Dożywocie recenzja

Lichotka - moje miejsce na ziemi!

Autor: @enga ·3 minuty
2010-12-11
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Zakochałam się! Mówię Wam wszem i wobec – zakochałam się! Ale jest to miłość specjalna, bo i obiekt mych uczuć jest niezmiernie unikatowy.

Na pytanie w kim i jaki on jest odpowiem wprost: ma na imię Licho i jest to Anioł Stróż! Nie, niestety nie jest to mój opiekun, chociaż chciałabym takiego! Jest to Anioł Stróż przyporządkowany Lichotce, gotyckiej w stylu posiadłości umiejscowionej na środku niczego. Jaki jest, hm… Jest bardzo dobry, jest słodki i rozczulający, chce wszystkich widzieć szczęśliwych, jest nieporadny i naiwny, lubi słodkie króliczki oraz ciepłe, puchate bamboszki. A na dodatek ma uczulenie na pióra! Włączając w to własne opierzenie! Dlatego stale chodzi biedaczek zasmarkany. Uwielbia sprzątać, więc byłby dla mnie tym bardziej idealny! Jest maleńki, ma dziwną fryzurę i radość życia dziecka. Jest cu-dow-ny! :D

Niestety, nie mieszka sam! Zamieszkuje Lichotkę razem z kilkoma innymi indywiduami. Jest tam mistrz patelni i wałka, lubujący się w tiramisu i faworkach, ukrywający się w piwnicy i spiżarni, ale swoimi mackami dzielnie zarządzający całym domem. Zwie się Krakers, i tak, nie mylicie się, podobieństwo imienia wcale nie jest przypadkowe. Są też cztery zielone utopce, zamieszkujące na stałe staw na podwórzu, ale uwielbiające wizytowanie łazienek w domu i biorące długie kąpiele w wannie. Jest też Zmora, kotka, która panicznie boi się królików i zajęcy, a w chwilach strachu lubi wskakiwać na głowę najbliżej stojącemu człowiekowi (wbijając oczywiście w czaszkę komplet pazurów :p). Śpi też namiętnie na klatce piersiowej właściciela, zsyłając mu w ten sposób koszmary o duszeniu się. W pewnym momencie zjawia się w domu też królik, który zmienia barwę na różową, zostaje ochrzczony Rudolfem Valentino, chociaż niekoniecznie akurat takie imię winien nosić ;) Do tego dochodzi widmo o zmiennym stanie skupienia, bywa mniej lub bardziej widoczne, zwane jest paniczem Szczęsnym, który to ponad 200 lat temu popełnił z miłości samobójstwo, a potem przez przypadek wydostał się z grobu i od tej pory zamieszkuje Lichotkę. Widmo to ma charakter mocno poetycki, marzycielski, romantyczny, wzniosła poezja jest jego specjalnością. Zajmuje się głównie tworzeniem, marzeniami na jawie oraz wkurzaniem kolejnego lokatora. Chociaż nie, nie jest to li i jedynie lokator – to jest ich nowy dożywotnik! Konrad, bo o nim tu mowa, to pisarz, który wykorzystał możliwość wyprowadzenia się z miasta do ułożenia sobie życia na nowo i zapomnienia o swojej byłej miłości. Odziedziczył on Lichotkę wraz z jej lokatorami i jest za nich wszystkich odpowiedzialny. A jest co robić, bo lokatorzy są mocno niesforni i beztroscy. Chociaż wynikać to może z nikłej znajomości otaczającego ich świata. Stale wpadają w jakieś kłopoty, dzieje się bez przerwy coś nowego, co potencjalnie może mocno zagrozić ich egzystencji. A Konrad musi to wszystko odkręcać i ratować im skórę. Chociaż i on potrafi nieźle namieszać… ;)

Wszyscy razem tworzą niesamowicie barwną i rozkosznie ciekawą grupę, która gwarantuje stałą rozrywkę i wybuchy śmiechu. Stworzono ich w sposób bardzo, ale to bardzo ciekawy, żywy, malowniczy. Kążde z nich ma swój specyficzny charakterek i ciekawe przywary, posługują się cudownym językiem, mają interesujące maniery i hobby. Jest im – po pierwszym momencie „oswajania” – ze sobą dobrze, ale czy tak już zostanie na zawsze? Czy stworzą dużą i szczęśliwą rodzinę? A może ktoś ich opuści? Albo ktoś nowy się zjawi?

