to rozwiązanie tego „problemu” było dla mnie najważniejsze, i ciekawość jak to się wszystko potoczy, trzymała mnie do ostatniej strony.

Z jednak strony żałuję, że końcówka nie była bardziej rozbudowana, bo chętnie popatrzyłabym na tą sytuację oczami Niny, z drugiej cieszyłam się, że już wszystko wiem! Jak wiadomo, kobiecie nie dochodzisz – dlatego mimo to, z zakończenia jestem zadowolona – i liczę na to, że otrzymamy również historię Nicka.

Jeśli szukacie seksownej, ale też życiowej historii, to „LoveInk you” powinna wam się spodobać. Ja, jak najbardziej polecam!