„Cara pomyślała, że kiedyś śluby były ceremoniami, podczas których dwoje ludzi wyrażało swoje zaangażowanie w związek i przysięgało sobie spędzić razem resztę życia, a teraz ta uroczystość stała się okazją do zbierania prezentów i pieniędzy.”
Cara i Shane piękni, młodzi i zakochani, spotykają się od dłuższego czasu, razem mieszkają i jedyne czego brakuje im do pełni szczęścia to przysięga małżeńska. Cara otrzymuje od koleżanki ze studiów zaproszenie na ślub, wraz z zaproszeniem dostają „program” ceremonii oraz wytyczne Państwa Młodych: jakich spodziewają się prezentów, jak goście powinni być ubrani w tym dniu i wiele innych. Parze nie bardzo podoba się takie rozwiązanie – wolą jednak skromną ceremonię - ponieważ ewidentnie widać, że Państwo Młodzi liczą jedynie na zyski oraz na to, aby dobrze wyglądać, a także żeby w tym dniu broń Boże nikt ich nie przyćmił swoją kreacją. Pewnego dnia Shane oświadcza się Carze, kobieta jest bardzo szczęśliwa, chcą jak najszybciej poinformować o tym swoich bliskich. Jednakże nie spodziewają się takiego obrotu sprawy, że rodzice mają własną wizję, tego jak ma wyglądać najważniejszy dzień w życiu ich dzieci. Natomiast sami narzeczeni widzą siebie w tym dniu na plaży jedynie w gronie najbliższych. Czy dopną swego? Może jednak ulegną rodzicom i spełnią ich oczekiwania?
„Żadnych sukienek z krynoliną, żadnych fraków. Tylko ty i ja, odprężeni, spokojni, otoczeni przez rodzinę i ludzi, których kochamy. Znamy ich wszystkich. - Na razie mi się podoba. Co dalej? - Plaża. - Nadal nie otwierała oczu. - Gdzieś, gdzie jest ciepło i pięknie. Zachodzi słońce, fale uderzają o brzeg i jest… pięknie. Magicznie. Jest idealnie.”
Główną część książki stanowi Cara i Shane, jednakże autorka nie poprzestała na jednej historii, skupiła się również na relacji Cary i Shane z ich rodzinami, które delikatnie mówiąc były niełatwe. Cara była najbardziej poukładana z trzech sióstr. Przez swą hojność oraz dobre serce była wystawiona na manipulowanie uczuciami przez swych bliskich. Heidi najmłodsza z rodziny Clancy, uwielbiała być w centrum rodziny, dorosła kobieta, a zachowywała się jak rozkapryszone dziecko. Doskonale była widoczna rywalizacja między Heidi oraz Carą. Danielle z kolei jest najstarszą z sióstr. Od wielu lat utrzymuje minimalny kontakt z rodziną, a wszystko przez pewne wydarzenia z przeszłości. Jest jeszcze brat Ben z żoną Kim, którzy starają się trzymać z dala od wszystkich rodzinnych awantur. Rodzice Shane, to bardzo wpływowi, zamożni i wytworni ludzie, zupełne przeciwieństwo rodziców Cary, którzy z kolei byli zadłużeni, bowiem spłacali ślub Heidi oraz hipotekę, jednakże łączy ich jedno, chcieli wyprawić huczne wesele swoim dzieciom.
Fabuła powieści jest bardzo ciekawa, bohaterowie doskonale wykreowani, a zakończenie zaskakujące. Autorka zadbała również o to, aby podczas lektury czytelnik odczuwał szereg emocji. Język jakim napisana jest ta powieść, jest prosty i całkowicie zrozumiały dla czytelnika. Jeżeli jesteście wycieńczone po całym dniu ciężkiej pracy, a macie ochotę na chwilkę odprężenia, to przy tej lekturze zrelaksujecie się kapitalnie bowiem jest to naprawdę dobre babskie czytadło. Polecam.