Znajomość z nimi to czystej wody przyjemność, gwarantuje godziny rozrywki i chichotu, brechtania się, śmiechu, co wolicie ;) Ja spędziłam sporo czasu śmiejąc się w głos, aż rodzinka sprawdzała, któż to tak mnie rozśmiesza. Przoduje w tym rozśmieszaniu Licho, ale reszta dzielnie mu towarzyszy.

Ja pokochałam Licho i jego przyjaciół, myślę, że każdemu dobrze zrobi spędzenie czasu w ich towarzystwie. Na razie mnie zostawili, „przyczaili się”, ale mam nadzieję, że może już w przyszłym roku (o ile pewna pani o inicjałach M.K., która ma zadziwiający wpływ na ich życie zadecyduje właśnie tak) będzie mi dane kontynuować znajomość z tą przesympatyczną, kochaną kombinacją dziwaków.

Wszystkich czytających moją opinię serdecznie zapraszam do Lichotki, odwiedźcie Licho, koniecznie je ode mnie przytulcie, pogadajcie o poezji ze Szczęsnym, o przepisach z Krakersem, o tworzeniu z Konradem, pogłaszczcie Zmorę, a Rudolfa(?) pstryknijcie w nosek. I cieszcie się każdym momentem, który spędzicie w ich towarzystwie. Ja Lichotkę pokochałam i z utęsknieniem czekam na powrót! A żeby jakoś przyspieszyć upływ czasu idę sobie poczytać, alleluja! :D

[Recenzja ta została wcześniej opublikowana na moim blogu - www.ksiazkowo.wordpress.com]

Moja ocena:

Data przeczytania: 2010-12-10
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Dożywocie
7 wydań
Dożywocie
Marta Kisiel
8.4/10
Cykl: Dożywocie, tom 1

Lichotka. Dom nad rozlewiskiem to przy niej komórka na graty. Gotycka rozpusta budowlana, spełniony sen szalonego stolarza, a w środku: zasmarkany anioł stróż, tajemniczy Krakers z tiramisu na dokład...

Komentarze
Dożywocie
7 wydań
Dożywocie
Marta Kisiel
8.4/10
Cykl: Dożywocie, tom 1
Lichotka. Dom nad rozlewiskiem to przy niej komórka na graty. Gotycka rozpusta budowlana, spełniony sen szalonego stolarza, a w środku: zasmarkany anioł stróż, tajemniczy Krakers z tiramisu na dokład...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

"Jak człowiek ma za wiele na głowie, to mu się myśli szybko gubią." Twórczość Marty Kisiel nie jest mi obca – znam chyba każdą napisaną przez nią książkę i serio każdą uwielbia, a to za sprawą wykr...

@feyra.rhys @feyra.rhys

Chociaż kilka okładek książek autorstwa Marty Kisiel nie raz i nie dwa mignęło mi przed oczami, miałam okazję zapoznać się z jedną z nich dopiero dzięki wypadowi na tegoroczne Targi Książki do Krakow...

@Kantorek90 @Kantorek90

Pozostałe recenzje @enga

Każdy kot ma dwa końce
Kocio-ludzka rzeczywistość

Nie może to być recenzja w typowym tego słowa znaczeniem, bo też i książka nie jest typowa. Wszyscy znamy masę mniej lub bardziej ciekawych polskich przysłów i powiedzeń,...

Recenzja książki Każdy kot ma dwa końce
Matki, żony, czarownice
Saga o kobietach

Joanna, czterdziestoletnia żona i matka, szczęśliwa i spełniona kobieta. Pochodzi z rodu nietypowych kobiet, które zawsze mają burzliwe i niewiarygodne życie. A jak to wy...

Recenzja książki Matki, żony, czarownice

Nowe recenzje

Akademia Pana Kleksa
Akademia pana Kleksa
@Marcela:

Jan Brzechwa (właściwie Jan Wiktor Lesman) to polski poeta pochodzenia żydowskiego, autor bajek i wierszy dla dzieci, s...

Recenzja książki Akademia Pana Kleksa
Okupacja od kuchni
Sztuka przetrwania
@Bookmaania:

"Okupacja od kuchni. Kobieca sztuka przetrwania", to książka, która.. Rozwaliła mnie na łopatki. Dosłownie. Lektura ta ...

Recenzja książki Okupacja od kuchni
Ciuciubabka
Czas na duchy
@stos_ksiazek:

I to jest dobra książka o duchach! „Ciuciubabka” to najnowsza książka Pauliny Ziarko, która podczas lektury może wywoła...

Recenzja książki Ciuciubabka
© 2007 - 2024 nakanapie.pl