Zagubione Ulice. Spisek Czarnologów recenzja

Łódź, czarodzieje, intryga, tajemnica...
To tylko kilka słów, którymi można opisać książek. Jest pozycją, którą warto się zainteresować, właśnie ze względu na wybór autora co do fabuły książki. Na pewno jest oryginalną lekturą, która powinna zainteresować. Choć muszę przyznać, że książkę czytało mi się dość ciężko. Było sporo chaosu, ale całościowo na pewno wyszło dobrze.

Szesnastoletni Tadek, chłopak, który w życiu łatwo nie ma trafia do świata, którego może pozazdrościć niejedna osoba. Jednak ze względu na groźny spisek, w który wpada bohater każdy wolałby jednak uniknąć tego co on. Próbując odkryć tajemnice swojej rodziny musi podjąć ciężkie decyzję i zdecydować komu zaufać.

Zagubione ulice to świat obok rzeczywistości, która znamy. Nie wiadomo czemu, pewna część Łodzi znajduje się na innej stronie. Wstęp tam mają nieliczni. Kto tam trafi raczej szybko myśli o wyjściu. Pogrążona w chaosie i mroku część miasta spisana na straty. Ale czy tak na pewno musi być. Nasz główny bohater ma szansę uratować ten świat, ale czy na pewno warto?
Zarówno plusem, jak i minusem książki jest szybka akcja. Nudy nie będzie, jednak chaos, który wprowadza tempo może utrudnić czytanie. Natomiast pozytywne strony to na pewno pokazanie Łodzi, jako osoba mająca sentyment i po prostu lubiąca to miejsce cieszę się, że autor je zna, co przedstawia w książce. Dobrą stroną książki jest także wielu różnorodnych bohaterów. Każdy znajdzie kogoś kogo polubi, a także prawdopodobnie osoby, które nie wpadną w sympatię czytelnikowi.
Jest to pierwsza próba napisania książki dla młodzieży i jeszcze z wątkiem fantastyki przez autora, co było nie lada wyzwaniem. Jednak po przeczytania lektury uważam, że zrobił to dobrze i warto zainteresować się tą pozycją, jeśli tylko będzie możliwość jej przeczytania.

Za książkę dziękuję Klubowi Recenzenta serwisu internetowego nakanapie.pl