Poznawanie twórczości Izraela J. Singera zaczęłam z wysokiego C, czyli od powieści "Josie Kałb", uważanej przez krytyków za najsławniejszą powieść autora. Tym razem sięgnęłam do początków jego pisarstwa, a więc zbioru dziesięciu opowiadań napisanych w latach 1916 -1922. Krótko po wydaniu "Pereł" w 1925 r. ich autor stał się gwiazdą literatury jidysz międzywojnia.
Właśnie mija sto lat od pierwszego wydania książki, a bohaterowie Singera, zmagający się z życiem, losem, namiętnościami i powinnościami, pozostają autentyczni, nierzadko emocjonalnie bardzo nam bliscy, mimo że pochodzą ze świata, który się zestarzał i przeminął.
Wojciech Chmielewski w audycji Polskiego Radia powiedział:
... "w opowiadaniach Singer wychodzi poza getto. Jego bohaterowie to oczywiście Żydzi, ale są wśród nich także Polacy, Rosjanie. Nie interesuje go narodowość, a życiowe perypetie bohaterów. To fantastyczne obrazki obyczajowe, warte czytania." I właśnie dla poznania tej obyczajowości warto po nie sięgnąć. Dla mnie to literacki obraz dawnej rzeczywistości, bardzo sugestywny i przyciągający.
Spośród opowiadań zawartych w zbiorze na wyróżnienie zasługuje opowiadanie tytułowe. Bohaterem "Pereł" jest stary, schorowany, bogaty warszawski żyd, 'amsterdamczyk' handlujący szlachetnymi kamieniami. To przerażająco smutny obraz złego człowieka u kresu życia, samotnego, bezwzględnego kapitalisty, na co dzień zdanego na pomoc upośledzonego krewnego. Człowieka zadowolonego z powodu respektu jakim darzą go ludzie, a który myli ze zwykłym strachem, wywołanym mocą jego pieniędzy. W tym tekście równie ważne jest tło opowiadania - Warszawa pokazana zarówno z perspektywy sutereny kamienicy czynszowej, jak i ławeczki Ogrodu Saskiego.
Bardzo spodobało mi się też opowiadanie pt. "Piasek", gdzie Singer pokazał prowincjonalną żydowską codzienność małego miasteczka. Obyczaje i konflikt, oraz jego źródło, pomiędzy miejscowymi chasydami a sprowadzonymi z Rosji, osiedlonymi nieopodal 'foniami'. Ciekawe to relacje i pozbawione lukru. Ostrzegam, że znajdziemy tu też bardzo niekomfortowy, acz doskonały, opis pracy rzezaków i ówczesnych ubojni bydła.
Wzruszyło mnie opowiadanie pt. "Glinianki". To z kolei obrazek żydowskiej i polskiej biedoty, dzieci zbyt małych do pracy, a więc pozostawianych w domach bez opieki, które muszą zajmować się same sobą do czasu powrotu rodziców. Mamy tu maluchy rezolutne i kreatywne (ach te ich zabawy! ), mimo okoliczności na swój sposób szczęśliwe. Do czasu, bo ten nie stoi w miejscu, a one muszą dorosnąć szybciej niż by tego chciały.
Każde opowiadanie Singera porusza inną czułą strunę i pokazuje bohaterów targanych innymi emocjami, zmagających się z innymi problemami, które niesie życie. Remigiusz Grzela pisze: „Sugestywne opowiadania Izraela Joszuy Singera zaczynają się od środka zdarzeń i kończą się w środku losu, bez puenty."
I właśnie dlatego ciężar ich smutku jest dla czytelnika łatwiejszy do udźwignięcia.