Lista życzeń recenzja

Meg Finn ma bardzo trudne dzieciństwo. Po śmierci matki musi mieszkać z dbającym tylko o własne przyjemności ojczymem. Kiedy kolega proponuje jej włamanie do domu starszego mężczyzny, ma wątpliwości, ale widzi w tym szansę na uwolnienie się od znienawidzonego opiekuna. Ta decyzja przynosi jednak katastrofalne skutki. Za plecami dziewczyny i jej przyjaciela wybucha zbiornik z gazem i oboje odchodzą z tego świata. Chłopak od razu trafia do piekła, ale decyzja dotycząca Meg nie jest taka prosta. Bilans dobrych i złych uczynków wychodzi na zero. Dziewczyna dostaje jeszcze jedną szansę – ma wrócić na Ziemię i pomóc staruszkowi, którego chciała okraść. Jeżeli jej się to uda trafi do Nieba, w przeciwnym wypadku „opiekę” nad jej duszą będzie sprawował Lucyfer. Przekonajcie się sami, jak potoczą się losy bohaterki!
Podobnie jak w innych książkach Colfera, język powieści jest bardzo humorystyczny i przystępny dla czytelnika. Zachowanie Belzebuba – podwładnego Lucyfera i strzegącego Bram Niebieskich św. Piotra doprowadziło mnie do łez. Duża porcja humoru zawarta w ich wypowiedziach jest w stanie poprawić nastrój każdemu. Akcja powieści jest wartka, autor zaskakuje czytelnika licznymi zmianami w zachowaniach bohaterów, co pozytywnie wpływa na przyjemność czytania.
Poza dużą dawką humoru powieść niesie w sobie również swojego rodzaju przesłanie. Autor pokazuje młodym czytelnikom, jak niesprawiedliwe może być czasem życie. Zaznacza, jak ważne są wybory, które podejmujemy. Powieść o życiu, śmierci i wydarzeniach, które następują później, powinna skłonić młodych ludzi do refleksji nad własnym postępowaniem. Każdy z nas powinien się zastanowić jaki wynik otrzymają św. Piotr i Belzebub po podliczeniu dobrych i złych uczynków...
Podsumowując polecam książkę wszystkim młodym ludziom. Myślę, że będzie ona ciekawą lekturą, która zapada w pamięć na długie lata. Na mnie ta książka zrobiła naprawdę duże wrażenie i mam zamiar jeszcze nieraz do niej powrócić.