Napisana w 1989 roku przez pisarza meksykańskiego Carlosa Fuentesa książka "Lata z Laurą Diaz" to , jak powtórzę za notką wydawniczą i o czym się osobiście przekonałam, " swoisty dokument XX wieku", którego "głównym wątkiem fabularnym są losy fascynującej kobiety , Laury Diaz, ukazane na tle wydarzeń , jakie w tym stuleciu wstrząsnęły Meksykiem i niemal całym światem". To - "Przypominająca malowniczy fresk najnowsza historia Meksyku , przedstawiona nadzwyczaj wnikliwie i oryginalnie przez autora , który był jej świadkiem." - jak napisał "Library Journal".
Bohaterce tej książki Fuentesa przyszło żyć w bardzo ciekawych i przełomowych dla Meksyku, a tragicznych dla Europy czasach.
Pisarz w niezwykle dogłębny sposób, świadczący o doskonałej wiedzy historycznej, ukazał w swej książce mechanizm powstawania nacjonalizmów i dyktatur w XX wieku / Meksyk, Hiszpania ,Niemcy, Rosja/ a także różnice w celach jakim miały służyć oraz niewyobrażalne okrucieństwo każdej z nich .
W książce mamy skrupulatny zapis ekscytujących , ale i dramatycznych - biorąc pod uwagę bolesne straty, jakich doświadczała od najwcześniejszych lat swojego życia - losów Laury na tle przemian społeczno - ekonomicznych zachodzących w Meksyku po rewolucji zwanej meksykańską a także zmian jakie zachodziły w tym czasie w samym mieście Meksyk, które przechodziło metamorfozy wraz z każdym zakrętem dziejowym stając się Mekką dla uciekinierów politycznych z Hiszpanii w trakcie i po wojnie domowej oraz ze Stanów Zjednoczonych w związku z prowadzona tam kampanią oskarżeń o działalność komunistyczną znanych osób w kręgach władzy i w show-businessie.
Sama zaś Laura Diaz to postać interesująco i barwnie zarysowana. Panienka z dobrego domu, później żona i matka a po odejściu od męża, który nie spełnił jej oczekiwań związanych z pracą, kochanka i bywalczyni salonów intelektualnych stolicy; w tym czasie poznaje Fridę Kahlo i muralistę Diego Riverę, który ją zatrudnia do pomocy Kahlo. Gdy oni jej już nie potrzebują czuje się nikomu niepotrzebna, boi się samotności i postanawia wrócić do męża by odbudować ich małżeństwo i wspólnie wychowywać synów. W tym czasie przeżywa największą miłość swojego życia do Hiszpana Jorge Maura. Życie nadal nie szczędzi jej bolesnych strat ; umiera matka , ukochany syn Santiago i mąż .
Po trzęsieniu ziemi w 1957 roku, które niszczy jej mieszkanie Laura przenosi się do innego mieszkania, które wynajmuje i a by go utrzymać zaczyna zarabiać jako fotograf. Ta praca przynosi jej sławę i dostatek. Czuje się kobietą spełnioną i szczęśliwą. I znów dosięga jej cios . W 1968 roku podczas zamieszek studenckich ginie jej jedyny wnuk. Sama Laura Diaz dożywa 72 lat.
Carlos Fuentes dzięki tej znakomitej, wielowątkowej książce przypomniał mi to wszystko co kiedyś znałam z lekcji historii, i nie tylko, na temat dramatycznych losów Meksyku oraz Europy XX wieku. W niezwykle sugestywny sposób a nadto pięknym , przepełnionym liryką językiem splótł ze sobą dzieje bohaterki książki i tragiczne losy osób , które przewijają się przez powieść ukazując dramat ofiar wojny domowej w Hiszpanii i makkartyzmu w Stanach Zjednoczonych.
Książkę się dobrze czyta, może tylko trochę nużą ideologiczne wywody bohaterów, których jest sporo na jej kartach ale cała reszta zapada głęboko w pamięć.